Budżet na 2015 rok jest ostatnim budżetem koalicji PO-PSL. Tak jak poprzednie, jest budżetem antyrozwojowym, w którym przejadane są szanse Polski. To również jednoznacznie budżet wyborczy, tworzony w myśl kalkulacji obrony politycznych interesów obecnej koalicji.
Warto przypomnieć, że obecny rząd w ciągu siedmiu lat miał do wykorzystania największe środki z UE, jakie dotychczas były do dyspozycji Polski. Miliardy euro, które miały być impulsem szybkiego rozwoju i dać Polsce możliwość zmniejszania dystansu do najlepszych gospodarek. Tak miało być. A jak było i jak jest?
Te siedem lat to rosnący fiskalizm, rosnące zadłużenie, przerzucanie zadań na samorządy, ponad dwa miliony emigrantów, ponad dwa miliony bezrobotnych i powiększający się z roku na rok obszar biedy. To marnowane pieniądze publiczne, upadające polskie firmy realizujące rządowe zlecenia, nietrafione inwestycje, to wreszcie opieszałość państwa w usprawnianiu biurokratycznej machiny. Możemy oczywiście przez chwilę udawać, że pendolino za 1,7 mld złotych jest szczytem ambicji i marzeń Polaków. W tym cudownym pociągu, traktowanym niemal jak dobro narodowe, nawet zwykła biała kiełbasa ma wykwintny, europejski smak. Ale przecież gołym okiem widać, że to tylko propaganda i do tego jeszcze w kiepskim peerelowskim stylu. Takich świecidełek, na które znakomitej większości Polaków nie stać, obecna władza zafundowała nam bez liku za nasze, publiczne pieniądze.
Każde z państw o silnej gospodarce dba o budowę rodzimego kapitału, dba o to, by jego obywatele mieli coraz więcej oszczędności, dba o to, by krajowe firmy rosły w siłę, a ich produkty i usługi zdobywały coraz więcej rynku krajowego i skutecznie podbijały rynki zagraniczne. Każde państwo nastawione na rozwijanie się a nie zwijanie, robi wszystko, by stworzyć własną drogę do bogactwa dla jak najszerszej rzeszy obywateli i firm przede wszystkim z krajowym kapitałem. Droga proponowana przez koalicję rządzącą Polską wiedzie przez dług, faworyzowanie kapitału zagranicznego kosztem polskiego, dopuszczanie do transferowania przez zagranicznych inwestorów 100 mld złotych rocznie, pensje minimalne rodaków, nakręcający się coraz bardziej fiskalizm.
Od lat ciągniemy się w unijnym ogonie, jeśli chodzi o wydatki na badania i rozwój. Realne wydatki Polski na politykę prorodzinną według OECD plasują nas na jednym z ostatnich miejsc w Europie. Polacy pracują najdłużej i zarabiają najmniej. Ucywilizowanie rynku pracy w Polsce to paląca konieczność. Budżet na rok 2015 nie daje nadziei na zmianę tej sytuacji.
Założenia makroekonomiczne budżetu budzą coraz większe wątpliwości. Informacje płynące z polskiej gospodarki w ostatnich tygodniach nie napawają optymizmem. Indeks oczekiwań ekonomicznych dla Polski załamał się we wrześniu i spadł o 33,3 pkt, tempo wzrostu spowolniło, w III kw., dynamika produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej była niższa niż w poprzednim. Towarzyszyło temu osłabienie wzrostu eksportu. Mamy deflację. Rozpadający się system emerytalny, z zadłużonym FUS i przejedzonymi składkami z OFE to bomba z opóźnionym zapłonem polskich finansów.
Siedem lat rządów PO i PSL oraz siedem budżetów tego okresu to konsekwentne bicie po kieszeniach polskich rodzin, polskich pracowników, polskich przedsiębiorców. Od spraw złożonych takich jak budżet, po sprawy proste takie jak pendolino, koalicja PO-PSL udowadnia, że jest strażnikiem jedynie interesów wielkiego biznesu i zamożnej części społeczeństwa. I właśnie pendolino pokazuje najdobitniej troskę o życie zwykłych, przeciętnych Polaków – jak lubi powtarzać pani Premier. Na trasach, którymi jeździ ten pociąg zlikwidowano w godzinach szczytu tanie połączenia.
Ludzie nie mają alternatywy – muszą korzystać z drogich Intercity i jeszcze droższego pendolino. Zamiast płacić za bilet 50 zł, płacą od 135 do 150 złotych. A te 20 sztuk tanich biletów na każdy pociąg, którym może jechać 400 pasażerów to kpina i powrót do idei towarów reglamentowanych rodem z PRL. To nie jedyny przykład forsowania rozwiązań służących jedynie bogatej elicie społeczeństwa i nieudolnie zarządzanym spółkom państwowym. Według takich reguł i w ten sposób nie funkcjonuje demokratyczne państwo europejskie, według takich reguł i w taki sposób funkcjonują republiki bananowe.
Wszystko, co jest robione w obszarze legislacji – od budżetu, przez ordynację podatkową, o wymiar sprawiedliwości – powinno służyć tworzeniu realnych i długofalowych przewag konkurencyjnych Polski. Obecna koalicja nie myśli takimi kategoriami, co uwidacznia również projekt budżetu na 2015 rok.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/226146-przejadanie-polskich-szans-czyli-budzet-2015-autorstwa-po-psl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.