W środę przypada Dzień Wolności Podatkowej. Symboliczna data, od kiedy przestajemy pracować, by opłacić wszystkie daniny na rzecz państwa

fot. fb Centrum im. Adama Smitha
fot. fb Centrum im. Adama Smitha

Według niego podatki - jeśli nie mogą być niższe - to powinny być mniej skomplikowane. Sadowski wskazał, że obecnie praca opodatkowana jest aż ośmioma tytułami, z których siedem dla niepoznaki nazwano składkami. Dodatkowo podobne rozwiązania obowiązują małych przedsiębiorców – ci mają siedem obciążeń.

Sadowski zwrócił uwagę, że VAT w Polsce płacą zwykle osoby niezamożne, bowiem ci o wyższym statusie materialnym korzystają z własnych firm, które pozwalają VAT zminimalizować, albo nie płacić go w ogóle. Jego zdaniem także CIT jest nieefektywny, a ogółem składki i podatki to 40 proc. kosztów wynagrodzenia. Zauważył, że w Estonii poświęca się podatkom 85 godzin rocznie, a w Polsce 272 godziny.

Przewodniczący Rady Centrum Im. Adama Smitha prof. Robert Gwiazdowski podkreślił, że w tym roku do Dnia Wolności Podatkowej minęło 165 dni.

Chłop pańszczyźniany pracował na pańskim dwa dni w tygodniu, ale tylko przez dziewięć miesięcy (…), czyli on pracował 80 dni, a my dwa razy więcej

— zauważył.

Wyjaśnił, że jest tak dlatego, ponieważ jest więcej wydatków państwa np. na autostrady, czy szpitale, ale z drugiej strony każdy podatek wywołuje „efekt akcyzowy”. Polega on na tym, że jak coś się opodatkowuje, to tego czegoś jest mniej. Jak opodatkowuje się dochód, to jest on niższy; jak opodatkujemy konsumpcję, to mniej skonsumujemy, a jak opodatkujemy pracę, to będzie jej mniej.

Problem polega na tym, że to nie konsumpcja tworzy dochód, tylko praca. W związku z powyższym u nas ciężary podatkowe są źle rozłożone

— ocenił.

Według niego praca jest opodatkowana, jak wódka, podczas gdy np. kapitał jest opodatkowany 19 proc. podatkiem wprowadzonym dopiero przez Marka Belkę.

To musimy zmienić. Strumienie podatkowe do budżetu państwa powinny i mogą płynąć inaczej

— dodał.

Idea Dnia Wolności Podatkowej narodziła się Stanach Zjednoczonych. Jak podaje Centrum, pierwszy raz został obliczony w 1900 roku i przypadł na koniec stycznia. Wtedy to koszty rządu (federalnego i stanowych), jak nazywał te wydatki prof. Milton Friedman, wynosiły 2 procent ówczesnego PKB.

(PAP)/tp

« poprzednia strona
123

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.