Podany przez GUS wskaźnik bezrobocia w Polsce w styczniu jest wyjątkowo niski jak na ten miesiąc - powiedział PAP dr Grzegorz Baczewski, dyrektor Departamentu Pracy, Dialogu i Spraw Społecznych Konfederacji Lewiatan.
Wskaźnik bezrobocia w Polsce w styczniu 2017 roku wyniósł 8,6 proc. To najniższa styczniowa stopa bezrobocia od 26 lat.
Grzegorz Baczewski w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że w styczniu udział bezrobotnych wśród aktywnych zawodowo był mniejszy o prawie 1,5 punktu procentowego niż przed rokiem i jest to najniższy wskaźnik w historii.
Jeżeli popatrzymy na dynamikę bezrobocia w układzie rok do roku, to można zaobserwować, że w ostatnich 4 miesiącach bezrobocie spadało w tempie 1,4 pkt. proc., a zatem w styczniu ten spadek przyspieszył
— wyjaśnił.
W urzędach pracy jest złożonych około 120 tysięcy ofert zatrudnienia. To dużo jak na styczeń. Oznacza to, że firmy wciąż planują zwiększanie zatrudnienia
— dodał.
Zaznaczył, że nie oznacza to likwidacji bezrobocia w Polsce, ponieważ w urzędach wciąż jest zarejestrowanych niemal 1 mln 400 tys. osób.
Zdaniem Baczewskiego, wzrost bezrobocia na początku roku to stałe zjawisko.
Zimą pogoda nie pozwala prowadzić niektórych rodzajów działalności gospodarczej. Spada wtedy zatrudnienie m.in. w budownictwie. W tym okresie roku na bezrobocie wracają również często osoby, które korzystały z różnego rodzaju instrumentów aktywizacji zawodowej - np. płatnych staży, prac interwencyjnych
— powiedział.
Dr Marian Szołucha z Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie uważa, że wskaźnik bezrobocia trzeba analizować nie tylko w ujęciu ogólnopolskim.
Warto zwracać uwagę jak rozkłada się w rozbiciu na poszczególne regiony. Różnice między nimi sięgają już nawet około 10 punktów procentowych. W Wielkopolsce bezrobocie wynosi około 5 proc., w Warmińsko-Mazurskiem ok. 15 proc. Doszliśmy do etapu, w którym nie musimy się martwić stopą bezrobocia dla całego kraju, a skupić się na likwidacji tych różnic. Do pewnego stopnia osiągnięcie spójności w tym względzie byłoby dobre dla gospodarki
— skomentował.
Według Szołuchy inne dane makroekonomiczne publikowane w ostatnich miesiącach przez GUS pokazują, że nie widać zagrożenia dla stabilności rynku pracy w Polsce. Jego zdaniem, jest on w coraz większym stopniu rynkiem pracownika, a nie pracodawcy.
Ze względu na niską inflację i deflację w ostatnich miesiącach płace rosły i wygląda na to, że będą rosły nadal
— dodał.
Ekspert podkreślił, że sytuację polskiego rynku pracy poprawia dopływ setek tysięcy pracowników ze Wschodu, szczególnie z Ukrainy.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Podany przez GUS wskaźnik bezrobocia w Polsce w styczniu jest wyjątkowo niski jak na ten miesiąc - powiedział PAP dr Grzegorz Baczewski, dyrektor Departamentu Pracy, Dialogu i Spraw Społecznych Konfederacji Lewiatan.
Wskaźnik bezrobocia w Polsce w styczniu 2017 roku wyniósł 8,6 proc. To najniższa styczniowa stopa bezrobocia od 26 lat.
Grzegorz Baczewski w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że w styczniu udział bezrobotnych wśród aktywnych zawodowo był mniejszy o prawie 1,5 punktu procentowego niż przed rokiem i jest to najniższy wskaźnik w historii.
Jeżeli popatrzymy na dynamikę bezrobocia w układzie rok do roku, to można zaobserwować, że w ostatnich 4 miesiącach bezrobocie spadało w tempie 1,4 pkt. proc., a zatem w styczniu ten spadek przyspieszył
— wyjaśnił.
W urzędach pracy jest złożonych około 120 tysięcy ofert zatrudnienia. To dużo jak na styczeń. Oznacza to, że firmy wciąż planują zwiększanie zatrudnienia
— dodał.
Zaznaczył, że nie oznacza to likwidacji bezrobocia w Polsce, ponieważ w urzędach wciąż jest zarejestrowanych niemal 1 mln 400 tys. osób.
Zdaniem Baczewskiego, wzrost bezrobocia na początku roku to stałe zjawisko.
Zimą pogoda nie pozwala prowadzić niektórych rodzajów działalności gospodarczej. Spada wtedy zatrudnienie m.in. w budownictwie. W tym okresie roku na bezrobocie wracają również często osoby, które korzystały z różnego rodzaju instrumentów aktywizacji zawodowej - np. płatnych staży, prac interwencyjnych
— powiedział.
Dr Marian Szołucha z Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie uważa, że wskaźnik bezrobocia trzeba analizować nie tylko w ujęciu ogólnopolskim.
Warto zwracać uwagę jak rozkłada się w rozbiciu na poszczególne regiony. Różnice między nimi sięgają już nawet około 10 punktów procentowych. W Wielkopolsce bezrobocie wynosi około 5 proc., w Warmińsko-Mazurskiem ok. 15 proc. Doszliśmy do etapu, w którym nie musimy się martwić stopą bezrobocia dla całego kraju, a skupić się na likwidacji tych różnic. Do pewnego stopnia osiągnięcie spójności w tym względzie byłoby dobre dla gospodarki
— skomentował.
Według Szołuchy inne dane makroekonomiczne publikowane w ostatnich miesiącach przez GUS pokazują, że nie widać zagrożenia dla stabilności rynku pracy w Polsce. Jego zdaniem, jest on w coraz większym stopniu rynkiem pracownika, a nie pracodawcy.
Ze względu na niską inflację i deflację w ostatnich miesiącach płace rosły i wygląda na to, że będą rosły nadal
— dodał.
Ekspert podkreślił, że sytuację polskiego rynku pracy poprawia dopływ setek tysięcy pracowników ze Wschodu, szczególnie z Ukrainy.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/328785-kolejny-pobity-rekord-wskaznik-bezrobocia-w-styczniu-wyniosl-86-proc-to-najnizsza-styczniowa-stopa-bezrobocia-od-26-lat?strona=1