Od 1 stycznia możemy podziwiać skutki kontrowersyjnej ustawy pozwalającej właścicielom prywatnych gruntów na wycinkę drzew bez względu na ich obwód i wiek. Okazało się jednak, że skorzystali nie tylko ci, co posiadali przydomowe ogrody i zalegające im stare drzewa. Dziwnym zbiegiem okoliczności rozpoczęła się masowa wycinka, bez znaczenia już teraz, czy była wcześniej zaplanowana w danym mieście i miejscu, czy właśnie wykorzystano lukę w prawie.
Internaucie nieustannie wrzucają kolejne zdjęcia, informując o „ostrym cięciu”, pustce i śmierci zielonej części miasta.
„Wycinka trwa w centrum Lęborka przy Stacji Paliw i o zgrozo obok Nadleśnictwa Państwowego!
„Cztery hektary, kilkaset drzew na chronionym obszarze wyciętych. Chodzi o tereny powojskowe we wschodniej części Łeby. Drzewa wycięto w miejscach chronionych siedlisk. To bór bażynowy, który powinien być zachowany, a nie wycinany. Zawiadomiono Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Gdańsku oraz policję. Informacja Radia Gdańsk.
„Wycięty skwer u zbiegu Nowogrodzkiej i Poznańskiej, przed wejściem do urzędu dzielnicy. Kilka godzin wystarczyło, by ściąć 5 dużych drzew i większość krzewów. Działka podobno właśnie okazała się terenem prywatnym…”
„Wycinka drzew w parku Świętokrzyskim. Znikają drzewa po północno-wschodniej stronie Pałacu Kultury, tuż przy skrzyżowaniu Marszałkowskiej z ulicą Świętokrzyską”.
„Kraków, mieszkańcy alarmowali m.in. o ścinaniu drzew przy al. Pokoju, ul. Dąbskiej, Podedworze, Białoprądnickiej, Lasówka, Obozowej, Zawieyskiego. A to tylko niewielka część miejsc, gdzie były wycinki. Na podstawie interwencji i zgłoszeń magistrat szacuje, że liczba drzew wyciętych w związku ze zmianą ustawy przekroczyła już 1000 sztuk w mieście! (źródło strefaagro.gazetakrakowska.pl)
To tylko niewielka część informacji z portali społecznościowych i innych mediów.
Na Saskiej Kępie w okolicy Lotaryńskiej również przepierzono teren. Kilka wyciętych drzew i krzewów. Niby nic, a jednak ubytek widać wyraźnie. Zwłaszcza na „Zielonej Kępie” Warszawy. W dodatku wiele osób zapomina, że sezon lęgowy za pasem. Wraz z wycinką dewastowane są ptasie gniazda, również te, do których ptaki wracały od lat.
Niestety ustawa wzbudza tak silne emocje, ponieważ pozwala dokonać wycinki drzew na „prywatnej działce”, bez konsultacji społecznych oraz bez względu na obwód i wiek drzewostanu. Wcześniej takie pozwolenie nie było wymagane tylko w przypadku drzew, których obwód pnia na wysokości 5 cm nie przekraczał 35 albo 25 cm. Znaczenie miał również gatunek. Zastrzeżono oczywiście, że wycinka nie może być związana z działalnością gospodarczą. Ochroną objęto pomniki przyrody, obszary zielone pod opieką konserwatora oraz parki, tylko chyba coś w zapisach poszło niezgodnie z planem. Wygląda na to, że wycinka objęła tereny, które z przydomowymi ogródkami mają niewiele wspólnego. Znikają drzewa rosnące wzdłuż ulic czy z miejskich placów, co jak zaznaczają zainteresowani tematem, może być wynikiem zainteresowania deweloperów tak wykarczowanym terenem. Większy ruch w interesie odnotowują także firmy zajmujące się przedmiotowym tematem.
Zabawnym jest również fakt, że wszechobecną walkę ze smogiem, codziennymi danymi o jego sile rażenia toczymy wycinając kolejne drzewo…
Jeszcze niedawno minister Szyszko bronił swojej ustawy. Dziś powoli się wycofuje. Zapewne obok protestów społecznych musi wziąć pod uwagę stanowisko samego prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w sprawie ochrony przyrody i wycinki wypowiedział się podczas porannej konferencji.
„Do tej ustawy zostanie wniesiona poprawka. Jeszcze jej w tej chwili nie mam, (jest w tej chwili opracowywana przez legislatorów), która nie uchyli tej możliwości, bo ona z punktu widzenia wielu właścicieli posesji i gospodarstw jest czymś bardzo dobrym, natomiast uniemożliwi tego rodzaju wykorzystywanie tej ustawy, które rzeczywiście miało miejsce ostatnio, to znaczy wycinanie drzew w jakichś większych zespołach po to, żeby w sposób bardzo prosty tworzyć podstawy dla inwestycji, żeby omijać te wszystkie ograniczenia, których istnienie jest racjonalne — zapowiedział prezes PiS.
Pozostaje czekać w nadziei, iż osoby odpowiedzialne za dopracowanie tematu pospieszą z pracami. Przykro obserwować kolejne ścinki drzew. Bo nawet jeśli w zamian posadzimy nowe, minie wiele lat, nim ponownie będzie równie zielono.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/blogi/398092-wycinaka-drzew-czy-wiosenne-porzadki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.