Gdzie się podziały nasze pieniądze. Długa lista bezsensownych i nietrafionych wydatków inwestycyjnych, drogowych i transportowych

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Wikimedia Commons/Travelarz/licencja CC 3.0
fot. Wikimedia Commons/Travelarz/licencja CC 3.0

Ostatnie wydarzenia na Ukrainie i obchody 4. rocznicy Tragedii Smoleńskiej przyćmiły nieco sensacyjne wręcz informacje dotyczące funkcjonowania polskiej gospodarki i wydawania publicznych pieniędzy, a zwłaszcza ostatnich doniesień, w sprawie tzw. info-afery.

Amerykańska firma HP przyznała się, po śledztwie w USA do wręczania milionowych łapówek w Polsce wysokim urzędnikom państwowym. FBI i SEC dysponują wszystkimi szczegółami tej gigantycznej afery, tysiącami e-maili i zapisów rozmów oraz listą nazwisk. Pytanie brzmi czy Polacy poznają te szczegóły i czy polska strona będzie o nie wnioskować lub być może już je posiada.

Mimo, że w aferze Amber-Gold ukradziono klientom blisko 800 mln zł i nadal nie wiadomo gdzie się podziały te pieniądze, z ust Prokuratora Generalnego A. Seremeta słyszymy, że firma ta działała legalnie, nie było podstaw, by się nią szczególnie interesować, a urzędnicy państwowi raczej nie poniosą odpowiedzialności, to chyba jednak po doświadczeniach z info-aferą HP może warto by było, nie czekając tym razem na FBI czy unijny urząd kontroli - Olaf -zbadać szczegółowo procedurę zakupu dla polskich kolei super szybkiego pociągu Pendolino. Tym bardziej, że zamiast szybkiego Pendolino producenci chcą nam wcisnąć kolejowe żółwie niezgodne ze specyfikacją zamówienia. Tym bardziej, że nasz kontrahent od super-pociągów miał już wcześniej poważne problemy ze swoją reputacją. Sprawa robi się tym bardziej paląca i poważna, że według samej Komisji Europejskiej Polska ma najgorszy, obok Bułgarii transport w Unii.

Może się więc okazać, że wydanie ponad 10 mld zł na modernizację torów na trasie Warszawa - Gdańsk i zakup wagonów Pendolino za 2,5 mld zł okażą się przedwczesne i niecelowe z ekonomicznego punktu widzenia. Na polskich torach robi się coraz bardziej gorąco. Może się bowiem okazać, że już wkrótce na tory nie wyjadą Koleje Mazowieckie z powodu bankrutującego budżetu Mazowsza, najbogatszego województwa w Polsce.

Mimo, że jak zapewnia Polaków J. K. Bielecki „ostatnie 25 lat to pasmo sukcesów polskich” to jednak wydaje się, że publiczne pieniądze warto bardzo dokładnie liczyć.

Takich bezsensownych i nietrafionych wydatków inwestycyjnych, drogowych i transportowych może się okazać, jest znacznie więcej. Coraz większe wątpliwości budzi funkcjonowanie systemu Via-Toll oraz sensowność i skala kosztów kontraktu na gaz płynny z Kataru. Ten stosunkowo drogi gaz już powinien wpływać do Gazoportu w Świnoujściu, którego jeszcze nie ma. Prowadzone są więc przez polską stronę rozpaczliwe próby negocjacji, by przesunąć termin dostaw i być może obniżyć nieco jego cenę.

Wydaje się również, że w nieodległej perspektywie znaczące zainteresowanie opinii publicznej, jak i NIK-u powinny wzbudzić gigantyczne, kilkunastomiliardowe inwestycje zagraniczne KGHM-u w Chile i Kanadzie. Łatwo wydaje się publiczne pieniądze zwłaszcza wtedy, kiedy nie ma skutecznego nadzoru i kontroli władzy ze strony zwykłych obywateli i powołanych do tego instytucji. Ostatni przykład odwołania Szefowej UOKiK i powołania na to stanowisko A. Jasera bliskiego współpracownika premiera D. Tuska bez spełnienia prawnych i formalnych wymogów, dobitnie świadczy o lekceważeniu tego typu zagrożeń. Jak widać nasze miliardy przelewają się przez palce.

Janusz Szewczak Główny Ekonomista SKOK

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych