Bankierzy sterują rządem Tuska z tylnego siedzenia? PiS pyta o powody zaniechań ws. kredytów hipotecznych

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. sxc.hu
fot. sxc.hu

To wielki grzech obecnego rządu i mówimy to także w kontekście ostatniej propozycji PSL, które ewidentnie weszło w buty lobby bankowego

— mówił Ryszard Czarnecki na konferencji prasowej zwołanej w sprawie problemów, z jakimi borykają się klienci banków, którzy wzięli kredyty hipoteczne w obcej walucie.

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zwracał uwagę na zupełną bierność rządu Donalda Tuska w sprawie ochrony Polaków, którzy mają ten kłopot. Ich liczbę szacuje się na kilkaset tysięcy osób.

Chcemy mówić o klientach banków działających w Polsce, o klientach, którymi koalicja rządowa się nie zajmuje, a rząd wydał im w zasadzie wojnę. To wojna często toczona przy hipokryzji, koalicja formalnie ocieka troską o tych, którzy wzięli kredyty, a w praktyce wręcz jest obrońcą banków, a nie klientów. To wielki grzech obecnego rządu i mówimy to także w kontekście ostatniej propozycji PSL, które ewidentnie weszło w buty lobby bankowego

— przekonywał.

Jako jeden z argumentów na taką tezę, Czarnecki podawał przykład rezolucji przyjętej przez Parlament Europejski (stającej właśnie w obronie tych klientów), której jednak nie chce przyjąć rząd PO-PSL,

Chciałem podkreślić, że naszym sojusznikiem w tej kwestii jest i Trybunał Konstytucyjny, jak również Parlament Europejski, który w lutym przyjął olbrzymią większością głosów rezolucję wypowiadającą się jednoznacznie za tymi klientami, którzy wzięli kredyty w innych walutach

— mówił Czarnecki.

Po czym wyjaśniał, w czym rzecz w tej rezolucji. PE stwierdza w niej o nieodpowiedzialnym zachowaniu uczestników rynku, to jednoznaczna krytyka banków. PE zalecił, aby zareagowała w tej sprawie Rada Stabilności Finansowej.

Oczywiście bywa tak, że problemy z kredytami to efekt kryzysu, który był poza UE, ale on ewidentnie uderzył w kredytobiorców na terenie 28 krajów Unii. W tej sytuacji to, że koalicja PO-PSL nie wprowadziła w życie tej dyrektywy, jest zastanawiające. (…) Formalnie rząd ma na to dwa lata, ale ci ludzie nie mogą czekać. Czy chodzi o to, by powtórzyć manewr sprzed lat, kiedy to również w praktyce, w 2008 roku, rząd zastosował podobny zabieg? Uważamy, że trzeba zrobić wszystko, by ta regulacja unijna została wprowadzona w interesie polskich klientów

— dodawał.

**Przypomniał również, że jako Prawo i Sprawiedliwość opozycja zaproponowała pięciopunktowy plan zmian w tej sprawie.

Po pierwsze – znieść bankowy tytuł egzekucyjny, który doprowadza do tego, że klienci, którzy nie spłacą raty, mogą być eksmitowani na bruk i pozbawieni ochrony sądowej. Po drugie – ułatwić przeprowadzenie upadłości konsumenckiej, która może uchronić przed bezdomnością. Trzeba też znieść przepisy eksmisji na bruk, bo to może w Polsce doprowadzić do powstania slumsów

— wyliczał Czarnecki.

Dodał też postualty ograniczenia roszczenia do obecnej wartości nieruchomości, by bank nie mógł - jak dziś - poza odebraniem mieszkania lub domu, ścigać klienta do końca życia.

Po czwarte – przyjąć zasadę, że ustala się, że kredyt walutowy jest spłacany po kursie z dnia zawarcia umowy. To oczywiście jest rzeczą, która może rozwiązać problem

— oceniał, przypominając, że kilka innych krajów UE zdecydowało się na realną pomoc tej grupie klientów.

Skoro jest ryzyko, to tym ryzykiem powinny się dzielić i banki, i klienci. (…) Jeżeli ludzie biorą kredyty mieszkaniowe na 30 lat, to powinni wiedzieć, jakie te raty będą

— podsumowywał.

Obecny na konferencji Jerzy Bielewicz wracał do sprawy rezolucji PE.

Ta dyrektywa PE jest niezwykle ważna. Ona chce stworzyć rynek kredytów hipotecznych w Europie, ujednolicić prawo. Jednym z punktów, które ta dyrektywa postuluje, jest wcześniejsza spłata kredytu. Umożliwi to klientowi przejście z jednego banku do drugiego, tak jak to miało miejsce w telefoniach komórkowych, gdzie spowodowało to obniżenie kosztów za opłaty

— mówił.

Określił rząd mianem „lobbystą sektora bankowego”.

Większość członków Rady Gospodarczej przy premierze to pracownicy banków zagranicznych. Jeśli w strukturze rządu istnieje silna reprezentacja

— zakończył Bielewicz.

lw

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych