"Wyborcza" otwiera łamy na zdrowy rozsądek. "Projekt euro okazał się fiaskiem". Czy PO wreszcie zrozumie?

Projekt euro okazał się fiaskiem - przyznaje na łamach gazety Michnika Stefan Kawalec, były wiceminister finansów.

Jego zdaniem wspólna waluta „mimo najlepszych intencji okazała się błędem”. Między innymi dlatego, że pozbawiła Grecję możliwości manewru:

Gdyby Ateny nie należały do strefy euro, problem konkurencyjności rozwiązałby się bardzo szybko poprzez osłabienie krajowej waluty. Tak stało się np. w Polsce na przełomie 2008 i 2009 r., kiedy złoty osłabił się o blisko 30 proc. Nasze płace, choć w złotych pozostawały wciąż na tym samym poziomie, to w przeliczeniu na euro lub inne waluty naszych partnerów handlowych obniżyły się o 30 proc. Poprawiło to konkurencyjność polskich firm. Był to prawdopodobnie najważniejszy czynnik, dzięki któremu w 2009 r., w szczytowym roku kryzysu finansowego, byliśmy jedynym krajem w Europie ze wzrostem gospodarczym. Grecja nie miała jednak własnej waluty i nie mogła liczyć na jej osłabienie.

Kawalec zwraca uwagę, że również inne kraje południa, np. Hiszpania, płacą wysoką cenę za ideologiczny miraż:

W 2014 r., po kilku latach recesji, gospodarka Hiszpanii odnotowała wzrost, kraj osiągnął też nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących. Jednakże PKB w 2014 r. było na poziomie tylko 95 proc. PKB z 2007 r., a dla porównania w Polsce wskaźnik ten wynosi 124 proc. W tym czasie bezrobocie w Hiszpanii wzrosło o 16 pkt proc. i w 2014 r. wynosiło 24 proc. Raport MFW zwraca uwagę, że mimo sześciu lat kryzysu płace w Hiszpanii okazały się sztywne. Płace realne nie spadły w porównaniu z 2007 r. i dostosowanie gospodarki nastąpiło przede wszystkim przez spadek zatrudnienia.

Zdaniem Kawalca, to m. in. kłopoty związane z euro powodują wzrost siły partii „eurosceptycznych, populistycznych i nacjonalistycznych”:

Polityka może rozsadzić Europę. I będzie to tym gwałtowniejsze, im dłużej prowadzona będzie polityka obrony euro za wszelką cenę.

Platformo, zrozumiałaś?

Sil