Od dwóch lat z uporem maniaka proszę, podpowiadam, wręcz żądam od przedstawicieli nowej władzy i zależnych od nich instytucji (zwłaszcza kultury) zdecydowanie większej aktywności na niwie obrony dobrego imienia Polski w świecie. I korzystania ze sprawdzonych „patentów”, jakich w tym celu używa cały świat…
Żeby nie być gołosłownym przytoczę pierwsze z brzegu tematy: Rola popkultury w kreowaniu polityki historycznej Polski:
https://wpolityce.pl/kultura/337340-nasz-wywiad-lech-makowiecki-polityka-wroga-polsce-opanowala-kulture-mamy-duzo-do-nadrobienia
Inicjatywa radiowa (powołanie radia „Free Europe” i telewizji typu „Poland Today”, prezentujących polską rację stanu po angielsku/francusku/niemiecku na Zachód):
https://wpolityce.pl/blogi/lech-makowiecki/768-tu-rozglosnia-polska-radia-wolna-europa-nadajemy-z-warszawy
Ekspansja filmowa:
https://wpolityce.pl/polityka/160427-nasze-matki-nasi-ojcowie-polska-wersja-alternatywna-gotowe-scenariusze-powedrowaly-na-coraz-bardziej-zakurzona-polke
etc. etc.
Tymczasem znakomita większość decydentów zupełnie nie rozumie potęgi oddziaływania popkulturowego, jakie na co dzień stosują choćby Niemcy (vide: film „Nasze Matki, nasi Ojcowie”), Amerykanie i Brytyjczycy (ekspansja muzyczna i kulturowa) czy Izrael (dominacja narracji Holokaustu nad cierpieniami innych narodów).
Bezbudżetowe, genialne czasami oddolne inicjatywy patriotów (internautów, Polonusów, kibiców, twórców) aż się proszą o instytucjonalne wsparcie. Tymczasem trwa marazm środowisk odpowiedzialnych za „public relations” Polski. I trwa marnotrawienie ogromnych pieniędzy podatników. Pojedyncze jaskółki (film animowany IPN „Niezwyciężeni”) nie czynią wiosny…
W jednym z numerów „Sieci” w felietonie pt. KONTROFENSYWA pisałem po raz kolejny:
Uprawianie polityki wstydu i lokajstwo w stosunku do zagranicy doprowadziły do wyjątkowego rozpasania wrogich nam międzynarodowych gremiów, realizujących swe polityczne bądź ekonomiczne interesy. Rząd PO-PSL zachowywał się na swym „żerowisku” (czyli Polsce) jak syndyk masy upadłościowej. O ile poniesione straty gospodarcze zaczynamy powoli odrabiać, to naprawa niszczonego latami wizerunku Rzeczypospolitej wymaga pewnej finezji i doświadczenia marketingowo-medialnego. Stwierdzenie, że „prawda sama się obroni” zupełnie nie obowiązuje we współczesnym informacyjnym tyglu. Ilość bezczelnych kłamstw, obrzydliwych fake newsów i uwiarygadniających je fałszywek skutecznie kreuje fatalny wizerunek naszego kraju w świecie. Świat przywykł już do „polskich obozów śmierci” (mimo, że żyją jeszcze więźniowie niemieckich „Konzentrationslager”!) – bo przestał do niego docierać uczciwy przekaz; PISF wspiera tylko zakłamane „Idy” i „Pokłosia”. Współczesne kształcenie jest kierunkowe; wiedzę ogólną o świecie i historii czerpie się z medialnych wrzutek formowanych zwykle przez agresywne grupy interesów. Kara 3 lat więzienia za kłamstwo o obozach zagłady pozostanie martwym zapisem. Jedynym skutecznym antidotum może być tylko zmasowana kontrofensywa informacyjna skierowana do zachodnich społeczeństw. Atrakcyjna forma przekazu (teledysk, animacja komputerowa, film), sugestywne przesłanie (łączące zdrowy rozsądek z wrażliwością i przebojowością), czytelność komunikatu (kilka wersji językowych) i wykorzystanie wszystkich dostępnych kanałów przesyłania – to jedyna droga do sukcesu. Trzeba tylko powołać sztab ludzi mający i wiedzę, i umiejętności w docieraniu do mas, szukać inspiracji w historii Polski, wywołać „burzę mózgów”. Po pierwszych udanych prezentacjach należy liczyć się z blokadą naszej „mowy nienawiści” na Google, FB, YT. I uruchomić wreszcie anglojęzyczny kanał telewizyjny i własne platformy internetowej komunikacji.
Groch o ścianę.Boję się, że kolejne instytucje powoływane „do obrony dobrego imienia Polski” przejadać będą swoje budżety. Tymczasem dobry manager – jeśli sam nie ma o czymś pojęcia – dobiera sobie do współpracy właściwych, znających się na rzeczy fachowców. I to właśnie świadczy o jego profesjonalizmie!
Tylko tyle, i aż tyle…
PS Od miesięcy próbuję zainteresować decydentów medialnych prezentacją internetową typu „Flashmob”, robiącą furorę w internecie. Filmiki tego typu osiągają dziesiątki milionów odsłon!
Wysyłam gotowe już scenariusze starannie wyreżyserowanych „happeningów”, ukazujących w sposób przebojowy historię Polski. Tłumaczę, że szlachetnie pojmowana rozrywka będzie najlepszym „piarem” dla Polski. Że musimy to zrobić profesjonalnie, bo jest to adekwatna odpowiedź na zachodnią propagandę…
Groch o ścianę… Niestety – sam nie jestem w stanie udźwignąć tego finansowo… Dla instytucji to pestka…
A jak to robią na Zachodzie? Proszę bardzo – oto zwykła reklamówka banku Sabadell; zainwestowali parę euro i mają ponad 76 mln odsłon! Z „Odą do radości” w tle…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/blogi/382870-promocyjny-marazm-zguba-dla-polski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.