Z tym ma sobie poradzić rynek mocy. Cały mechanizm w największym uproszczeniu polega na określeniu przez Ministerstwo, PSE i Urząd Regulacji Energetyki (URE) zapotrzebowania, a następnie ogłoszeniu aukcji, którą może wygrać certyfikowany podmiot. Taka aukcja w zamyśle resortu organizowana ma być na 5 lat przed realnym dostarczeniem mocy, a na rok przed tym zdarzeniem przeprowadzana będzie aukcja dodatkowa. Czyli Ministerstwo, PSE i URE pojawiają się tutaj w roli zamawiającego, który gwarantuje odbiór produktu, jakim jest w tym przypadku moc. W teorii działa. I to nawet na zasadach rynkowych.
Mówiąc o rynku mocy, my cały czas mówimy o rynku. To nie jest monopol, to nie jest centralne sterowanie, tylko wprowadzenie konkurencji na rynkowych zasadach. Moim zdaniem jest to najlepsze rozwiązanie zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa jak i z punktu widzenia kosztów. Dyskusja nie powinna się skupiać na tym, czy, tylko na tym jak w optymalnym sposób projektować te mechanizmy
—podkreślał podczas EuroPOWER Jarosław Broda, wiceprezes zarządu spółki Tauron.
Niemniej jedno rozwiązanie, mające zapewniać rynek zbytu i respektujące zasady rynkowe już istnieje. Jest to rynek energii skupiony na Towarowej Giełdzie Energii. Dlaczego nie wykorzystać jego do wypełnienia nowych celów?
Rozważane było rozwiązanie problemu na rynku jednotowarowym, czyli na samym rynku energii pozbawionym pułapów cenowych
—tłumaczy Tomasz Dąbrowski z ME.
Problemem tego rynku jest to, że pojawiają się szczyty cenowe, które są zbyt krótkotrwałe, aby wygenerować stabilne sygnały do podejmowania decyzji inwestycyjnych, a są obciążające dla odbiorców. Dlatego m.in. zdecydowaliśmy się na wprowadzenie rynku dwutowarowego: rynku energii i obok niego rynku mocy
—dodaje.
Energetycy odnotowują również, że przyjęta przez ME formuła nie jest niczym nowym. Wskazują, że te mechanizmy funkcjonują w Europie i z ich doświadczeń czerpiemy.
Komisja Europejska zdiagnozowała 28 mechanizmów mocowych funkcjonujących w Unii Europejskiej. Także Ministerstwo nie odkrywa tutaj ameryki, tylko próbuje stabilizować system sięgając po sprawdzone w Europie zachodniej rozwiązania
—wyraża opinię Jarosław Broda.
A jakie są doświadczenia Zachodu? Nasz sposób na rynek mocy oparty jest modelu brytyjskim, to więc innowacja testowana od 2014 roku. Problem tylko w tym, że na Wyspach nie rozpoczęła się żadna inwestycja, która byłaby wynikiem aukcji. Fakt, Brytyjczycy pierwsze aukcje ogłosili stosunkowo niedawno, ale to wskazuje, że w związku z istnieniem rynku mocy nikt nie rzuca się do budowy elektrowni. Zatem może okazać się, że za te kilka miliardów złotych wcale nie kupimy sobie bezpiecznych dostaw prądu. Odbiorców indywidualnych możemy pocieszyć: z wyliczeń Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu wynika, że najwięcej za to wszystko zapłaci przemysł. Słaba pociecha? No cóż, zawsze możemy przyjąć, że brytyjska opieszałość w czerpaniu pełnymi garściami z rynku mocy wynika z przyczyn innych niż rachunek ekonomiczny.
Maria Szurowska
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z tym ma sobie poradzić rynek mocy. Cały mechanizm w największym uproszczeniu polega na określeniu przez Ministerstwo, PSE i Urząd Regulacji Energetyki (URE) zapotrzebowania, a następnie ogłoszeniu aukcji, którą może wygrać certyfikowany podmiot. Taka aukcja w zamyśle resortu organizowana ma być na 5 lat przed realnym dostarczeniem mocy, a na rok przed tym zdarzeniem przeprowadzana będzie aukcja dodatkowa. Czyli Ministerstwo, PSE i URE pojawiają się tutaj w roli zamawiającego, który gwarantuje odbiór produktu, jakim jest w tym przypadku moc. W teorii działa. I to nawet na zasadach rynkowych.
Mówiąc o rynku mocy, my cały czas mówimy o rynku. To nie jest monopol, to nie jest centralne sterowanie, tylko wprowadzenie konkurencji na rynkowych zasadach. Moim zdaniem jest to najlepsze rozwiązanie zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa jak i z punktu widzenia kosztów. Dyskusja nie powinna się skupiać na tym, czy, tylko na tym jak w optymalnym sposób projektować te mechanizmy
—podkreślał podczas EuroPOWER Jarosław Broda, wiceprezes zarządu spółki Tauron.
Niemniej jedno rozwiązanie, mające zapewniać rynek zbytu i respektujące zasady rynkowe już istnieje. Jest to rynek energii skupiony na Towarowej Giełdzie Energii. Dlaczego nie wykorzystać jego do wypełnienia nowych celów?
Rozważane było rozwiązanie problemu na rynku jednotowarowym, czyli na samym rynku energii pozbawionym pułapów cenowych
—tłumaczy Tomasz Dąbrowski z ME.
Problemem tego rynku jest to, że pojawiają się szczyty cenowe, które są zbyt krótkotrwałe, aby wygenerować stabilne sygnały do podejmowania decyzji inwestycyjnych, a są obciążające dla odbiorców. Dlatego m.in. zdecydowaliśmy się na wprowadzenie rynku dwutowarowego: rynku energii i obok niego rynku mocy
—dodaje.
Energetycy odnotowują również, że przyjęta przez ME formuła nie jest niczym nowym. Wskazują, że te mechanizmy funkcjonują w Europie i z ich doświadczeń czerpiemy.
Komisja Europejska zdiagnozowała 28 mechanizmów mocowych funkcjonujących w Unii Europejskiej. Także Ministerstwo nie odkrywa tutaj ameryki, tylko próbuje stabilizować system sięgając po sprawdzone w Europie zachodniej rozwiązania
—wyraża opinię Jarosław Broda.
A jakie są doświadczenia Zachodu? Nasz sposób na rynek mocy oparty jest modelu brytyjskim, to więc innowacja testowana od 2014 roku. Problem tylko w tym, że na Wyspach nie rozpoczęła się żadna inwestycja, która byłaby wynikiem aukcji. Fakt, Brytyjczycy pierwsze aukcje ogłosili stosunkowo niedawno, ale to wskazuje, że w związku z istnieniem rynku mocy nikt nie rzuca się do budowy elektrowni. Zatem może okazać się, że za te kilka miliardów złotych wcale nie kupimy sobie bezpiecznych dostaw prądu. Odbiorców indywidualnych możemy pocieszyć: z wyliczeń Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu wynika, że najwięcej za to wszystko zapłaci przemysł. Słaba pociecha? No cóż, zawsze możemy przyjąć, że brytyjska opieszałość w czerpaniu pełnymi garściami z rynku mocy wynika z przyczyn innych niż rachunek ekonomiczny.
Maria Szurowska
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/315046-rynek-mocy-czyli-nic-pewnego-czy-potrzebujemy-jeszcze-wiecej-nowych-mocy-wytworczych?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.