Maciążek podkreślił w rozmowie z PAP, że dzięki unijnym pieniądzom rynki „dwunastki” „bardzo” się ze sobą integrują.
Trójmorze - co podkreślają polskie władze - to projekt nie tyle polityczny co infrastrukturalny
— dodał.
Jego zdaniem, gdyby na chorwackiej wyspie Krk powstał pływający terminal LNG, wraz z naszym terminalem w Świnoujściu byłyby szanse na połączenie rynków krajów naszego regionu od Bałtyku po Adriatyk.
Prace nad tym trwają, a polskie władze zapowiadają, że większość tych połączeń, będzie gotowa do momentu powstania Baltic Pipe (podmorskiego gazociągu łączącego zasoby węglowodorów na Szelfie Norweskim Morza Północnego z polskim wybrzeżem w Niechorzu - PAP). Region przygotowuje się na przyjęcie nierosyjskiego gazu
— zaznaczył.
Stąd zaniepokojenie strony rosyjskiej. Oba terminale - chorwacki terminal na wyspie Krk i nasz w Świnoujściu, mogą stanowić istotne elementy, które doprowadzą do zminimalizowania roli Rosjan w tej części Europy
— zauważył.
Tymczasem media ujawniły, że rosyjski Gazprom podpisał w czerwcu „mapy drogowe” z Bułgarią i Serbią dotyczące rozwoju gazociągów w celu dostarczania gazu z planowanej drugiej nitki gazociągu Turecki Potok (Turkish Stream). O podpisaniu dokumentów węgiersko-rosyjskich poinformował w czwartek szef MSZ Węgier Peter Szijjarto. Przekazał on, że nowy szlak dostaw gazu na Węgry mógłby powstać pod koniec 2019 roku. Gazociągiem od strony Serbii mogłoby trafiać na Węgry 8 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Zdaniem Maciążka to nie przypadek, że informacje te pokazały się właśnie podczas warszawskiej wizyty Trumpa.
Rosjanie oczywiście przygotowywali się do tego co Trump powie. Wiedzieli, że będą podnoszone kwestie gazowe i ujawnienie umowy o współpracy (z Węgrami - PAP) miało być - w ich zamyśle - „prztyczkiem” wizerunkowym dla tej koncepcji. Jednak w mojej opinii Węgrzy są graczami pragmatycznymi i to że podejmują współpracę z Gazpromem wcale nie oznacza, że zamykają się na współpracę z Polską.
Maciążek zauważył też, że w wypowiedziach dotyczących amerykańskiego LNG „bardzo często” stosuje się zamiennie określenia „długo” i ”średnioterminowy” kotrakt. O możliwym długoterminowym kontraktem z Amerykanami powiedział w czwartek prezydent Andrzej Duda.
Liczę na to, że po odpowiednich negocjacjach, które wiem, że już się toczą, taki długoterminowy kontrakt gazowy na dostawy gazu skroplonego ze Stanów Zjednoczonych do naszego gazoportu w Świnoujściu zostanie zawarty
— mówił polski prezydent.
Maciążek zauważył, że prezes PGNiG Piotr Woźniak, który rozmawia z amerykańskimi firmami, w rozmowach z dziennikarzami nie wyklucza „kontraktu średnioterminowego”, czyli na dostawy dwu, trzyletnie.
PAP/gnor
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Maciążek podkreślił w rozmowie z PAP, że dzięki unijnym pieniądzom rynki „dwunastki” „bardzo” się ze sobą integrują.
Trójmorze - co podkreślają polskie władze - to projekt nie tyle polityczny co infrastrukturalny
— dodał.
Jego zdaniem, gdyby na chorwackiej wyspie Krk powstał pływający terminal LNG, wraz z naszym terminalem w Świnoujściu byłyby szanse na połączenie rynków krajów naszego regionu od Bałtyku po Adriatyk.
Prace nad tym trwają, a polskie władze zapowiadają, że większość tych połączeń, będzie gotowa do momentu powstania Baltic Pipe (podmorskiego gazociągu łączącego zasoby węglowodorów na Szelfie Norweskim Morza Północnego z polskim wybrzeżem w Niechorzu - PAP). Region przygotowuje się na przyjęcie nierosyjskiego gazu
— zaznaczył.
Stąd zaniepokojenie strony rosyjskiej. Oba terminale - chorwacki terminal na wyspie Krk i nasz w Świnoujściu, mogą stanowić istotne elementy, które doprowadzą do zminimalizowania roli Rosjan w tej części Europy
— zauważył.
Tymczasem media ujawniły, że rosyjski Gazprom podpisał w czerwcu „mapy drogowe” z Bułgarią i Serbią dotyczące rozwoju gazociągów w celu dostarczania gazu z planowanej drugiej nitki gazociągu Turecki Potok (Turkish Stream). O podpisaniu dokumentów węgiersko-rosyjskich poinformował w czwartek szef MSZ Węgier Peter Szijjarto. Przekazał on, że nowy szlak dostaw gazu na Węgry mógłby powstać pod koniec 2019 roku. Gazociągiem od strony Serbii mogłoby trafiać na Węgry 8 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Zdaniem Maciążka to nie przypadek, że informacje te pokazały się właśnie podczas warszawskiej wizyty Trumpa.
Rosjanie oczywiście przygotowywali się do tego co Trump powie. Wiedzieli, że będą podnoszone kwestie gazowe i ujawnienie umowy o współpracy (z Węgrami - PAP) miało być - w ich zamyśle - „prztyczkiem” wizerunkowym dla tej koncepcji. Jednak w mojej opinii Węgrzy są graczami pragmatycznymi i to że podejmują współpracę z Gazpromem wcale nie oznacza, że zamykają się na współpracę z Polską.
Maciążek zauważył też, że w wypowiedziach dotyczących amerykańskiego LNG „bardzo często” stosuje się zamiennie określenia „długo” i ”średnioterminowy” kotrakt. O możliwym długoterminowym kontraktem z Amerykanami powiedział w czwartek prezydent Andrzej Duda.
Liczę na to, że po odpowiednich negocjacjach, które wiem, że już się toczą, taki długoterminowy kontrakt gazowy na dostawy gazu skroplonego ze Stanów Zjednoczonych do naszego gazoportu w Świnoujściu zostanie zawarty
— mówił polski prezydent.
Maciążek zauważył, że prezes PGNiG Piotr Woźniak, który rozmawia z amerykańskimi firmami, w rozmowach z dziennikarzami nie wyklucza „kontraktu średnioterminowego”, czyli na dostawy dwu, trzyletnie.
PAP/gnor
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/347621-rosja-zdenerwowana-polsko-amerykanska-wspolpraca-gazowa-obawia-sie-zminimalizowania-swojej-roli-w-rynku?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.