Ekspert: "LOT można jeszcze uratować". Firma musi zacząć zarabiać na przewozach lotniczych. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wikimediacommons.org
fot. wikimediacommons.org

LOT będzie uratowany wtedy, gdy zacznie zarabiać na przewozach lotniczych. A to oznacza, że każdego roku powinien uzyskiwać nadwyżkę finansową przychodów nad sumą kosztów działalności przewozowej i odsetek od kredytów. Kluczem do sukcesu jest umiejętność dostosowywania programu przewozowego do zmieniającego się popytu i uwzględnienie poziomu stóp kredytowych . Sukces ten można uzyskać po wykonaniu ogromnej kompleksowej pracy

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dyrektor ekonomiczno-handlowy LOT-u w latach 1987-1990 Henryk Zimakowski.

wPolityce.pl: Podkreśla Pan, że sytuacja finansowa LOT-u jest zła i firma potrzebuje ratunku. Jednak z wypowiedzi byłego prezesa Sebastiana Mikosza, wynika, że nasz narodowy przewoźnik ma się dobrze. Eksploatuje 41 samolotów, przewiózł 5 mln pasażerów i osiągnął w 2014 r. 99 mln zł zysku ze sprzedaży usług przewozowych. LOT ma strategię działania na następne 5 lat, która przewiduje, że w 2020 r. przewiezie 10 mln pasażerów i będzie eksploatował 80 samolotów.

Henryk Zimakowski:Te dane robią wrażenie jedynie na papierze. Tylko, że analitycy transportu lotniczego w Polsce spostrzegają, że faktyczne wyniki finansowe LOT-u w 2014 r. nie są dobrą podstawą do zapowiadanej ekspansji. Zwracają uwagę, że bilansowy zysk 99 mln zł jest wynikiem przesunięć w ewidencji kosztów z 2014 r. na inne lata. Szacują ten wynik, po skorygowaniu tych przesunięć, jako stratę na poziomie 100 mln zł. Mówią również, że do obsługi finansowej przewozów korzystano z pożyczek i LOT zapłacił 99 mln zł odsetek. Na tej podstawie twierdzą, że firma w 2014 r. miała nie zysk, ale stratę na działalności przewozowej w wysokości 200 mln zł. Również faktyczny, a nie bilansowy wynik finansowy z działalności przewozowej w 2013 r. był stratą przekraczającą 200 mln zł, w tym 125 mln zł zapłaconych odsetek. W sumie, przez te dwa lata, prowadzona działalność przewozowa przyniosła ponad 400 mln zł strat i pochłonęła 2/3 udzielonej finansowej pomocy publicznej. Uważam, że kolejna restrukturyzacja LOT-u, tym razem z finansową pomocą publiczną nie udała się.

Czyli w ciągu ostatnich 15 lat, LOT osiągnął realny zysk tylko w 2005 i 2007 r.?

W latach 2000-2014, czyli w okresie prywatyzowania i nadzoru właścicielskiego wykonywanego przez Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP), firma uzyskała nadwyżkę finansową tylko w 2005 i 2007 r. Suma strat i zysków z przewozów (wynik ze sprzedaży usług przewozowych zmniejszony o zapłacone odsetki od kredytów) za ten 15  letni okres, zwaloryzowanych o inflację, wyniosła na koniec 2014 r. ponad 4 miliardy zł strat, a bilansowy kapitał własny firmy, który w 2007 r. wynosił 1 927 mln zł, spadł do minus 196 mln zł. Dawny majątek w postaci dokapitalizowania przez udziałowców zagranicznych w 2000 r., dokapitalizowania przez MSP w 2001 r., dokapitalizowania przez MSP w 2014 r, udziałów w kilkunastu spółkach, w tym 50 proc. udział w spółce prowadzącej Hotel Marriott, własnych działalności: cateringu, obsługi lotniskowej pasażerów i cargo, stacji paliw lotniczych, bazy obsługi technicznej samolotów, kasyna, które przynosiły zyski, został sprzedany na pokrycie strat.

Dlaczego je sprzedano? Przecież te usługi są firmie nadal potrzebne, ale teraz LOT musi je kupować od zewnętrznych podmiotów i nie zarabia już na nich.

Aby zasilić finansowo zwiększane z roku na rok nierentowne przewozy lotnicze. Aktualnie majątek LOT jest niewielki, firma użytkuje tylko 3 małe nieekonomiczne samoloty własne Embraer 145, 24 samoloty w leasingu finansowej i 14 samolotów w leasingu operacyjnym. A leasing generuje wyższe koszty niż własne samoloty.

LOT ma jeszcze jakieś atuty, żeby konkurować na rynku przewozów pasażerskich?

Posiada wykwalifikowaną kadrę pracowniczą, niski 8,5 % udział kosztów pracy, krajowy rynek w postaci 38 mln obywateli. Jest to wystarczająco duży rynek, aby polski przewoźnik mógł egzystować samodzielnie. Aby to nastąpiło potrzebne są zmiany w stylu zarządzania firmą.

System zarządzania LOT-em mimo, że skutkuje złą sytuacją, nie zmienia się od 15 lat. Kto odpowiada za złe zarządzenie firmą?

Większościowy skład osobowy rady nadzorczej ustala MSP, większościowy skład osobowy zarządu powołuje rada nadzorcza większością oddanych głosów. Roczne i strategiczne plany ekonomiczno-finansowe są opracowywane przez zarząd i zatwierdzane przez radę nadzorczą, a akcjonariusze nie mogą oddziaływać na jego zawartość. Złe zarządzanie i niepowodzenia finansowe LOT-u są następstwem stylu wykonywania nadzoru właścicielskiego i kadrowego MSP. Osoby powoływane przez MSP na przewodniczących rad nadzorczych nie miały teoretycznej wiedzy oraz doświadczenia z zakresu transportu lotniczego. Osoby powoływane przez rady nadzorcze na stanowiska prezesów zarządów także nie miały potrzebnej wiedzy ani doświadczenia. Następstwem złych decyzji personalnych było fatalne planowanie działalności przewozowej i złe wyniki finansowe. Plan roczny jest profesjonalny wtedy, gdy uzyskany wynik finansowy różni się od planowanej wielkości nie więcej niż o 10 proc. Pozwala to skutecznie optymalizować działalność przewozową. W LOT uzyskiwano różnice wyników finansowych „na minus” od 100 proc. do 380 proc.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych