Ze zdecydowanym sprzeciwem środowisk patriotycznych spotkała się inicjatywa Sojuszu Lewicy Demokratycznej wzniesienia w Warszawie pomnika Ignacego Daszyńskiego. W Internecie ruszyła zainicjowana przez Konfederację Polski Niepodległej-Niezłomni akcja pod hashtagiem #WaraSLDodDaszynskiego przeciwko zawłaszczaniu przez postkomunistów osoby i dorobku wybitnego polityka Polskiej Partii Socjalistycznej, posła do wiedeńskiej Rady Państwa, premiera rządu odradzającej się Rzeczypospolitej w 1918 roku, marszałka Sejmu w latach 1928-1930. .
- To chyba zły sen. Przez całe dziesięciolecia komuniści zwalczali PPS i Ignacego Daszyńskiego. To jest po prostu skandal. SLD może sobie budować we własnych ogródkach przydomowych obeliski Komunistycznej Partii Polski, Polskiej Partii Robotniczej, Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, albo zabrać monumenty Armii Czerwonej czy sarkofag Bieruta i wystawić poza przestrzenią publiczną, np. w jakimś namiocie cyrkowym i tam oddawać im cześć. Ignacy Daszyński tak pisał o komunistach:. „Dyktatura proletariatu jest w Rosji bolszewickiej od początku rządem gwałtu i przemocy mniejszości nad większością. Mniejszość rządząca nie wynosi nawet pół procenta ludności i utrzymuje się przy władzy przez tak okrutną i krwawą przemoc, że żadne inne cywilizowane społeczeństwo podobnie dzikiej tyranii nie zniosłoby”. Od dorobku Ignacego Daszyńskiego Sojuszowi zatem wara! Wybrali komunę, to niech ponoszą też konsekwencje. Myślę, że Ignacy Daszyński przewróciłby się w grobie, gdyby wiedział, kto chce mu budować pomnik - powiedział internetowej Niezależnej Gazecie Obywatelskiej lider konfederatów Adam Słomka.
W zdecydowany sposób poparło ten protest Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie w pełni podzielając podniesione powyżej argumenty.
Zdaniem POKiN postkomuniści nie mają moralnego, historycznego, ani politycznego prawa do podszywania się pod wielkie zasługi jednego z ojców polskiej niepodległości z lat I wojny światowej i po niej. Chlubne tradycje patriotyczne PPS stały bowiem w wyraźnej sprzeczności z tymi, do których odwoływały się KPP oraz PZPR - ideowe poprzedniczki SLD.
To, że Ignacy Daszyński powinien mieć pomnik w Warszawie nie ulega natomiast żadnej wątpliwości. POKiN wyraża nadzieję, że nawiązujące do ideałów Polskiej Partii Socjalistycznej środowiska autentycznej polskiej patriotycznej lewicy rychło podejmą takie starania, aby stosowny monument można było odsłonić 11 listopada 2018 roku w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/blogi/398371-wara-sld-od-daszynskiego