Paliwo coraz tańsze, a ceny jeszcze spadną. Litr benzyny najtańszy od początku wakacji

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Średnia cena benzyny to obecnie 4,28 zł, a oleju napędowego 4,05 zł. To najniższe ceny od początku wakacji, kiedy litr benzyny kosztował 4,49 zł, a oleju napędowego 4,23 zł – wynika z analizy BM Reflex, zajmującej się rynkiem paliw.

W porównaniu do zeszłego roku, ceny paliw są niższe o ok. 10 proc. Obecnie najtańsze są paliwa na stacjach w woj. lubelskim, najdroższe na Pomorzu Zachodnim. Według ekspertów ceny benzyny mogą jeszcze spaść o kilka groszy na litrze.

W przyszłym tygodniu benzyna i diesel mogą nieznacznie potanieć - uważają analitycy paliwowi. Tendencja ta nie musi dotyczyć autogazu, który może w najbliższym czasie drożeć.

Analitycy BM Reflex Rafał Zywert i Urszula Cieślak wskazali w komentarzu, że w ostatnich dniach bardziej widoczne na stacjach były podwyżki cen autogazu niż obniżki cen benzyny czy oleju napędowego. Zauważyli, że w mijającym tygodniu podwyżki cen LPG na niektórych stacjach sięgały kilkunastu groszy na litrze.

W efekcie ceny litra autogazu wzrosły do poziomu średniego 1,74 zł, czyli najwyższego od lutego tego roku. Podwyżki mogą być kontynuowane. W przypadku pozostałych paliw, to jest benzyny i oleju napędowego, w przyszłym tygodniu są jeszcze szanse na korekty w dół - do 3 groszy na litrze

— twierdzą analitycy BM Reflex.

Wydaje się jednocześnie, że bez ponownych większych obniżek w hurcie jest coraz mniej miejsca na dalsze obniżki. W dalszym ciągu ceny wszystkich paliw są niższe niż przed rokiem, pozostaną na poziomie niższym niż przed rokiem o ponad 10 proc.

— dodali.

Analitycy z e-petrol Marta Feliksik i Jakub Bogucki przewidują, że w przyszłym roku zobaczymy raczej niewielkie spadki średnich cen benzyny i oleju napędowego. Benzyna 95 może kosztować w granicach 4,22-4,32 zł/l, a diesel w przedziale 4-4,09 zł/l. W przypadku autogazu tendencja będzie raczej odwrotna, można spodziewać się dalszego wzrostu do przedziału 1,69-1,75 zł/l.

Ostatnie dni przyniosły sporo zamieszania związanego z planami zwołania we wrześniu nadzwyczajnego spotkania OPEC, które ma zająć się problemem stabilizacji cen ropy naftowej. Parła do niego m.in. Wenezuela, której trudna sytuacja gospodarcza w warunkach niskich cen ropy może właściwie tylko się pogarszać

— wyjaśniono.

Dodano, że w czwartek do skoku cen ropy przyczyniła się wypowiedź ministra energetyki Arabii Saudyjskiej Khalida al-Faliha, który w swym oświadczeniu późnym popołudniem zaznaczył, że istotnie można omówić potencjalne działania w celu „ustabilizowania cen ropy” podczas spotkania w Algierii. Według analityków przez stabilizację można rozumieć próby opanowania wzrostu produkcji, czy nawet jej ograniczenia (to również pomysł Wenezueli), jednak skala zmian nie jest znana.

Zaznaczono, że Iran - jeden z czołowych „rozdających” w OPEC - bynajmniej nie limituje się w eksporcie i dodatkowo obniża ceny dla odbiorców azjatyckich na przyszły miesiąc. Także Arabia Saudyjska nie zatrzymuje na razie własnej produkcji, bowiem w lipcu zwiększyła wydobycie do rekordowego poziomu. Królestwo wydobyło 10,67 mln baryłek dziennie ropy, podczas gdy miesiąc wcześniej wynik ten wynosił 10,55 mln.

W całej sytuacji warto również wiedzieć, że politycy Rosji również wyrażali sugestie, że nie widzą żadnych podstaw do pozostawienia produkcji na obecnym poziomie, co jednak może skutkować podbudową chwilowych nastrojów prowzrostowych

— wyjaśnili.

Według Polskiej Izby Paliw Płynnych w najbliższych dniach w cennikach polskich rafinerii mogą zajść korekty w górę. Wskazano, że ropa Brent na giełdzie w Londynie kosztowała w piątek 46,23 dol., a dolar do złotego na porannej sesji notowany był po 3,82015, co w sumie daje wzrost teoretycznych kosztów polskich rafinerii na poziomie 5 gr/l surowca (4,62 proc. w 7 dni).

Na ceny hurtowe w polskich rafineriach największe oddziaływanie ma jednak nie rynek ropy i walut, lecz mocne wahania na światowych giełdach paliw gotowych. W odniesieniu do rynku europejskiego chodzi o tzw. notowania ARA, czyli średnie ceny zebrane z trzech największych portów przeładunkowych: Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia, gdzie trafiają paliwa importowane na nasz kontynent

— wyjaśniono.

Na ARA przez ostatnie 7 dni Pb95 notuje 1,08-proc. wzrost, a ON 6,32-proc. zwyżkę (w piątek odpowiednio: 1,1 proc. i 2,66 proc.). Zaznaczono, że ceny te dotyczą „czystych paliw”, tj. bez udziału biokomponentów. Zgodnie z unijną polityką klimatyczną nakładającą na polskich dystrybutorów paliw tzw. Narodowy Cel Wskaźnikowy - zanim paliwa takie trafią do dystrybucji na polskie stacje do każdego litra benzyny musi być dodane do 10 proc. bioetanolu, a do każdego litra oleju napędowego do 7 proc. bioestrów oleju rzepakowego.

Takie paliwo wymaga również drogich dodatków stabilizujących. Nie ma ścisłych danych, jak podwyższa to koszt paliw w Polsce, jednak daje to nie mniej niż 0,15-gr wzrost na litrze każdego z tych paliw.

mall /Telewizja

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych