Zdaniem ekspertów OSW dla Danii list Komisji, mimo swej „niejednoznaczności, jest korzystny politycznie”. „Zaangażowanie UE w kwestię projektu jest zgodne z interesem Danii, która nie popiera powstania gazociągu, ale też nie chce go blokować samodzielnie. Projekt wspierają Niemcy (największy partner handlowy Danii), ale rodzi on obawy natury geopolitycznej i przeciwne jego realizacji są m.in. USA (najważniejszy sojusznik) oraz partnerzy regionalni (np. Polska i państwa bałtyckie)” - podkreślają.
Budowa Nord Stream 2 stawia Danię w trudnym położeniu. Bo - w przeciwieństwie do Szwecji i Finlandii - trasa planowanego gazociągu przebiega nie tylko przez wyłączną strefę ekonomiczną, będącą obszarem ograniczonej jurysdykcji państwa, ale także przez duńskie terytorium (morze terytorialne). To znaczy, że Dania mogłaby nie zgodzić się na proponowaną trasę gazociągu. „Pole manewru Danii w sprawie NS2 ogranicza jednak duńska interpretacja konwencji o prawie morza (art. 79) z 2009 roku. Wówczas duński rząd wyraził zgodę na budowę pierwszych dwóch nitek gazociągu Nord Stream, argumentując, że Dania na gruncie prawa morza jest zobligowana do takiego działania” - zauważyli analitycy.
W ostatnim czasie w Danii trwa ożywiona debata na temat projektu. Opozycyjna lewica jest mu przeciwna i wykorzystuje kwestię Nord Sstream 2 do krytyki konserwatywno-liberalnego rządu. Przeciw wydawaniu zgody na budowę rury wypowiedział się m.in. były premier Danii i były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. Budowę gazociągu popiera natomiast Duńska Partia Ludowa. Obok tradycyjnych argumentów przeciw gazociągowi, czyli kwestii geopolitycznych i niezgodności z trzecim pakietem energetycznym, w dyskusjach pojawiły się nowe wątki. Część mediów i polityków opozycji zwracała uwagę, że rządowa interpretacja prawa morza z 2009 roku jest błędna i Dania mogła nie wyrazić zgody na budowę Nord Stream w swoim morzu terytorialnym.
Duńskie Ministerstwo Energii pod koniec marca wydało oświadczenie, w którym powtórzyło argumentację z roku 2009.
gah/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zdaniem ekspertów OSW dla Danii list Komisji, mimo swej „niejednoznaczności, jest korzystny politycznie”. „Zaangażowanie UE w kwestię projektu jest zgodne z interesem Danii, która nie popiera powstania gazociągu, ale też nie chce go blokować samodzielnie. Projekt wspierają Niemcy (największy partner handlowy Danii), ale rodzi on obawy natury geopolitycznej i przeciwne jego realizacji są m.in. USA (najważniejszy sojusznik) oraz partnerzy regionalni (np. Polska i państwa bałtyckie)” - podkreślają.
Budowa Nord Stream 2 stawia Danię w trudnym położeniu. Bo - w przeciwieństwie do Szwecji i Finlandii - trasa planowanego gazociągu przebiega nie tylko przez wyłączną strefę ekonomiczną, będącą obszarem ograniczonej jurysdykcji państwa, ale także przez duńskie terytorium (morze terytorialne). To znaczy, że Dania mogłaby nie zgodzić się na proponowaną trasę gazociągu. „Pole manewru Danii w sprawie NS2 ogranicza jednak duńska interpretacja konwencji o prawie morza (art. 79) z 2009 roku. Wówczas duński rząd wyraził zgodę na budowę pierwszych dwóch nitek gazociągu Nord Stream, argumentując, że Dania na gruncie prawa morza jest zobligowana do takiego działania” - zauważyli analitycy.
W ostatnim czasie w Danii trwa ożywiona debata na temat projektu. Opozycyjna lewica jest mu przeciwna i wykorzystuje kwestię Nord Sstream 2 do krytyki konserwatywno-liberalnego rządu. Przeciw wydawaniu zgody na budowę rury wypowiedział się m.in. były premier Danii i były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. Budowę gazociągu popiera natomiast Duńska Partia Ludowa. Obok tradycyjnych argumentów przeciw gazociągowi, czyli kwestii geopolitycznych i niezgodności z trzecim pakietem energetycznym, w dyskusjach pojawiły się nowe wątki. Część mediów i polityków opozycji zwracała uwagę, że rządowa interpretacja prawa morza z 2009 roku jest błędna i Dania mogła nie wyrazić zgody na budowę Nord Stream w swoim morzu terytorialnym.
Duńskie Ministerstwo Energii pod koniec marca wydało oświadczenie, w którym powtórzyło argumentację z roku 2009.
gah/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/335251-osw-komisja-europejska-gra-na-zwloke-ws-nord-stream-2-zdaje-sobie-sprawe-z-braku-twardych-argumentow-prawnych-przeciw-budowie-gazociagu?strona=2