O kwestii deflacji mówił też, występujący w Sejmie przed Glapińskim, prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski. Przedstawił on analizę NIK z wykonania założeń polityki pieniężnej w 2015 r. Jak mówił, Izba nie stwierdziła nieprawidłowości w stosowaniu przez NBP instrumentów polityki pieniężnej.
W 2015 r., trzeci rok z rzędu, inflacja kształtowała się poniżej podstawowego celu polityki pieniężnej ustalonego w „Założeniach polityki pieniężnej”. Było nim utrzymanie inflacji na poziomie 2,5 proc. z dopuszczalnym przedziałem odchyleń +/- 1 punkt procentowy. Tymczasem od stycznia do grudnia występowała deflacja. Wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych kształtował się na poziomie od minus 1,6 procent do minus 0,5 procent
— podkreślił.
Kwiatkowski ocenił, że o wystąpieniu deflacji przesądził spadek cen surowców i żywności, czyli - jak tłumaczył - „czynniki pozostające poza sferą oddziaływania polityki pieniężnej”.
W tej sytuacji Rada Polityki Pieniężnej uznała, że skoro nie wystąpiły istotne zaburzenia w gospodarce, to nie jest wskazana silniejsza reakcja niż jednorazowe obniżenie stóp procentowych NBP o pół punktu procentowego
— podkreślił.
Do zaburzeń w gospodarce nie doszło, gdyż uczestnicy życia gospodarczego uznawali deflację za zjawisko przejściowe. Nie wpływała ona zatem w sposób istotny na ich decyzje. Utrzymywanie się spadków cen może jednak zmienić to nastawienie i zwiększyć ryzyko przekształcenia deflacji w zjawisko o negatywnych konsekwencjach dla gospodarki. W takiej sytuacji narastałby skumulowany niekorzystny wpływ tego zjawiska na dochody podatkowe
— dodał prezes NIK.
Ponadto prezes NBP przypomniał, że w 2015 r. osiągnięty przez NBP zysk należał do największych w ciągu ostatnich 10 lat i wyniósł 8,3 mld zł. Tłumaczył, że wynikało to głównie ze zmian kursów walutowych.
Wypracowana przez NBP nadwyżka finansowa wyniosła 10,8 mld, jednocześnie poniesiono koszty odtworzenia rezerwy na pokrycie ryzyka zmian kursu złotego do walut obcych wynoszące 2,5 mld zł
— powiedział.
Wyjaśnił, że celem tej rezerwy jest ochrona banku centralnego przed negatywnymi skutkami ewentualnej aprecjacji złotego w przyszłości. Dodał, że zgodnie z przepisami 95 proc. zysku NBP zasiliło budżet państwa (12 lipca przekazano do budżetu 7,9 mld zł), a reszta została odpisana na fundusz rezerwowy NBP.
Zgodnie ze sprawozdaniem w ubiegłym roku oficjalne aktywa rezerwowe NBP wzrosły o 4,2 mld euro, co wynikało głównie ze zmian relacji kursowych.
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
O kwestii deflacji mówił też, występujący w Sejmie przed Glapińskim, prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski. Przedstawił on analizę NIK z wykonania założeń polityki pieniężnej w 2015 r. Jak mówił, Izba nie stwierdziła nieprawidłowości w stosowaniu przez NBP instrumentów polityki pieniężnej.
W 2015 r., trzeci rok z rzędu, inflacja kształtowała się poniżej podstawowego celu polityki pieniężnej ustalonego w „Założeniach polityki pieniężnej”. Było nim utrzymanie inflacji na poziomie 2,5 proc. z dopuszczalnym przedziałem odchyleń +/- 1 punkt procentowy. Tymczasem od stycznia do grudnia występowała deflacja. Wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych kształtował się na poziomie od minus 1,6 procent do minus 0,5 procent
— podkreślił.
Kwiatkowski ocenił, że o wystąpieniu deflacji przesądził spadek cen surowców i żywności, czyli - jak tłumaczył - „czynniki pozostające poza sferą oddziaływania polityki pieniężnej”.
W tej sytuacji Rada Polityki Pieniężnej uznała, że skoro nie wystąpiły istotne zaburzenia w gospodarce, to nie jest wskazana silniejsza reakcja niż jednorazowe obniżenie stóp procentowych NBP o pół punktu procentowego
— podkreślił.
Do zaburzeń w gospodarce nie doszło, gdyż uczestnicy życia gospodarczego uznawali deflację za zjawisko przejściowe. Nie wpływała ona zatem w sposób istotny na ich decyzje. Utrzymywanie się spadków cen może jednak zmienić to nastawienie i zwiększyć ryzyko przekształcenia deflacji w zjawisko o negatywnych konsekwencjach dla gospodarki. W takiej sytuacji narastałby skumulowany niekorzystny wpływ tego zjawiska na dochody podatkowe
— dodał prezes NIK.
Ponadto prezes NBP przypomniał, że w 2015 r. osiągnięty przez NBP zysk należał do największych w ciągu ostatnich 10 lat i wyniósł 8,3 mld zł. Tłumaczył, że wynikało to głównie ze zmian kursów walutowych.
Wypracowana przez NBP nadwyżka finansowa wyniosła 10,8 mld, jednocześnie poniesiono koszty odtworzenia rezerwy na pokrycie ryzyka zmian kursu złotego do walut obcych wynoszące 2,5 mld zł
— powiedział.
Wyjaśnił, że celem tej rezerwy jest ochrona banku centralnego przed negatywnymi skutkami ewentualnej aprecjacji złotego w przyszłości. Dodał, że zgodnie z przepisami 95 proc. zysku NBP zasiliło budżet państwa (12 lipca przekazano do budżetu 7,9 mld zł), a reszta została odpisana na fundusz rezerwowy NBP.
Zgodnie ze sprawozdaniem w ubiegłym roku oficjalne aktywa rezerwowe NBP wzrosły o 4,2 mld euro, co wynikało głównie ze zmian relacji kursowych.
ak/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/301444-glapinski-nadzor-nad-systemem-bankowym-powinien-wrocic-do-nbp-zapewni-to-stabilnosc-finansowa?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.