Holandia w depresji, czyli eutanazja na życzenie...

Zapamiętałem z lekcji geografii, że Holandia to kraj leżący w znacznej swej części poniżej poziomu morza. Nie mając możliwości powiększenia terytorium niewielkiego kraju pracowici i pomysłowi Holendrzy budowali na morzu tamy, a następnie osuszając tak powstałe słone jeziora pozyskiwali nowe obszary do zasiedlenia i pod uprawę. W XVI-XVII wieku osadnicy z Fryzji i Niderlandów (zwani u nas Olędrami) zakładali swe wsie w Prusach Królewskich, a ślady ich umiejętności melioracyjnych i wysokiej kultury rolnej odnaleźć możemy jeszcze na Żuławach.

Dziś Holandia jest światowym liderem we wprowadzaniu liberalnych nowinek i lewackich „wolności”. Przyzwolenie dla miękkich narkotyków, legalizacja prostytucji, aborcja i eutanazja na życzenie, tęczowa rewolucja we wszelkich odmianach genderu i homoseksualne małżeństwa – to z tym właśnie kojarzą się dziś Niderlandy bardziej, niż z wiatrakami czy tulipanami. Holenderskie chrześcijaństwo zwija się, a świątynie przerabiane są na muzea, dyskoteki, galerie czy rowerowe parkingi.

Wyniki ostatnich wyborów parlamentarnych – mimo postępu islamizacji i „tureckich” zamieszek w Rotterdamie – podtrzymały ten trend. Jest duża szansa, że Królestwo Niderlandów przodować będzie również w samolikwidacji (EUTANAZJI?) kraju na rzecz utworzenia holenderskiego kalifatu. I tylko DEPRESJA, w jakiej od lat żyją nieświadomi Holendrzy ubogaci się o zupełnie nowe znaczenie…

PS Wybory w Holandii to początek wyborczej karuzeli w Europie. Niegdyś Europa słynęła z wielkich przywódców umiejących zadbać o swe kraje i uchronić je od klęski. Dziś w polityce światowej mamy selekcję negatywną. Szykuje się kres naszej cywilizacji. Może ktoś zdąży przetłumaczyć ten stary, ale wciąż aktualny wierszyk na angielski, niemiecki, francuski, włoski, szwedzki?…

MĘŻOWIE STANU

Niegdyś Józef Pisudski rzekł był: „Niech się stanie!”

Wyrąbał Polsce Wolność. Szablą. Nie gadaniem…

Charles de Gaulle też miał wizję; Francji chciał ogromnej.

Odszedł, gdy cel osiągnął. To jest jego pomnik…

Winston Churchill dla Anglii wszystko mógł poświęcić.

Nawet swych sojuszników. Cześć jego pamięci…

Ronald Reagan – mąż prawy – przenigdy nie stchórzył;

Imperium Zła powalił. Światu się zasłużył…

Premier Margaret Tacher (vel: „Żelazna Dama”)

Wybrała drogę reform. Przeciw wszystkim – sama…

Lech Kaczyński dla Polski dobro tylko czynił…

Doceni go Historia. Dzisiaj zaś – Gruzini…

Wiktor „Węgierski” Orban prawdy się nie lękał;

Pogonił precz złodziei, przed Unią nie klęka…

Kim jest każdy z tych ludzi przez Naród wybranych?

Podpowiem wam, rodacy: To Mężowie Stanu…

Ludzie prawi, szlachetni (władza ich nie zmienia),

Myślą swą ogarniają przyszłe pokolenia…

Receptę na nich znajdziesz w bajce Krasickiego

„Wół minister”… (Nie szukaj na lekcjach polskiego)…

Ryba od głowy cuchnie, skunks zaś od ogona,

Kraj od złych polityków psuje się, nim skona…

Ktoś ich wybrał? Tu morał wywieść mi wypada:

Jaki lud, taki władca! Proste, że żal gadać…

(z tomiku „Pro publico bono”)

I z cyklu: znalezione w sieci: najpiękniejszy wg mnie utwór Stanisława Moniuszki – „Pieśń wieczorna” - we współczesnej zupełnie aranżacji. Z płyty „Zayazd u Mistrza Adama”, w całości dostępnej na YT… Gorąco namawiam do rozpowszechniania…