O polskiej miedzi, która w domu nie siedzi

Fot. materiały prasowe
Fot. materiały prasowe

KGHM to w naszym kraju jedno z najbardziej innowacyjnych i dochodowych przedsiębiorstw z udziałem skarbu państwa. Konsekwentny i logiczny rozwój miedziowego giganta pokazuje, że górnictwo może – i powinno – być chlubą polskiej gospodarki.

„Kto nie ma miedzi, ten w domu siedzi” — mówi stare polskie przysłowie. Miedź jest od wieków symbolem pieniędzy i bogactwa. Co prawda jej cena w ciągu ostatniego roku spadła o blisko 24 proc., ale polski gigant miedziowy KGHM Polska Miedź SA ma się dobrze, bo ma dużo miedzi i „w domu” nie siedzi. Na kryzysową odporność KGHM składa się wiele projektów poza granicami naszego kraju, m.in. największa polska inwestycja zagraniczna w kopalnię odkrywkową Sierra Gorda w Chile. Polacy wydobywają tam nie tylko miedź, lecz także molibden i złoto.

KGHM to diametralnie inna jakość w polskim przemyśle surowcowym. To największy producent srebra na świecie, ósmy producent górniczy miedzi na świecie oraz jedyny w Europie wytwórca renu — niezwykle rzadkiego i cennego metalu wykorzystywanego w wyrafinowanych technologiach takich jak turbiny silników odrzutowych. Miedziowy kolos działa z rozmachem, a ta aktywność rzutuje na całą naszą gospodarkę.

Fakt, że polskie spółki inwestują na świecie, stał się w zasadzie normą. Najczęściej jednak na obczyźnie są skazane na tamtejszych współpracowników. Na Zachodzie przyjęło się angażowanie rodzimych firm w „biznesową emigrację”, w Polsce nie jest to jeszcze standard.

KGHM postanowił ten trend zmienić i zachęca inne firmy z naszej ojczyzny do wejścia w kooperację poza granicami. Zarządzający jednym z największych przedsiębiorstw w kraju chcieliby, aby wraz z ich rozwojem rosła polska gospodarka, a swoją ekspansją w świat chcieliby przetrzeć szlaki innym podmiotom gospodarczym znad Wisły. Łańcuch dostawców polskiego koncernu to tysiące firm, które najchętniej zabraliby z sobą do Chile, Kanady i we wszystkie miejsca, w które inwestują.

Mamy taką filozofię, że skoro wyszliśmy za granicę, to możemy być takim taranem, który utoruje ścieżkę dla innych

— tłumaczy Herbert Wirth, prezes zarządu KGHM.

Dlatego też informujemy naszych polskich poddostawców o tym, czego potrzebujemy, i zachęcamy do współpracy także za granicą; np. do kopalni w Chile będziemy potrzebować konstrukcji stalowych. To doskonałe pole do popisu dla naszych przedsiębiorstw.

Z myślą o innych polskich firmach, które mogłyby zainwestować za granicą, powstał think thank Poland, Go Global!. Herbert Wirth jest jego współtwórcą, a dwaj pracownicy spółki, Łukasz Kowalik, dyrektor Departamentu Komunikacji i CSR, oraz Jarosław Ziemkiewicz z Centrum Analiz Strategicznych, zasiadają w jego radzie programowej. Głównym zadaniem Poland, Go Global! jest wymiana doświadczeń i pogłębianie wiedzy na temat możliwych kierunków zagranicznej ekspansji. W tym celu są organizowane konferencje naukowe, fora biznesowe, a także spotkania, podczas których polskie firmy obecne za granicą w mniej oficjalnej atmosferze mają okazję podzielić się swoją wiedzą.

Wyśrubowane standardy

Ale KGHM to nie tylko wielki świat. Aż 95,9 proc. marek współpracujących z koncernem stanowią dostawcy krajowi. Firma realizuje wiele działań ukierunkowanych na podniesienie wśród nich standardów. Jedną z takich aktywności jest wprowadzenie Kodeksu Etyki w Grupie Kapitałowej KGHM Polska Miedź SA. Ten wewnętrzny dokument opisuje m.in. kryteria konkursów i przetargów, dzięki czemu zasady doboru firm tworzących łańcuch dostawców giganta miedziowego są niezwykle transparentne. Istotne jest to, że koncern nie skupia się wyłącznie na faktorze najniższej ceny. Ważnymi czynnikami są również takie parametry jak wykorzystanie najefektywniejszych dostępnych technologii, dbałość o środowisko naturalne, a także czynniki społeczne takie jak zatrudnianie pracowników na podstawie umowy o pracę.

Mała ojczyzna miedzi

Wpływ spółki na polską gospodarkę nie budzi wątpliwości. Miedziowy gigant zatrudnia 35 tys. osób, sumiennie odprowadzając składki ubezpieczeniowe za swoich pracowników. Budżet państwa zasila pieniędzmi z podatków, w tym z podatku od wydobycia niektórych kopalin oraz z dywidendy. W ubiegłym roku zapłacił 868 mln zł podatku CIT, w tym ok. 25 proc. to zysk dla budżetów lokalnych.

W regionie to widać. Dolnośląskie Polkowice są bardzo mocno związane z KGHM. Gminę zamieszkuje blisko 28 tys. mieszkańców, to jedna z czterech najbogatszych gmin w naszym kraju. Na tym obszarze poza kopalnią miedzi Polkowice-Sieroszowice znajduje się fabryka silników koncernu Volkswagen. To jednak kopalnie KGHM w największym stopniu wpływają na tutejszy krajobraz, dlatego wizerunek Polkowic zmienia się wraz z tamtejszą jednostką wydobywczą.

Kiedy pod koniec lat 60. ubiegłego wieku powstawał miedziowy ośrodek przemysłowy, wokół nie było miast, tylko wsie

— mówi Herbert Wirth.

Teraz to jeden z najbogatszych regionów w Polsce.

Nie chodzi jednak wyłącznie o zasobność portfeli mieszkańców tego obszaru. KGHM kładzie duży nacisk na dobrosąsiedzkie relacje i ochronę środowiska, dlatego pejzaż wokół kopalni staje się coraz bardziej przyjazny, a wszystkie decyzje związane ze zmianami krajobrazowymi są konsultowane z lokalną społecznością.

Do przełomu lat 80. i 90., gdy wchodziliśmy w erę gospodarki wolnorynkowej, nie było zwyczaju konsultowania naszych zamierzeń ze społecznością lokalną. Teraz w bardziej wyważony sposób podejmujemy decyzje kluczowe dla środowiska naturalnego i życiowej przestrzeni mieszkańców. Chcemy się wsłuchiwać w potrzeby społeczeństwa, budujemy dobre relacje z całym otoczeniem. Zdając sobie sprawę, jak bardzo ingerowaliśmy w krajobraz regionu, staramy się dzisiaj w mądry sposób to zrekompensować. Angażujemy się np. w odbudowę zabytków. To z pieniędzy KGHM została m.in. odrestaurowana perła Dolnego Śląska, jaką jest sanktuarium w Krzeszowie

— relacjonuje Herbert Wirth.

Nauka na przyszłość

W ostatnim czasie KGHM położył większy nacisk na rozwój zaawansowanych technologii. Jest jednym z inicjatorów międzynarodowego konsorcjum KIC RawMetTERS, którego celem jest rozwój wydobycia i przetwórstwa metali rzadkich. Pod koniec minionego roku to międzynarodowe konsorcjum otrzymało dotację z funduszu Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii na projekt badawczy mający na celu modernizację europejskiego rynku surowców. Wiele badań laboratoryjnych, działań poszukiwawczych oraz rozwoju technologii górniczej ma stworzyć nowe, bardziej efektywne metody pozyskiwania i odzysku surowców rzadkich oraz umożliwić znalezienie zamienników pierwiastków, w które nasz kontynent nie obfituje.

W związku z kryzysem na rynku surowców musieliśmy zdecydować, na co chcemy położyć nacisk

— opowiada Herbert Wirth.

Uznaliśmy, że nie będziemy ciąć wydatków na badanie i rozwój, a wręcz przeciwnie. Tylko zaawansowana technologia i innowacyjne podejście mogą dać nam przewagę na świecie. Mocno ukierunkowaliśmy się także na rozwijanie kompetencji ludzkich, dlatego inwestujemy w szkolenia, studia czy wyjazdy zagraniczne o charakterze edukacyjnym czy poszerzające kompetencje w naszej branży.

W obszarze badań i rozwoju spółka nie ogranicza się do działań w ramach własnych struktur.

Na początku 2014 r. podpisano pierwsze w Polsce porozumienie między podmiotem rynkowym a rządową agencją dotyczące wspólnego finansowania przedsięwzięcia o charakterze badawczym. „Zrównoważony rozwój przemysłu metali nieżelaznych z wykorzystaniem innowacyjnych technologii” to projekt realizowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wespół z KGHM Polska Miedź SA. Każdy z partnerów zobowiązał się przeznaczyć 100 mln zł na badania, prace rozwoje i zaimplementowanie powstałych rozwiązań w przemyśle. Fundusze te są rozdysponowywane wśród wyłanianych w drodze konkursu konsorcjów naukowych bądź naukowo-przemysłowych zajmujących się rozwijaniem technologii.

Polska miedź rysuje także zupełnie inny obraz samego miejsca wydobycia. Wnętrze kopalni to nowoczesna przestrzeń wyposażona w wysokiej klasy sprzęt i posługująca się innowacyjnymi metodami pozyskiwania, analizy, prekoncentracji i transportu urobku, dostarczająca wysokiej jakości produkt do nowoczesnych instalacji wzbogacania rud i przetwórstwa metali.

Weźmy np. ren. To nie tylko produkt, to również technologia

— tłumaczy prezes Wirth.

Ren bowiem pozyskuje się z produktów ubocznych przy produkcji kwasu siarkowego i tylko dzięki innowacyjnym sposobom jego ekstrakcji możemy zaoferować ten metal rynkowi w konkurencyjnej cenie.

KGHM cały czas pracuje nad unowocześnieniem swoich zakładów. Dzisiaj koncern opracowuje nowoczesne technologie w ramach programu Inteligentnej Kopalni opartej na sieciach neuronowych z wykorzystaniem „one control room”, czyli sterowania procesem wydobywczym z jednego pomieszczenia. Rozwój takich technologii ma zwiększyć bezpieczeństwo pracowników i wydłużyć okres życia kopalni, żeby i firma, i region mogły się nadal rozwijać.

Maria Szurowska

Materiał stanowi część sekcji tematycznej „Wspieramy lokalną społeczność” opublikowanej w tygodniku wSieci, której partnerem jest

Autor

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych