Mimo nagonki, która przez kilka lat była systematycznie prowadzona przez niektóre media przy wsparciu poprzedniej ekipy rządowej, nie udało się zniszczyć systemu SKOK. Teraz okazuje się, że próby destabilizowania systemu poprzez odwoływanie zarządów niektórych kas i powoływanie na ich miejsce komisarzy tylko pogarszały ich sytuację. SKOK-i które przetrwały medialną i polityczną burzę, skutecznie odbudowują swoje struktury i przynoszą swoim członkom kolejne powody do zadowolenia. Ostatnie bastiony krytyki spółdzielczych kas usiłują przykryć rzekomą „aferą SKOK” zeznania składane m.in. przez Michała Tuska przed komisją ds. Amber Gold. Ale to już łabędzi śpiew, który wyłącznie podważa zaufanie do samych krytykujących SKOK-i.
Spółdzielcze kasy były i nadal są pod ostrzałem. Politycy niedawnej koalicji, dziś – nierzadko skompromitowani – z opozycyjnych ław sejmowych próbują tuszować swoje błędy zmieniając temat i wtrącając do swoich wypowiedzi magiczne wręcz hasło „SKOK”. „Tyle kosztowały nas SKOK-i” – to fraza mająca odwrócić uwagę od Amber Gold, OLT Express, zgody na zalanie Polski przez falę uchodźców. Ale ta fraza jest już nieaktualna. SKOK-i dzisiaj odbudowują to, co zabrane im zostało w ostatnich latach, a oszczerstwa – rzucane przez tych, którzy chcą SKOK-ami przyćmić prawdziwe afery – są szybko piętnowane i weryfikowane przez opinię publiczną.
Media piętnują komentatorów…
Odbudowę potencjału spółdzielczych kas już dziś widzą media. - Kasy, które utrzymały się na rynku, nie notują odpływu klientów – pisze Łukasz Wilkowicz na łamach Dziennika Gazety Prawnej. Dziennikarz zwraca uwagę na fakt, że rok 2016 był dla spółdzielczych kas najlepszych od trzech lat, a zatem – jak podkreśla kontrolująca działalność sektora Kasa Krajowa – od czasu kiedy koalicja PO-PSL i podlegający jej urzędnicy zaczęli narzucać SKOK-om nowe obciążenia i regulacje, nie dając zarazem czasu na dostosowanie się do tych zmian. Artykuł Wilkowicza dotyka jeszcze jednego, interesującego aspektu obecnej sytuacji spółdzielczych kas. Problem dzisiaj są te SKOK-i, w których interweniowali urzędnicy wyznaczeni przez Jakubiaka. - Za pokazywane w raportach KNF ujemne wyniki finansowe w przeważającej mierze odpowiadają kasy objęte zarządem komisarycznych – mówił Dziennikowi rzecznik Kasy Krajowej, Mariusz Wielebski.
… Ale kłamstwa się nie kończą
„Afery SKOK” nigdy nie było i wszelkiej maści pseudonaukowe wyliczenia bądź tezy mówiące o stratach, jakie z tytułu upadłości spółdzielczych kas zarządzanych przez wprowadzonych do SKOK-ów urzędników, są wyssane z palca. Ale argumenty się powtarzają. Padają nawet z ust ludzi – wydawałoby się – świadomych tego, jak działa sektor finansowy. W ostatnich dniach naczelnym komentatorem byłego obozu władzy i krytykiem SKOK ów stał się Leszek Balcerowicz stawiając tezy nie tylko błędne ile wręcz kłamliwe.
Wbrew twierdzeniom autora dramatycznego scenariusza polskiej transformacji gospodarczej, w SKOK-ach nie było bowiem nieprawidłowości. Poza SKOK-iem Wołomin, któremu bliżej do obozu Bronisława Komorowskiego, niż – jak chciałby Balcerowicz – do PiS, w spółdzielczych kasach nie było manipulacji finansowych. Nienajlepsza kondycja kilku kas nie wiązała się z nieprawidłowościami, a najwyżej z błędnymi decyzjami menadżerskimi. Myli się również Balcerowicz w kwestii interwencji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Zaangażowanie BFG w wypłaty środków SKOK sięgnęło 3 miliardów złotych, z czego zdecydowana większość trafiła do oszukanych przez byłych agentów WSI, klientów SKOK-u Wołomin. Jednak – co Leszek Balcerowicz skwapliwie pomija – około 80 procent środków BFG odzyska w toku postępowania upadłościowego poszczególnych kas. Gdzie zatem miliardy panie profesorze? Może w Amber Gold i prawdziwej aferze, którą na światło dzienne wyciągają dziś zeznania Michała Tuska?
Niezależne SKOK-i „na plusie”
Jak podkreśla Krajowa SKOK, według stanu na 31 grudnia 2016 r. w sektorze SKOK wyraźnie zarysował się podział na dwie grupy instytucji – te zarządzane przez organy statutowe oraz kasy pod zarządem komisarycznym. Różnica między nimi jest zawrotna. Według informacji Kasy Krajowej, w roku 2016 SKOK-i, w których 31 grudnia 2016 r. działały organy statutowe wypracowały 34,217 mln zł nadwyżki bilansowej, podczas, gdy kasy objęte zarządem komisarycznym wg stanu na 31 grudnia 2016 roku wygenerowały stratę na poziomie 162,755 mln zł.
Na podstawie danych Kasy Krajowej bez wahania można postawić tezę mówiącą, że to efekty pracy „eksperci” – menadżerów wprowadzanych przez Komisję Nadzoru Finansowego pod kierownictwem powiązanego z PO Andrzeja Jakubiaka, rzutują negatywnie na wizerunek sektora. SKOK-i prowadzone ręką menadżerów niezależnych od niedawnego szefostwa KNF radzą sobie dobrze.
SKOK-i to ważny wątek życia gospodarczego
W 2017 roku spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe obchodzą jubileusz 25 lat swojej obecności na polskim rynku finansowym. Uczciły to, jak przystało na instytucje, które zawsze podkreślały przywiązanie do polskiej tradycji, spotkaniem rocznicowym na Jasnej Górze. W dniu spotkania, 8 czerwca Poczta Polska wprowadziła do obiegu znaczek pocztowy poświęcony właśnie ćwierćwieczu obecności SKOK-ów w Polsce. Listy do przedstawicieli sektora wystosował m.in. prezydent Andrzej Duda.
Działalność Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych to ważny wątek polskiego życia społecznego i gospodarczego. – pisał prezydent RP do działaczy SKOK. – Trzeba docenić, ze SKOK-i są jednym z udanych sposobów umacniania międzyludzkich więzi i społecznej spójności. Opierają się na cennych społecznych relacjach: zaufaniu miedzy ludźmi w lokalnych środowiskach, chęci współdziałania i niesienia sobie nawzajem pomocy
– dodawał Andrzej Duda.
Nowa rzeczywistość dla SKOK-ów?
Szybko zmieniająca się rzeczywistość może przynieść SKOK-om wiele dobrego, a ich członkom zapewnić nie tylko stabilność i poczucie bezpieczeństwa, ale także dostęp do atrakcyjnych produktów i usług. Nad unowocześnianiem oferty pracują te kasy, których nie dotknęło piętno zarządów komisarycznych.
Przez wiele lat rzetelnie pracowaliśmy na zaufanie ludzi, którzy powierzali nam swoje oszczędności. I nigdy ich nie zawiedliśmy – mówi prezes Krajowej SKOK Rafał Matusiak. – Kilka lat temu stanęliśmy w obliczu poważnego, narzuconego nam, a nie spowodowanego przez nas, kryzysu z jakim moim zdaniem nie poradziłyby sobie inne instytucje finansowe w Polsce. Zdaliśmy egzamin i pokazaliśmy, że kasy są godne miana instytucji stabilnych i zaufanych
– zaznacza Rafał Matusiak.
Spółdzielcze kasy 25 lat temu znalazły swoją niszę. Dotarły z ofertą do tych ludzi, którzy dla banków byli zbyt mało atrakcyjnymi klientami oraz do tych, którzy chcieli po prostu współtworzyć system kapitałowy oparty o polski kapitał i polskie wartości. Po latach okazało się, że ta nisza nie jest mała. SKOK-i nawet dzisiaj, po medialnej nagonce, jaka nie miała dotychczas miejsca na krajowym ryku, łączą ponad 2 miliony członków.
Prawda zawsze wyjdzie na jaw
SKOK-i zdobyły zaufanie tych ludzi wywiązywaniem się ze swoich zobowiązań. O dzisiejszych komentatorach losów spółdzielczych kas tego powiedzieć nie można. – Badania naukowe będziemy rozwijać nie dla nieczystego zysku ani dla próżnej chwały – głosi treść przysięgi składanej przez naukowców, którzy zapracowali na stopień doktora. Leszek Balcerowicz – dziś naczelny krytyk spółdzielczych kas – takiego stopnia się doczekał. Czy pamięta jeszcze o słowach składanego zobowiązania?
Zapewne usilnie wypiera je z pamięci, podobnie jak słowa, które 15 lat temu kierował do SKOK-ów - Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe istnieją już 10 lat. W tym czasie stały się nowoczesną organizacją spółdzielczą, która spełnia wymagania ogromnej rzeszy Polaków. Dla wielu staje się niejednokrotnie jedyną szansą skorzystania z jakichkolwiek usług finansowych. […] O niezwykłej roi, jaką odgrywają spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe świadczą także liczby. Ponad 600 tysięcy członków zgromadziło w kasach prawie dwa miliardy złotych – pisał Balcerowicz gratulując SKOK-om 10 lat obecności na polskim rynku.
Dziś SKOK-i krytykują już tylko osamotnieni na polu bitwy zwolennicy skompromitowanego rządu PO-PSL. Warszawska afera reprywatyzacyjna, rozmowy przy ośmiorniczkach, OLT Express i Amber Gold ujawniły prawdziwe oblicze tych, którzy usiłowali oczerniać SKOK-i. Kiedy opadły maski, wyraźnie widać, że ludzkiego zaufania nie można kupić populizmem i oszczerstwami. Zdobywa się je poprzez ćwierć wieku ciężkiej pracy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/345985-mimo-nagonki-nie-udalo-sie-zniszczyc-systemu-skok
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.