Mleko krowie a rzeczywisty obraz masowej hodowli.

Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, w jaki sposób w obecnych czasach pozyskuje się mleko krowie czy kozie i jakie okrucieństwo jest z tym związane?

Mleko od krowy, choć tak powszechne, nie pojawia się przypadkowo. Wcześniej jej dawczyni, jak każdy ssak, musi zostać zapłodniona. A to najczęściej następuje drogą sztucznej inseminacji, której widok do najprzyjemniejszych nie należy. Co czuje wówczas krowa, możemy się jedynie domyślać. Cielęta odbiera się krowim matkom tuż po przyjściu na świat, by nie wyczerpywały mlecznego kraniku przedsiębiorcy. Jałówki trafiają do dalszej hodowli. Młode byczki, bezużyteczne dla ferm mleczarskich, nie cieszą się życiem zbyt długo. Trafiają na stoły smakoszy młodego mięsa. Nim to się jednak stanie, czeka je dramatyczne rozstanie z matką i prawdopodobnie ostatnia podróż życia: w okrutnych warunkach, zbyt długa, wycieńczająca, pod nóż. W tym czasie krowie matki przerażone i zrozpaczone nawołują utracone cielęta.

Mercy for Animals i Fundacja Viva właśnie opublikowały zdjęcia oraz opisały praktyki, wyciągając na światło dzienne wiele niehumanitarne praktyki, które w masowej hodowli i produkcji mleka oraz mięsa do incydentalnych nie należą.

Dobrostan zwierząt w krajach Unii Europejskiej, choć obwarowany przepisami, do idealnych nie należy. Główne problemy wiążą się z brakiem wiedzy na temat braci mniejszych, ich odczuwania i rozumienia sytuacji, w jakiej się znajdują, z przeszkoleniem odpowiednich inspektorów nadzorujących i przestrzeganiem obowiązujących przepisów. Istotny jest również fakt, że konsumenci najczęściej żyją w nieświadomości rzeczywistego obrazu masowej hodowli, bo wszelkie oficjalne przekazy stanowią zaprzeczenie istniejącego stanu. W końcu o zwierzętach z reguły się nie dyskutuje…

Zatem należy mieć nadzieję, że odpowiednie służby, rzetelna informacja i prozwierzęca działalność ukrócą, a przynajmniej znacznie zminimalizują dręczenie zwierząt hodowlanych. Im też należy się szacunek, bo choć nie każdy musi zostać wegetarianinem, weganinem, to każdy powinien uszanować zwierzę, dzięki któremu dostaje wykwintny posiłek.