Pingwin na służbie ku chwale ojczyzny.

To nie byle jaki pingwin. Właśnie otrzymał awans na brygadiera, co jest odpowiednikiem polskiego generała brygady.

Pingwin Nils Olav II jest oficjalną maskotką sił zbrojnych norweskiej armii. Przy okazji, tuż po Skipperze jest chyba najsłynniejszym pingwinem świata. Od 44 lat zamieszkuje ogród zoologiczny w Edynburgu, a jego przodkowie wpisali się w dzieje kraju i edynburskiego zoo. Nawet rodzice chrzestni nie byli przypadkowi. Jednym z nich był ówczesny król Norwegii - Olav V. Nie jest to również pierwszy awans pingwina. Od 2005 nosił stopień pułkownika i od 8 lat posiada dożywotni tytuł rycerza.

Nie ukrywam w związku z powyższym, iż obserwując uroczystą prezentację i dekorowanie Nilsa Olava II, przed oczami niezwłocznie pojawiła się postać Skippera, znanego wszystkim lidera prężnej pingwiniej specgrupy. Kroczy dumny, skupiony, wyprężając pierś a za nim zaufani kompani. Ciekawe tylko, czy świeżo upieczony brygadier miewa podobne paranoje co Skipper, obmyśla strategiczne taktyki, ale boi się kucyków, a może drży mu prawe oko i ma problemy z przyznaniem się do błędów? Takie małe dywagacje.