Frasyniuk stawia pomnik Wałęsie: „To jest postać posągowa”. Cenckiewicz: „Nie można budować mitu na fałszu”!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Adam Warżawa
fot. PAP/Adam Warżawa

Co stało się z legendą Lecha Wałęsy? Postać byłego prezydenta, który z wielkim rozgłosem skończył właśnie 70 lat, oceniają dr hab. Sławomir Cenckiewicz i Władysław Frasyniuk, podpora opozycji w PRL, a potem polityk m.in. Unii Wolności. Oceniają jakże odmiennie…

CZYTAJ WIĘCEJ: Urodzinowe rozterki Wałęsy. Jaruzelski życzy mu 100 lat, a ten duma: skremować się czy złożyć w krypcie? Zaczynamy się martwić o noblistę...

 

Cenckiewicz przypomina, że w latach 80. Wałęsa był niemal powszechnie uwielbiany, choć już wówczas miał w ruchu skupionym wokół „Solidarności” wielu oponentów.

Patrząc na tamtą legendę Wałęsy, mam wrażenie, że nic z niej nie zostało. To, co dziś media nazywają legendą Lecha Wałęsy, jest tylko straceńczą próbą podtrzymania jej przez aparat propagandowy państwa

– zaznacza historyk w wywiadzie dla „Super Expressu”.

Na poparcie tych słów przytacza znamienną obserwację:

Zupełnie przypadkiem przechodziłem obok Teatru Narodowego w dniu premiery filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei" Andrzeja Wajdy. Zobaczyłem tam jednostki prewencji policji z armatkami wodnymi, które miały rozpraszać manifestantów. Gdyby ta legenda była autentyczna, tego typu środki nie byłyby potrzebne. Ten widok urasta do rangi symbolu.

Cenckiewicz zauważa, że Wałęsa wywołuje taką złość, że pod pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku, to muszą chronić go goryle.

Owa niechęć jest głównie efektem wydarzeń i decyzji podjętych przez Wałęsę w okresie prezydentury. Jego ówczesnych haseł "wspierania lewej nogi" czy "NATO-bis" nie należy traktować jako jakiegoś językowego lapsusu, ale przez pryzmat jego rzeczywistych poglądów

– tłumaczy autor książek o Wałęsie.

I dodaje:

Prezydentura Wałęsy to konsekwentne pasmo decyzji konserwujących zdobycze transformacji rozumianej jako przepoczwarzenie się komunizmu w postkomunizm w Polsce. To on uczynił z postkomunistów stały element polskiej sceny politycznej. Człowiek z Matką Boską w klapie, przywódca 10-milionowego ruchu narodowego stał się gwarantem trwałości tego stanu rzeczy, który w istocie trwa do dzisiaj.

Historyk zdecydowanie odnosi się też do mitu budowanego wokół postaci Wałęsy.

W micie czy w legendzie wszystko jest pozytywne. Ale żeby mit miał realne podstawy i mógł przetrwać, musi być potwierdzony przez fakty historyczne. Nie można budować mitu na fałszu, a tak jest dzisiaj z Wałęsą

– podkreśla Cenckiewicz.

Tymczasem Frasyniuk, gotów jest postawić Wałęsie pomnik.

Barwny czy kontrowersyjny, to on może był w polityce. Jako postać historyczna to jest postacią posągową. Wałęsa utożsamia zwycięską walkę o wolność, był jej liderem. Wielkim, na miarę Piłsudskiego i Dmowskiego razem wziętych

– mówi w „SE”.

Tę legendę zabija w dużej mierze kompleks części społeczeństwa, która w tworzeniu jej nie uczestniczyła. Albo ludzie, którzy funkcjonują w życiu publicznym tylko dlatego, że są w kontrze do Wałęsy

– twierdzi Frasyniuk.

Wychodzi na to, że Wałęsa wart jest swoich obiecanych stu milionów, tylko społeczeństwo do tak szczodrze obdarzającej rodaków postaci nie dorosło...

CZYTAJ TEŻ: Niemieckie życzenia dla Lecha Wałęsy. "Prowadziły go przez niezwykłe życie nie tylko wrodzony spryt i odwaga, lecz także Duch Święty"

JUB/”SE”

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych