Niemal na całym świecie inwestycje w dzieła sztuki przyciągają inwestorów
ogromnymi stopami zwrotu. W Polsce rynek ten dopiero szykuje się do natarcia - przekonuje wiceprezes Centrum Prawa Bankowego i Informacji Andrzej Wolski.
Jeśli chcemy inwestować +z głową+, to nie możemy wkładać wszystkich jaj do jednego koszka. Najlepiej oprzeć nasze inwestycje na 3-4 filarach. Na pewno warto inwestować w nieruchomości, instrumenty oparte o rynek akcyjny, a także w inwestycje alternatywne, jak dzieła sztuki
— powiedział Wolski.
Jego zdaniem ostatni kryzys pokazał, jak ryzykowne jest inwestowanie na rynkach finansowych.
Dlatego tak ważna jest dywersyfikacja portfela inwestycyjnego.
W czasie zapaści w latach 2007-2008 okazało się, że jedynym rynkiem, na którym dało się jeszcze zarobić, była sztuka
— stwierdził.
Zaznaczył, że w Polsce rynek inwestycji w dzieła sztuki dopiero raczkuje, jednak ma duży potencjał wzrostu.
Polski rynek dóbr luksusowych szacowany jest na 2-2,5 mld zł, z czego rynek dzieł sztuki wart jest ok. 300-350 mln zł rocznie. Uważam jednak, że w ciągu najbliższych lat rynek inwestycji w sztukę ma szansę wstrzelić, gdyż będzie się on rozwijał wraz z zamożnością społeczeństwa. W 2020 r. polski rynek inwestycji w sztukę może urosnąć dwukrotnie
— stwierdził.
To i tak wciąż jednak niewiele, bo dla porównania obecnie globalny rynek sztuki wart jest ok. 43 mld dolarów, z czego 1/3 tej wartości przypada na USA.
Wolski przekonywał, że na sztuce da się zarobić.
Stopy zwrotu od dzieł sztuki, gdzie powtarzalność transakcji to ok. 15 lat, wyniosły 46 proc. rocznie. Z kolei dla sztuki młodej, gdzie transakcje powtarzają się co 1-5 lat, stopa zwrotu to ok. 0,2 proc.
— mówił.
Podkreślił też, że aby rozpocząć inwestycje w sztukę, nie potrzeba setek tysięcy złotych.
Na początek wystarczy 5-7 tys. zł. Aby rozpocząć jednak kolekcję - skromną, ale z prawdziwego zdarzenia, trzeba dysponować większą gotówką, rzędu 20-100 tys. zł
— wskazał.
Co więcej, problemem przestaje być też nieznajomość tego rynku, gdyż niektóre banki wprowadziły do oferty usługę art concierge. Opiera się ona na doradztwie w dziedzinie inwestycji w dzieła sztuki.
Jej celem jest zarówno pomoc w wyszukaniu i zakupie konkretnych obiektów, jak i udzielanie podstawowych informacji na temat tego rynku.
Wolski wskazał też, że w czwartek w Warszawie odbędzie się forum Bankowości i Sztuki Art Summit 2014, w którym udział wezmą m.in. kolekcjonerzy dzieł sztuki, potencjalni inwestorzy oraz eksperci rynku sztuki.
ansa/ PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/189829-dziela-sztuki-pewniejsze-niz-gielda
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.