Wicepremier zapowiedział wzrost inwestycji publicznych do 4,4 proc. PKB, co oznacza, że Polska będzie pod tym względem na czwartym miejscu w Europie.
Ponadto, łączne wydatki całego sektora finansów publicznych w tym roku to 41,3 proc. PKB, a w przyszłym 42,5 proc. PKB
— mówił Morawiecki. Zaznaczył, że np. „w szczycie”, podczas rządów poprzedniej koalicji w 2010 r. było to 45,6 proc. PKB.
My, mimo że mamy rząd bardziej prospołeczny, solidarnościowy, tak rekonstruujemy budżet, żeby łączny poziom tych wydatków do PKB był niższy i on jest niższy
— powiedział. Dodał, że to poprawne z punktu widzenia makroekonomii, bowiem w polityce gospodarczej inwestycje publiczne powinny wejść mocniej wtedy, kiedy inwestycje prywatne są mniej efektywne, a właśnie mamy dołek inwestycyjny.
Zdaniem Morawieckiego impuls inwestycyjny zaplanowany w budżecie powinien przełożyć się wraz z środkami z budżetu UE na lepszą jakość wzrostu gospodarczego. Wicepremier podkreślił, że rząd będzie starał się utrzymać jak najniższe koszty obsługi długu, żeby mieć w ryzach deficyt.
Zapewnił, że zostanie utrzymana „kotwica budżetowa” i stabilizująca reguła wydatkowa, a to dlatego, że „wiemy, jak bardzo ważna jest interakcja z rynkami finansowymi, jak ważny jest spokój na rynkach finansowych wokół nas”.
Z tej perspektywy zdecydowanie chcemy ten spokój utrzymać
— zadeklarował. Dodał, że to szczególnie ważne, ponieważ tego spokoju brakuje wokół Polski; wskazał m.in. na kryzys migracyjny i Brexit.
Morawiecki podkreślił, że mimo zwiększonych wydatków na wiele pozycji budżetowych, deficyt 3 proc. PKB nie zostanie w 2017 r. przekroczony.
Jak to możliwe, że to wszystko się spina, w ramach tego deficytu poniżej 3 proc. (PKB-PAP). To jest właśnie ta różnica w modelu wzrostu gospodarczego, który ma z jednej strony być dla przedsiębiorców (…), ale jednocześnie też dla ludzi
— mówił. Jak dodał, nawet w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, który określił jako „mekkę neoliberalizmu”, nastąpiła zmiana paradygmatu gospodarczego.
Tam zrozumiano już - ostatnie raporty bardzo wyraźnie o tym świadczą - że nie da się prowadzić dobrze polityki finansowej, fiskalnej i gospodarczej bez społeczeństwa; że społeczeństwo jest nie tylko kluczowym naszym adresatem, ale jednocześnie jest najbardziej kluczową częścią całego ekosystemu, krwioobiegu gospodarczego. I tak rozumiemy cały mechanizm redystrybucji, który rzeczywiście będzie na rekordowym poziomie 32 mld zł
— podkreślił.
Pan Sławomir Sierakowski (red. nacz. Krytyki Politycznej - PAP), czyli osoba nieszczególnie wspierająca nasz rząd, powiedział nie tak dawno temu, że jeżeli temu rządowi powiedzie się program Rodzina 500 plus, jeżeli powiedzie się program Mieszkanie plus, (…) rozwój gospodarczy, który jednocześnie utrzyma stabilność budżetu i stabilność finansów publicznych, to będzie to delegitymizacja III RP i kompromitacja III RP
— mówił Morawiecki.
Ja mogę powiedzieć: powiedzie się to, bo w naszym budżecie rzeczywiście mamy i Rodzinę plus i mamy zabezpieczone środki na finansowanie pozostałych wszystkich programów społecznych
— zapewnił.
Według projektu budżetu na 2017 r. wzrost PKB (w ujęciu realnym) ma wynieść 3,6 proc., średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych - 1,3 proc., nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej - 5,0 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej - 0,7 proc., a wzrost spożycia prywatnego (w ujęciu nominalnym) - 5,5 proc.
Dochody budżetu państwa mają wynieść w 2017 r. 325 mld 426 mln 102 tys. zł, a wydatki 384 mld 771 mln 602 tys. zł. Maksymalny poziom deficytu ustalono na kwotę nie większą niż 59 mld 345 mln 500 tys. zł
PAP/mall
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wicepremier zapowiedział wzrost inwestycji publicznych do 4,4 proc. PKB, co oznacza, że Polska będzie pod tym względem na czwartym miejscu w Europie.
Ponadto, łączne wydatki całego sektora finansów publicznych w tym roku to 41,3 proc. PKB, a w przyszłym 42,5 proc. PKB
— mówił Morawiecki. Zaznaczył, że np. „w szczycie”, podczas rządów poprzedniej koalicji w 2010 r. było to 45,6 proc. PKB.
My, mimo że mamy rząd bardziej prospołeczny, solidarnościowy, tak rekonstruujemy budżet, żeby łączny poziom tych wydatków do PKB był niższy i on jest niższy
— powiedział. Dodał, że to poprawne z punktu widzenia makroekonomii, bowiem w polityce gospodarczej inwestycje publiczne powinny wejść mocniej wtedy, kiedy inwestycje prywatne są mniej efektywne, a właśnie mamy dołek inwestycyjny.
Zdaniem Morawieckiego impuls inwestycyjny zaplanowany w budżecie powinien przełożyć się wraz z środkami z budżetu UE na lepszą jakość wzrostu gospodarczego. Wicepremier podkreślił, że rząd będzie starał się utrzymać jak najniższe koszty obsługi długu, żeby mieć w ryzach deficyt.
Zapewnił, że zostanie utrzymana „kotwica budżetowa” i stabilizująca reguła wydatkowa, a to dlatego, że „wiemy, jak bardzo ważna jest interakcja z rynkami finansowymi, jak ważny jest spokój na rynkach finansowych wokół nas”.
Z tej perspektywy zdecydowanie chcemy ten spokój utrzymać
— zadeklarował. Dodał, że to szczególnie ważne, ponieważ tego spokoju brakuje wokół Polski; wskazał m.in. na kryzys migracyjny i Brexit.
Morawiecki podkreślił, że mimo zwiększonych wydatków na wiele pozycji budżetowych, deficyt 3 proc. PKB nie zostanie w 2017 r. przekroczony.
Jak to możliwe, że to wszystko się spina, w ramach tego deficytu poniżej 3 proc. (PKB-PAP). To jest właśnie ta różnica w modelu wzrostu gospodarczego, który ma z jednej strony być dla przedsiębiorców (…), ale jednocześnie też dla ludzi
— mówił. Jak dodał, nawet w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, który określił jako „mekkę neoliberalizmu”, nastąpiła zmiana paradygmatu gospodarczego.
Tam zrozumiano już - ostatnie raporty bardzo wyraźnie o tym świadczą - że nie da się prowadzić dobrze polityki finansowej, fiskalnej i gospodarczej bez społeczeństwa; że społeczeństwo jest nie tylko kluczowym naszym adresatem, ale jednocześnie jest najbardziej kluczową częścią całego ekosystemu, krwioobiegu gospodarczego. I tak rozumiemy cały mechanizm redystrybucji, który rzeczywiście będzie na rekordowym poziomie 32 mld zł
— podkreślił.
Pan Sławomir Sierakowski (red. nacz. Krytyki Politycznej - PAP), czyli osoba nieszczególnie wspierająca nasz rząd, powiedział nie tak dawno temu, że jeżeli temu rządowi powiedzie się program Rodzina 500 plus, jeżeli powiedzie się program Mieszkanie plus, (…) rozwój gospodarczy, który jednocześnie utrzyma stabilność budżetu i stabilność finansów publicznych, to będzie to delegitymizacja III RP i kompromitacja III RP
— mówił Morawiecki.
Ja mogę powiedzieć: powiedzie się to, bo w naszym budżecie rzeczywiście mamy i Rodzinę plus i mamy zabezpieczone środki na finansowanie pozostałych wszystkich programów społecznych
— zapewnił.
Według projektu budżetu na 2017 r. wzrost PKB (w ujęciu realnym) ma wynieść 3,6 proc., średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych - 1,3 proc., nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej - 5,0 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej - 0,7 proc., a wzrost spożycia prywatnego (w ujęciu nominalnym) - 5,5 proc.
Dochody budżetu państwa mają wynieść w 2017 r. 325 mld 426 mln 102 tys. zł, a wydatki 384 mld 771 mln 602 tys. zł. Maksymalny poziom deficytu ustalono na kwotę nie większą niż 59 mld 345 mln 500 tys. zł
PAP/mall
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/312411-wicepremier-morawiecki-zapewnia-projekt-budzetu-na-2017-r-jest-dla-ludzi-a-nie-dla-wskaznikow-bedzie-bardziej-solidarny-wzrost-gospodarczy?strona=2