Dr Jabłoński: Ogólnomedialna dyskusja o fabryce Jaguara to dowód jakichś kompleksów. Czy mamy licytować się na dopłaty dla bogatszych krajów? NASZ WYWIAD

Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

Co zatem rządzący powinni robić? Nie szukać okazji do nowych inwestycji?

Jeśli miałbym coś doradzić rządzącym, tym czy przyszłym, wskazałbym, że władze powinny iść za głosem środowiska przedsiębiorców i prowadzić taką politykę gospodarczą, która będzie przyjazna dla biznesu. Gdy powstaną w Polsce warunki dla przedsiębiorstw, nie będziemy musieli się licytować na dopłaty do zakładów, które mają powstać w naszym regionie.

Widzi Pan miejsce dla państwa w pobudzaniu przemysłu w Polsce? Państwo powinno brać udział w budowie, odbudowie czy wzmacnianiu polskiego przemysłu - motoryzacyjnego, stoczniowego…?

Centrum Adama Smitha uchodzi za środowisko skrajnych wolnościowców, jednak uważam, że w obecnych warunkach politycznych i gospodarczych konieczny jest impuls państwa, rządu, by odtworzyć przemysł i dać szanse rozwoju tym polskim branżom, które mają szanse by być silne. W Polsce mamy deficyt kultury technicznej, tego, co dało szansę wybicia się na potęgę gospodarczą, a potem i polityczną większości krajów zachodnich. To miało miejsce w latach 80. i 90. Kołem napędowym było m.in. oparcie rozwoju gospodarczego na produkcji i wytwarzaniu, czyli na wysokiej kulturze technicznej. W Polsce widać deficyt kultury technicznej. Tam, gdzie udało się Polakom zgromadzić kwalifikację i wiedzę, należałoby tę kulturę techniczną odtworzyć, być może ze wsparciem państwa.

O jakich branżach Pan mówi?

Choćby o branży elektromaszyn i urządzeń górniczych. Należałoby inwestować w tę branżę. Drugą branżą, która warta jest wsparcia, jest branża stoczniowa. Tu też potrzebna jest kultura techniczna. Branża stoczniowa jest tak skomplikowanym procesem, jak budowa samolotów. Mamy kompetencje związaną z budową statków, więc tę branże należałoby odtworzyć. Szczególnie, że inżynierowie, konstruktorzy, robotnicy potrafiący budować statki wciąż są. Pracują w Polsce, Norwegii czy innych krajach, ale są. Jeśli branża stoczniowa mogłaby być odtworzona to należałoby to zrobić, bowiem są szansę, by w szybkim tempie Polska mogłaby zyskać pozycję jako producent statków.

Mówił Pan o branżach będących w kryzysie. Co z tymi, które dobrze sobie radzą? Jak im pomóc?

Taką branżą jest choćby branża meblarska. Jesteśmy dziś prawdziwym potentatem w przemyśle meblarskim, liczymy się również w chemii ciężkiej, AGD, czy przetwórstwa rolno-spożywczego. Te branże powinny otrzymać wsparcie.

Finansowe?

Nie, raczej wsparcie przez właściwą dyplomację handlową, jak w innych krajach. Dyplomacja powinna tej branży pomagać w wejściu na rynki krajów trzecich, powinna chronić od strony prawnej interesy polskich przedsiębiorców. Warto również zwrócić uwagę na działania KGHM. To jest firma, która angażuje się w inwestycji na całym świecie, również o wolnej stopie zwrotu, natomiast ten zamożny koncern nie ma fabryk produkujących silniki, kable czy transformatory, czyli przetwarzający surowiec wydobywany przez KGHM. Trzeba wykorzystywać potencjał gospodarczy bardziej efektywnie. Przykładowo KGHM powinien sprzedawać nie tylko sam surowiec, miedź, srebro i inne metale, ale i przetwarzać je w maszyny i urządzenia, w aparaty itd., by wartość dodana była wyższa. Polska dysponuje zapleczem i możliwościami, by przy KGMH taką produkcję rozpocząć.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.