Portal nakolei.pl opublikował raport dot. prywatyzacji polskich spółek kolejowych, w którym opisane są poważne problemy i wątpliwości związane z tym procesem. O sprawie rozmawiamy z Czesławem Warsewiczem, byłym prezesem PKP Intercity.
wPolityce.pl: Jakie kroki w sprawie prywatyzacji polskich kolei planuje w najbliższym czasie podjąć Ministerstwo Skarbu?
Czesław Warsewicz: Większość zyskownych spółek z portfela PKP zostało już sprywatyzowanych. Chodzi tu o najbardziej atrakcyjne elementy tego systemu, czyli monopolistów na rynku infrastruktury, takich jak Polskie Koleje Linowe, PKP Energetyka, po części TK Telekom i w większości PKP Cargo. Pozostały jeszcze podmioty gorsze, wymagające restrukturyzacji. Chodzi tu np. o PKP Intercity i PKP Informatyka. Dlatego rynek walorów PKP do sprzedaży jest już mocno ograniczony. Znalezienie nabywcy za rozsądną cenę jest bardzo trudne. Pozbyto się tego co najlepsze. Pieniądze z prywatyzacji nie wpłynęły do systemu kolejowego, a do systemu bankowego. W całości poszły na spłatę długów. Scenariusz na przyszłe miesiące i lata nie wygląda ciekawie. W moim przekonaniu podmiotów infrastrukturalnych nie wolno sprzedawać.
Może nie ma innej drogi niż prywatyzacja? Skoro spółki są zadłużone to należy je sprzedać.
Pojawia się pytanie, czemu służyć ma prywatyzacja? I jaki efekt można przez to osiągnąć? Prywatyzacja nie jest z góry złym, ani dobrym mechanizmem. Wszystko zależy od tego, czemu ma ten proces służyć. Po pierwsze, musi istnieć jasna struktura funkcjonowania systemu kolejowego. Czyli, kto, za co i w jakim zakresie odpowiada; kto jest koordynatorem, organizatorem. W tym zakresie należy oddzielić część infrastrukturalną, która jest domeną państwa, od części komercyjnej, która podlega weryfikacji rynku. Nie jestem przeciwny procesowi prywatyzacji jako takiej. Jestem przeciwny sprzedaży części infrastrukturalnej. Sprzedaż PKP Energetyka przeczy racjonalnemu zachowaniu. Oczywiście jako część sprzedaży obrotu energią spółka może zostać poddana weryfikacji rynkowej. To może być proces korzystny, ale dokonać go można dopiero po wydzieleniu części tej infrastruktury energetycznej. To sposób działania, który funkcjonuje na całym świecie.
Na czym polegał największy błąd przy prywatyzacji PKP Energetyka?
PKP Energetyka ma również część inwestycyjną, która chociażby modernizuje tory i oczywiście może to podlegać prawom rynku, zostać sprzedane poprzez giełdę, można znaleźć inwestora strategicznego. Nie można jednak dopuścić do tego, by prywatyzowano spółkę w dzisiejszej strukturze, gdzie elementy kluczowe, niezbędne do prowadzenia pociągów i dostarczania energii do dworców przekazuje się podmiotowi, który można nazwać spekulacyjnym. W ten sposób zagraża się bezpieczeństwu energetycznemu.
O czym należy pamiętać rozpoczynając proces prywatyzacji?
Przed rozpoczęciem procesu prywatyzacji należy też zastanowić się i podjąć odpowiednie kroki by podnieść wartość spółek. Prywatyzacja służy temu, by dostarczyć klientowi lepszą usługę, tańszą ofertę i być konkurencyjnym na rynku. Ale by to się stało, dobrze zadbać by prywatyzacja przyniosła do spółki pieniądze, know-how, pewne rozwiązania technologiczne i techniczne. Kiedy sprzedajemy spółkę takiemu kapitałowi zagranicznemu, nie możemy liczyć na takie rozwiązania. Nie wnoszą żadnego impulsu rozwojowego. Sprzedano tę infrastrukturę podmiotom o marnej reputacji strategicznej. Podstawowym założeniem tego typu kapitału jest zwiększenie zysku. Chcą osiągnąć wzrost na kapitale w ciągu roku na poziomie 100%, a wciągu 5 lat od 150 do 200%. Chodzi o wyżyłowanie, wydrenowanie tego podmiotu i za kilka lat sprzedaż z podwójnym zyskiem. Jestem przeciwny takim działaniom. System kolejowy jest bardzo wrażliwy. Wyciągnięcie maksymalnego zysku z podmiotu spowoduje zagrożenie bezpieczeństwa. Mamy doświadczenie prywatyzacji Przedsiębiorstwa Naprawy Infrastruktury. Nowy właściciel po 3 latach ogłosił upadłość tej struktury. Należy przeciwstawiać się rozwiązaniom, które nie przewidują wieloletniego horyzontu czasowego i są działaniami typowo doraźnymi.
Z czego wynikają takie doraźne i nieprzemyślane działania Skarbu Państwa?
Żeby zrozumieć te działania, trzeba sprawdzić na co zostały przeznaczone pieniądze z prywatyzacji. A zostały spożytkowane na spłatę długów zaciągniętych w bankach i to głównie w bankach zagranicznych. Można domyślać się, że ta strategia zakłada maksymalne spłacenie długów, aby zmniejszyć ryzyko funkcjonowania banków. Przyczyna może leżeć w tym, że najbardziej zainteresowane prywatyzacją w tym zakresie są właśnie banki, które kredytowały PKP. I to one są największym beneficjentem tego procesu. Może być to efekt nacisków ze strony banków.
Czy istnieje jakakolwiek strategia dotycząca przyszłości polskiego sektora kolejowego?
Nie istnieje taka strategia. W moim odczuciu istnieje jedynie plan prywatyzacji oparty na wierze, że prywatyzacja rozwiąże wszystkie problemy. Opierając się na naszej analizie prywatyzacji www.nakolei.pl możemy stwierdzić, że proces ten nie rozwiązuje problemów, a wręcz je mnoży. Mamy do czynienia z systemem zdekomponowanym, niesterowalnym. Chodziło tylko o odsunięcie problemu w czasie.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/262836-czeslaw-warsewicz-to-banki-zagraniczne-sa-najwiekszym-beneficjentem-procesu-prywatyzacji-pkp-nasz-wywiad