Osobliwa forma rozrywki czy potworne więzienie dla dzikich zwierząt?

Dzikie zwierzęta winny żyć na wolności, w swym naturalnym środowisku. Niestety, zbyt często z chęci zysku dzieje się zgoła inaczej.

Zwierzęta padają ofiarą ludzkiej głupoty, stając się żywymi maskotkami. Przykładów z całego świata można przytoczyć zbyt wiele, co więcej nierzadko ich obecność wykorzystują już organizatorzy wycieczek, oferując możliwość „podziwiania” egzotycznych okazów na wyciągnięcie ręki. I nie chodzi tu tylko o delfinaria, oceanaria i podobne temu formy rozrywki. Dziś „atrakcją” stają się zwierzaki zdobiące centra handlowe. Jednym z nich jest najsmutniejszy miś świata. Uwięziony w przerażającym mini zoo, na terenie galerii handlowej w chińskim mieście Guangzhou. Tuż obok, w podobnym stanie zobojętnienia tkwią morsy i samotny wilk. Wybiegi, na których przyszło im wegetować to skandal. Przeszklone ściany, nieustanny hałas ze strony klientów i gapiów, flesze aparatów i meczące światła samej galerii. Warto zaznaczyć, że w naturalnym środowisku dziennie przemierzałyby wiele kilometrów, żyłyby w stadzie, a przynajmniej chciały łączyć się w pary w okresie reprodukcyjnym.

Dziś z apelem i petycją, by uwolnić te dręczone zwierzęta, zwłaszcza polarnego misia, apelują miliony ludzi oraz fundacja Animal Asia. Należy mieć nadzieję, że mądry człowiek podaruje im znacznie lepszy los, likwidując tę okrutną ekspozycję żywego stworzenia, którego domem jest świat, a nie kilka metrów betonu za szybą.