Jadąc w stronę Kazimierza Dolnego, nie spodziewałam się tylu atrakcji, gdzie obok wielkich zabytków, kultury i sztuki pojawią się smaczki ze zwierzętami w tle.
Po pierwsze koguty! Wypiekane słodkie koguciki niemal ganiają gości po kazimierskim rynku. Sprzedawane są tu w formie ciasta bądź piszczącej zabawki. Jednak prawdziwy kogut jest tylko jeden! W 2015 roku opatentowano wzór koguta i nabyć je można w wersji z plecionką z ciasta lub bez a prawo do wypieków otrzymało Stowarzyszenie Kupców i Przedsiębiorców z Kazimierza Dolnego. Z drożdżowym kogucikiem wypiekanym ze specjalnej mąki, aby zachował kilkudniową świeżość, również związana jest ciekawa legenda. Podobno bardzo dawno temu pojawił się nad ziemiami Lubelszczyzny diabeł, który zachwycony widokami postanowił się osiedlić w wąwozie pod miastem. Jego przysmakiem stał się lokalnie hodowany drób. Niestety szybko okazało się, że łapczywość diabła sprawiła, iż został tylko jeden kogut, który, by ratować życie, sprytnie ukrył się w pobliskiej jaskini. Lokalni zakonnicy, aby zatuszować zapach ptaka, skropili wejście do jaskini wodą święconą, skutecznie odstręczając i przepędzając z miasta nachalnego diabła. Uratowany kogut opuścił kryjówkę i dumnie spacerował po kazimierskim rynku. Odtąd ciasto z jego podobizną przypomina wszystkim starego, mądrego nielota.
Po drugie: Posąg psa znajdujący się na rynku, którego koniecznie na szczęście po nosie pogłaskać należy. Historii o nim tak wiele, że nie sposób przytaczać. Wiadomo natomiast, że pies nazywał się Werniks i przewodził wszystkim kazimierskim psim ulicznikom. Pozował też twórcy posągu mimo leciwego wieku. Jest to też pierwszy pomnik kundelka w Polsce.
Po trzecie: Ule. Kolorowe, pośród pięknych malw zdobią niejeden ogródek. Miód można tu nabyć prosto z przydomowej pasieki. Miałam wrażenie, że pachniało słodkością. Widok to nietuzinkowy. Centrum miasta, gwar i wielska sielanka w jednym.
A po czwarte: Grajek w klimacie średniowiecza z kotem w butach i stadkiem pluszowych szczurków lub myszy, jak kto woli.
Wokół lasy i pola lawendy, którą na miejskim straganie w dowolnej formie można zakupić, by przywieźć i zatrzymać kawałek Kazimierza w domu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/blogi/398235-pies-kogut-myszy-i-pszczoly-na-kazimierskim-ryneczku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.