To są takie insynuacje, które ja pamiętam z czasów PRL-u, że jak była krytyka merytoryczna, to znaczy, że zawsze były ciemne interesy
— irytował się Leszek Balcerowicz w rozmowie z tvn24.
Były minister finansów odniósł się w ten sposób do głosów niektórych krytyków, którzy wskazują, że obniżenie oceny Polski przez agencję S&P to zemsta za podatek bankowy, który wejdzie w życie wraz z początkiem lutego br.
Nawiązania do PRL są o tyle ciekawe, że Balcerowicz to wieloletni członek PZPR, który kierował również zespołem doradców-ekonomistów przy premierze PRL.
Jego zdaniem „wszystkie chwyty, agresywnej pisowskiej propagandy, są powtórką chwytów z tamtych czasów, czy propagandy putinowskiej”.
Jak ktoś nie potrafi odpowiedzieć merytorycznie, to sięga do brudnych chwytów
— dodaje.
Pytany o podatek bankowy były wicepremier odpowiada, że to „nie podatek bankowy, a podatek na klientów banków”. „To zapłacą ludzie” - przekonuje.
Zapłacą ci, którzy będą mieli mniejsze dochody z oszczędzania, bo się zwiększają opłaty. Będą droższe kredyty. W skutek tego banki mogą zmniejszać akcję kredytową
— podkreślił.
Obrona banków i porównanie PiS z PZPR. Czy Leszka Balcerowicza da się jeszcze słuchać na poważnie?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/278899-i-kto-to-mowi-balcerowicz-broni-bankow-przed-podatkiem-i-atakuje-pis-za-plany-gospodarcze-to-sa-takie-insynuacje-ktore-ja-pamietam-z-czasow-prl-u
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.