Karpie nierozerwalnie łączą się z tradycją naszej wigilijnej kolacji. Smażone, w galarecie, z cebulką na piwie. Przepisów w internecie znajdziemy bez liku. Niestety, zanim trafią na stoły jako wysublimowane danie, drogę przez mękę przejść muszą.
Ostatnio media skupiły się na niefortunnym incydencie jednego z hipermarketów, gdzie transporter z rybami przewrócił się i karpie na oczach zdumionych klientów trzepotały na ziemi zachłannie chwytając się najmniejszego oddechu. I po raz kolejny pojawiło się istotne pytanie, czy ryby czują ból? W rozmowie z mediami Pan Jacek Francikowski z wydziału biologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach tłumaczył rzeczowo że: „Aby odczuwać ból, trzeba być świadomym jego występowania. Należałoby więc założyć, że te zwierzęta, które ten ból odczuwają, mają świadomość. W innym przypadku ból jest tylko sygnałem wewnątrz układu nerwowego, który wywołuje pewne reakcje”.
Jednocześnie zaznaczył, że nie zwalnia nas to z szacunku, z jakim powinniśmy zwierzęta traktować: „Jeżeli już hodujemy i zjadamy te zwierzęta, powinniśmy dbać o to, żeby dobrze czuły się w tych warunkach. Zabijmy je szybko i sprawnie. Nie męczmy ich, bo niczemu dobremu to nie służy”.
Z kolei na przedmiotowe zagadnienie nieco odmienny kierunek myślenia przedstawia Dr Michael Fox, weterynarz i dyrektor TBE Instytutu Badań Problemów Zwierząt z siedzibą w Waszyngtonie w publikacji „Do Fish Have Feeling?” „Pokazano, że ryby (tak jak inne kręgowce, w tym ludzie) mają wysoko rozwinięty system, który może chronić przed dotkliwym bólem – bólem, który mógłby zagrażać ich życiu, jeśli byłyby poważnie zranione w sposób, jaki może być zadany przez dużego drapieżnika. System ten wydziela naturalne substancje opioidowe (enkefaliny i endorfiny), kiedy zwierzę jest zranione… Obecność tego tłumiącego ból systemu sugeruje, że musi istnieć pewna zdolność odczuwania bólu, inaczej nie byłoby sensu, żeby zwierzęta wykształciły taki system…” (źródło organizacja prozwierzęca VIVA)
Nie trzeba być doświadczonym biologiem, by zauważyć wyraźny dyskomfort i stres ryb trzymanych w transporterach czy sklepowych kontenerach. Ryb stłoczonych, przewożonych i przetrzymywanych przy niedoborze wody i tlenu. To kwestia nie tylko ich nieuchronnej śmierci, ale i długotrwałego narażania na dyskomfort związany z uszkodzeniem ciała, zadrapaniami. „Niektórzy wciąż wyławiają przytomne ryby, trzymając je za skrzela. One nie są w stanie utrzymać ciężaru całego ciała ryby, co przysparza dodatkowego cierpienia. To mniej więcej tak jakby ktoś podniósł nas, trzymając wyłącznie za ucho”. (organizacja VIVA) Potem trasa do domu w plastikowej torbie z banalnym logo.
Jednak to nie wszystko. Wielu badaczy zajmujących się umysłami zwierząt uważa, że ryb nie można trywializować. Jedne z najbardziej przekonujących dowodów na istnienie rybiego „umysłu” znalazły się w badaniach szwajcarskich naukowców obserwujących ryby panterki i węgorze Moray. „Okazało się, że współpracują one w łapaniu zdobyczy. A to, jak twierdzą, wymaga inteligencji, pamięci i planowania. Z kolei samce pielęgnic, agresywnych słodkowodnych ryb tropikalnych, są w stanie oceniać zdolności bojowe potencjalnych rywali, po prostu obserwując ich wcześniejsze ataki. Natomiast badacze z Madrytu dowiedli, że złote rybki, mają zdolność uczenia się i zapamiętywania, np. drogi w labiryncie”. (dailymail.co.uk)
Oczywiście tradycję pielęgnować należy. Jeśli ktoś ma potrzebę, to i mięso i rybę w świątecznej atmosferze skosztuje. Wszystko jest kwestą tego, w jaki sposób dane zwierzę na nasz stół trafi. Można mieć wątpliwości, czy ryba ból czuje, ale trudno nie dostrzec, że oddycha. Kupowanie martwych już ryb, ogranicza im niepotrzebny stres i ból, a kwestia uśmiercania leży w gestii odpowiednich osób, a nie domowego tłuczka i amatorskich zapędów rzeźniczych.
Czy może być lepiej? Wierzą, że może, tylko należy zwiększać ludzką świadomość. Niestety dzisiejsza fotografia wykonana w jednym z hipermarketów zdaje się temu przeczyć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/blogi/398012-czy-ryby-czuja-bol-nie-tylko-o-karpiu-w-swiatecznej-odslonie