„Pasożyty obsiadły urzędy”? Prawda! - mówi prof. Krzysztof Rybiński w rozmowie z „Super Expressem”, potwierdzając słowa Janusza Korwin-Mikkego.
Kiedy w 1990 roku nad Polską unosiły się jeszcze opary komunizmu, mieliśmy 158 tys. urzędników. (…) Dziś państwowych firm jest 50, mamy gospodarkę rynkową, a liczba urzędników przekracza już 500 tys.!
— wylicza ekonomista.
Co więcej, zdaniem Rybińskiego większość z nich jest zupełnie niepotrzebna i wykonuje zbędną pracę:
przeszkadzając prywatnym przedsiębiorcom prowadzić swoje firmy, utrudniając życie zwykłym obywatelom i narażając nas wszystkich na wyższe podatki.
Jakim cudem po 20 latach liczba urzędników wciąż rośnie, skoro po 1989 nastąpiły przegrupowania? Po wycofaniu się z pierwszego planu, klasa urzędniczo-polityczna zorganizowała się od nowa i teraz stopniowo odbudowuje swoje wpływy:
produkując nowe przepisy, ustawy. A z każdym nowym aktem prawnym przybywa urzędników, którzy muszą to wdrażać i potem monitorować
— opisuje Rybiński. Jego zdaniem, biurokracja w Polsce to coś, co nie śniło się nawet Kafce. Jednak ekonomista przewiduje, że ten system urzędniczy, który mamy w Polsce czy w Brukseli chyli się ku upadkowi. A co będzie potem? Może tacy ludzie jak Korwin-Mikke?
W odróżnieniu od większości ludzi, którzy budują swoją opinię o Korwin-Mikkem w oparciu o jakieś hasła medialne, ja po prostu przeczytałem program jego partii. Gdyby Korwin miał pełnię władzy w Polsce i wdrożył ten program, to przez 6 miesięcy mielibyśmy burdel, ale potem nasz kraj rozwijałby się w tempie 10 proc. rocznie
— podsumowuje prof. Rybiński.
mc,se.pl
————————————————————————————-
Do nabycia wSklepiku.pl:„Biurokracja w funkcjonowaniu aparatu państwowego po 1989 roku”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/207345-prof-rybinski-korwin-ma-racje-to-co-dzis-mamy-w-polsce-nie-snilo-sie-nawet-kafce