Mówiąc o TTiP mówi się również o niebezpieczeństwie zalewu europejskiego rynku przez amerykańską żywność…
Zupełnie inną kwestią jest suwerenność żywnościowa. Gdyby umowa TTiP weszła w życie, istnieje duże ryzyko, że zostaniemy zalani tanią żywnością uprawianą na skale przemysłową przez amerykański przemysł. Trzeba podkreślić, że w Stanach Zjednoczonych nie obowiązuje tzw. zasada ostrożności, która jest w Europie, także w Polsce. Polega ona na tym, że to po stronie producenta leży obowiązek udowodnienia, że dany produkt jest bezpieczny i możliwy do sprzedaży. W USA takiej zasady nie ma i to obywatel lub czasem nawet państwo musi udowodnić bezpieczeństwo produktu.
Czy można powiedzieć, że któraś ze stron w sposób szczególny skorzysta na tej umowie?
Byłoby to dużym uproszczeniem. Na pewno nie skorzystają na tym zwykli ludzie. Z przecieków i doświadczeń historycznych można wnioskować, że korzystać na niej będą duże korporacje. Uważam, że Polska nie może w perspektywie geopolitycznej opierać się wyłącznie na Stanach Zjednoczonych, a czasem słuchając naszych elit, wydaje się, że chciałyby, aby nasz kraj został przez USA adoptowany. Nie chodzi oto, aby nie tworzyć partnerstwa ze Stanami Zjednoczonymi, należy jednak to robić z głową i nie ulegać histerii antyrosyjskiej. Musimy równocześnie działać na kilku frontach, rozmawiać tak ze Stanami jak i z Chinami, Rosją czy nawet z Białorusią. Powinniśmy jako państwo pamiętać jak wychodziliśmy w przeszłości na poleganiu na sojusznikach. Należy budować silne państwo interesu, a nie państwo, które będzie wisieć na klamce innego kraju, który jest daleko i wiele obiecuje. Historia wiele razy pokazał jak wyszliśmy licząc na sojuszników, a już szczególnie w 1939 r. Jako Instytut Spraw Obywatelskich mówimy o tym, że powinniśmy zabiegać o polską rację stanu, ale musimy robić to z głową, również w kwestii TTiP. Patrząc na umowę NAFTA pomiędzy Kanadą, Meksykiem i USA, doskonale widać, kto czerpie z niej tak naprawdę największe korzyści. Wiadomo, że zawsze będą to silniejsze państwa. Jedna z ostatnich analiz wykonana przez firmę audytorską „Ecorys” na zlecenie Komisji Europejskiej przedstawiła wykres wzrostu gospodarczego, na którym Polska plasuje się przed Maltą na 27 miejscu na 28.
Ciąg dalszy na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mówiąc o TTiP mówi się również o niebezpieczeństwie zalewu europejskiego rynku przez amerykańską żywność…
Zupełnie inną kwestią jest suwerenność żywnościowa. Gdyby umowa TTiP weszła w życie, istnieje duże ryzyko, że zostaniemy zalani tanią żywnością uprawianą na skale przemysłową przez amerykański przemysł. Trzeba podkreślić, że w Stanach Zjednoczonych nie obowiązuje tzw. zasada ostrożności, która jest w Europie, także w Polsce. Polega ona na tym, że to po stronie producenta leży obowiązek udowodnienia, że dany produkt jest bezpieczny i możliwy do sprzedaży. W USA takiej zasady nie ma i to obywatel lub czasem nawet państwo musi udowodnić bezpieczeństwo produktu.
Czy można powiedzieć, że któraś ze stron w sposób szczególny skorzysta na tej umowie?
Byłoby to dużym uproszczeniem. Na pewno nie skorzystają na tym zwykli ludzie. Z przecieków i doświadczeń historycznych można wnioskować, że korzystać na niej będą duże korporacje. Uważam, że Polska nie może w perspektywie geopolitycznej opierać się wyłącznie na Stanach Zjednoczonych, a czasem słuchając naszych elit, wydaje się, że chciałyby, aby nasz kraj został przez USA adoptowany. Nie chodzi oto, aby nie tworzyć partnerstwa ze Stanami Zjednoczonymi, należy jednak to robić z głową i nie ulegać histerii antyrosyjskiej. Musimy równocześnie działać na kilku frontach, rozmawiać tak ze Stanami jak i z Chinami, Rosją czy nawet z Białorusią. Powinniśmy jako państwo pamiętać jak wychodziliśmy w przeszłości na poleganiu na sojusznikach. Należy budować silne państwo interesu, a nie państwo, które będzie wisieć na klamce innego kraju, który jest daleko i wiele obiecuje. Historia wiele razy pokazał jak wyszliśmy licząc na sojuszników, a już szczególnie w 1939 r. Jako Instytut Spraw Obywatelskich mówimy o tym, że powinniśmy zabiegać o polską rację stanu, ale musimy robić to z głową, również w kwestii TTiP. Patrząc na umowę NAFTA pomiędzy Kanadą, Meksykiem i USA, doskonale widać, kto czerpie z niej tak naprawdę największe korzyści. Wiadomo, że zawsze będą to silniejsze państwa. Jedna z ostatnich analiz wykonana przez firmę audytorską „Ecorys” na zlecenie Komisji Europejskiej przedstawiła wykres wzrostu gospodarczego, na którym Polska plasuje się przed Maltą na 27 miejscu na 28.
Ciąg dalszy na następnej stronie ===>
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/294932-nasz-wywiad-prezes-inspro-o-ttip-dzis-ke-mowi-nam-co-mamy-robic-ale-zaraz-beda-to-robic-korporacje-ile-mozna-sluchac-i-czytac-o-tk?strona=2