Powoli zbliżamy się do odkrywania prawdy o zaprzaństwie polityków Platformy Obywatelskiej w sprawie wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Od samego początku nie miałem wątpliwości, że w tym wypadku nie były zachowane podstawowe standardy prowadzenia śledztwa. A wręcz przeciwnie: mataczenie i zakrzykiwanie głosów domagających się uczciwego dochodzenia z zaangażowaniem międzynarodowej komisji włącznie (wszak jesteśmy członkami UE i NATO) – dawało do myślenia.
Ekipa Donalda Tuska zachowywała się tak, jakby – korzystając ze sprzyjających okoliczności na totalne przejęcie władzy w Polsce – zainteresowana była błyskawicznym wyciszeniem tematu ww. katastrofy/zamachu…
I to się doskonale udawało, aż do chwili utraty władzy przez koalicję PO-PSL. Wielu Polaków żyło jednak w przekonaniu, że prędzej czy później dowiemy się, co naprawdę zaszło podczas tego feralnego lotu. Trzy lata temu napisałem nawet stosowny wiersz:
GDY STANIE SIĘ PRAWDA…
Kiedy nastąpi przełom (a finał jest bliski),
Znajdą twarde dowody… I pobudki niskie…
Gdy świeży wiatr rozwieje mgły smoleńskiej obłok,
Zdrada znów wyjdzie z cienia, stanie w świetle, o krok,
Nasunie się pytanie (zwykłe w takiej chwili):
Jak się będą tłumaczyć ci, co mataczyli?
Skąd taka podłość u nich? Skąd łajdactwo takie,
Że ten, kto wyżej siędzie, nie chce być Polakiem?
Co powiedzą lemingi, które wierzyć chciały?
Nawet wbrew rozsądkowi… Wbrew logice całej…
Dlaczego w tym teatrze zaprzaństwa, przewiny,
Ten, kto oglądał skutek, nie szuka przyczyny?
Pierwsi rzekną: „Znaliśmy od początku wszystko…
Wojny chcieliście? Z Rosją? Wybraliśmy przyszłość!”
Lemingi zaś skwitują: „Jednak ktoś ich ubił?
Trudno… Stało się… Oj tam… Nikt ich tu nie lubił…”
(z tomiku „Ja tu zostaję”)
Podobno katastrofa smoleńska podzieliła polski naród. Czy aby na pewno katastrofa? Czy może Platforma Obywatelska i jej prominentni przedstawiciele?
Umniejszenie rangi wizyty Lecha Kaczyńskiego i wyraźne przyzwolenie dla Rosjan w sprawie niedochowywania standardów w przyjmowaniu delegacji głowy polskiego państwa i 95 jego przedstawicieli zaowocowało smoleńską hekatombą. Tajemnicze spotkania Tomasza Arabskiego (przed wylotem) ze stroną rosyjską, oddanie śledztwa przez Donalda Tuska stronniczej agencji MAK, kłamstwa Ewy Kopacz w sprawie staranności sekcji zwłok i zakaz otwierania w Polsce trumien z jedynymi „dowodami” tej narodowej tragedii zaowocowały dziś skandalem ekshumacyjnym na ogromną skalę!
Wrażenie, że rosyjscy „patomorfolodzy” bez ładu i składu szufelkami wrzucali do trumien szczątki ofiar katastrofy jest porażające! Wbrew twierdzeniu Bronisława Komorowskiego państwo polskie nie zdało egzaminu. Mam nadzieję, że stanie się to teraz…
PS Z cyklu – znalezione w sieci – ballada „Błogosławiony płynie czas” (Requiem Smoleńskie) z płyty „Patriotyzm”…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/blogi/342131-smolenskie-ekshumacje-panstwo-nareszcie-zdaje-egzmain
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.