Do dramatycznego zdarzenia doszło podczas ceremonii przekazania ognia olimpijskiego w Manaus w brazylijskim stanie Amazonas. Jaguar pozował wraz z przedstawicielami sztafety niosącymi ogień, pod eskortą żołnierzy. Niestety pod koniec uroczystości, mimo zabezpieczeń zwierzę uciekło. Nie pomogły środki uspakajające. Jak twierdzą organizatorzy, agresywny i przestraszony kot zagrażał życiu człowieka. Strzały w kierunku Jumy oddano po wyłączeniu kamer.
Do rzeczywistego zagrożenia odnieśli się obserwatorzy zdarzenia. Jak informuje portal thedodo.com „uroczystość zakończono bez incydentów, ale chwile później, kiedy kot został odprowadzony z powrotem do klatki na zabezpieczonym terenie Zoo, udało mu się wyrwać. Obszar Zoo był pusty, więc nie istniało bezpośrednie zagrożenie dla ludzi”.
Komitet organizacyjny igrzysk przeprosił na Twitterze słowami: „Błędem była zgoda na to, by pochodnia olimpijska, symbol pokoju i jedności pomiędzy narodami, była prezentowana obok uwięzionego zwierzęcia. To sprzeczne z naszymi przekonaniami i wartościami”.
Nie zmienia to faktu, iż zwierzę zginęło, ponieważ kolejny raz zamiast rozsądku przemówiła ludzka próżność. Kot ten od lat przebywał w niewoli, co więcej był wielokrotnie wykorzystywany podczas parad czy miejscowych imprez jako rekwizyt gwarantujący rozgłos. Jak widać, tym razem odbyło się to z wielkim hukiem… celnego strzału.
Diogo Lagroteria, weterynarz z agencji ochrony środowiska Brazylii stanowczo skrytykował zaistniałą sytuację. „Zdarzenie to miało, ponieważ nie można przewidzieć zachowania dzikiego zwierzęcia, nawet po latach szkolenia w niewoli”.
Prawdą jest, że Brazylia uwielbia jaguary. Ich wizerunek zdobi m.in. banknot o nominale 50 reali a jaguar Ginga jest maskotką kraju. Niestety populacja tych zwierząt w rzeczywistości sukcesywnie spada i trafiły na listę gatunków chronionych, co w ty wypadku tworzy pewien paradoks sytuacyjny.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/blogi/397819-jaguar-juma-maskotka-igrzysk-olimpijskich-w-brazylii-ofiara-ludzkiej-proznosci