Włoska firma Leonardo, producent samolotów szkolnych M-346 Master, których przyjęcie przez Siły Powietrzne opóźnia się z powodu problemów z symulatorem, poinformowała MON, że braki zostaną usunięte do lipca
— dowiedziała się w czwartek PAP w resorcie.
Pierwsze dwa samoloty przyleciały do bazy w Dęblinie w połowie listopada 2016 r. Do tej pory nie zostały jednak odebrane przez wojsko.
„Stwierdzono, że pokładowy system symulacji samolotu M-346 nie symuluje niektórych typów uzbrojenia wymaganych specyfikacją zawartą w umowie”
— poinformował PAP Oddział Mediów Centrum Operacyjnego MON.
Chodzi o kierowane pociski AGM-84 Harpoon, AGM-88 HARM, AGM-65G2 Maverick, AIM-9X Sidewinder, AIM-120C AMRAAM, zasobniki szybujące AGM-154C JSOW i bomby kierowane GBU-12E/B Paveway II, GBU-38 JDAM i GBU-31 JDAM. Wszystkie one są lub mogą być uzbrojeniem polskich samolotów wielozadaniowych F-16.
„Według informacji przekazanych przez Leonardo przewidywanym terminem usunięcia stwierdzonych braków jest lipiec 2017 r.”
— poinformowało MON.
Z powodu opóźnienia resort nalicza producentowi kary umowne. Ich wielkość rośnie sukcesywnie stosownie do wartości opóźnionych dostaw oraz wielkości opóźnienia - 0,1 proc. wartości danej dostawy za każdy dzień opóźnienia.
Na początku marca w Rzymie z kierownictwem Leonardo spotkał się odpowiedzialny za zakupy wiceszef MON Bartosz Kownacki.
„Omówiono m.in. kwestie związane z realizacją umowy na dostawy dla polskich sił powietrznych samolotów szkolnych M-346 Master”
— poinformowało wtedy MON.
Symulator jest integralną częścią M-346. Podczas misji w powietrzu może być symulowane np. uzbrojenie lub wskazania radaru (M-346 nie ma takiego urządzenia na pokładzie). System łączności umożliwia też wspólne ćwiczenia pilotów korzystających z symulatorów na ziemi i faktycznie lecących samolotem - partnerem szkolącego się w bazie może być nie tylko pilot M-346, ale i myśliwca F-16.
W 2014 r. Polska kupiła system szkolenia pilotów wraz z ośmioma samolotami szkolenia zaawansowanego M-346 Master (z opcją na cztery kolejne). Wartą 1,167 mld zł umowę podpisano z włoską firmą Alenia Aermacchi (obecnie część koncernu Leonardo).
Odbiorem dwóch samolotów, które przyleciały w listopadzie 2016 r., zajmuje się komisja złożona z przedstawicieli Sił Powietrznych, Inspektoratu Uzbrojenia i innych instytucji MON. Już wtedy PAP jako pierwsza poinformowała, że przyjęcie samolotów przez wojsko opóźni się, bowiem nie posiadały one wszystkich funkcjonalności, które były zadeklarowane w umowie. Chodziło właśnie o to, że nie symulowały kilku rodzajów uzbrojenia.
Jak dowiedziała się wtedy nieoficjalnie PAP, producent z wyprzedzeniem poinformował MON, że samoloty nie będą spełniać wymagań. Tłumaczył, że za późno zaczął nad nimi pracować i nie jest w stanie dokończyć wszystkich funkcjonalności symulatora w terminie określonym w umowie.
Prócz samolotów zakupiony w 2014 r. system obejmuje szkolenie, symulatory i trenażery w bazie, w tym uproszczony symulator do nauki podstawowych czynności, jak uruchomienie silników czy wypuszczenie podwozia, a także pełny symulator z wyposażeniem takim samym jak w samolocie. Częścią oferty jest trenażer procedur awaryjnych.
Nowy system ma pozwolić na zmniejszenie o 30 proc. nalotu wykonywanego obecnie na F-16; godzina lotu Mastera to 20-25 proc. kosztów godziny lotu F-16. Wprowadzenie nowego systemu pozwoliłoby zrezygnować ze szkoleń na F-16 odbywanych obecnie w USA, jednak wojsko zamierza nadal szkolić część pilotów za oceanem, by utrzymać kontakt szkoleniowy z amerykańskim lotnictwem.
Montaż samolotów dla Polski zaczął się w marcu 2015 r. Pod koniec lutego 2016 r. we Włoszech odbyła się ceremonia podpisania kadłuba pierwszej z maszyn. Kurs instruktorsko-pilotażowy we Włoszech ukończyło sześciu polskich pilotów.
Umowa przewiduje, że dostawa całej partii ośmiu samolotów ma się zakończyć w 2017 r.
Włoska oferta pokonała w rozpisanym przed trzema laty przetargu konkurencję proponującą samolot T-50 skonstruowany w Korei Południowej we współpracy z amerykańskim koncernem Lockheed Martin oraz najnowszą wersję brytyjskiej maszyny Hawk produkcji BAE Systems. Wcześniej z rywalizacji wycofali się Czesi z L-159.
Poza Włochami i Polską M-346 wybrały także Izrael i Singapur. Łącznie zamówiono dotychczas 59 samolotów tego typu.
Przy okazji przylotu pierwszych samolotów w listopadzie 2016 r. na polskiej stronie producenta napisano, że przedstawicie Sił Powietrznych poinformowali, iż w Polsce M-346 otrzymają przydomek „Bielik”.
ansa/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/330812-wloskie-samoloty-do-poprawki-szwankuja-symulatory-producent-obiecuje-usunac-usterki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.