Oficjalną narracją totalnej opozycji jest ostatnio sugerowanie społeczeństwu, że Obrona Terytorialna to są bojówki Macierewicza. I że prawdziwe starcie np. ze specnazem byłoby dla nich zagładą. Panowie oponenci! Wyślijcie lemingi – czyli swoich młodych zwolenników do armii, to wyszkolicie przy okazji własne bojówki! Co, nie ma chętnych? Bo się można spocić? I – nie daj Boże – skaleczyć? Liczycie na to, że obronią was siły zbrojne UE? A niby dlaczego zachodni metroseksualni mężczyźni mieliby ginąć za Polskę, skoro nie potrafią stanąć w obronie swych kobiet?
Razi was hasło: „Śmierć wrogom ojczyzny!”. A jak nie „śmierć wrogom”, to co? Socjal? Uległość? Kolaboracja?
Na prawdziwej wojnie wygrywa lepiej wyszkolony, uzbrojony i zdeterminowany wojownik. To was nie dotyczy, więc odpieprzcie się od chłopaków z WOT…
Cieszą profesjonalne opinie ekspertów wojskowości rodem z PRL. „Niszczenie armii idzie w bardzo złym kierunku!” - zakomunikował płk Mazguła w programie Elizy Michalik „Nie ma żartów” (Superstacja). Było to podsumowanie zmian, jakie Antoni Macierewicz i PiS wprowadzają w Wojsku Polskim.
Kocham tę prostotę myślową peerelowskich trepów, dzięki której to, co w głowie, to i na języku. Dzięki temu zupełnie przypadkiem dowiadujemy się prawdy. Proces rozbrajania naszych sił zbrojnych zapoczątkowany przez rządy PO-PSL został zatrzymany. Powstają Wojska Obrony Terytorialnej, budżet MON jest wreszcie w pełni wykorzystywany, przetargi na sprzęt stają się transparentne, a instalujący się w kraju amerykański kontyngent wojskowy wzmacnia nasze siły obronne. Skala zaniedbań poprzedniej ekipy jest ogromna, ale cieszy fakt, że zapoczątkowane reformy obronności zauważył nawet płk Mazguła…
Z tomiku „Ja tu zostaję” polecam wierszyk dedykowany „totalnym” lemingom. Napisałem go kilka lat temu, za starej władzy PO-PSL, ale wciąż jest aktualny, niestety…
POLAKU, CZY CI NIE ŻAL?
Nie chcesz Polski odmieniać. Dla ciebie zbyt trudne…
Walczyć z patologiami? Po co? To obłudne…
W Boga, Honor, Ojczyznę wierzyć? To banalne…
Z wiatrakami walczyć nie będziesz. Nierealne…
Lepiej uciec najszybciej chyłkiem z TEGO kraju
Tam, gdzie świat urządzony… Tam, gdzie lepiej mają…
Pomnażać swój dobrobyt w pracy (na legalu)
Lub – gdy szczęście dopisze – przetrwać na socjalu…
Wkrótce zaczniesz pouczać tych, co pozostali,
Że zostając (kretyni!), pieski los wybrali…
Będziesz kpił z sentymentów. Wielbił wszelkie zmiany.
Za przykład stawiał Anglię, Reich, Irlandię, Stany…
Wszyscy nie wyjedziemy! To jest niemożliwe…
Ktoś tu musi posprzątać. I złu się sprzeciwić.
Nie każdemu podchodzą zagraniczne racje.
Inna mowa. Wartości. I obce frustracje…
Chciałbym tym, co z Ojczyzny łatwo wyjeżdżają,
Radzić: niech polski paszport dobrze przechowają,
Bo gdy skończy się okres mega-prosperity,
Nikt nie zechce się z nimi dzielić dobrobytem…
Słychać już głosy w świecie; każą naszym wracać…
(„Imigranci do domu! Oddajcie nam pracę!”)
Multikulti wychodzi bokiem. Prawie wszystkim.
Konflikt kipi. Narasta. Kres sielanki bliski…
Wspomnij miejsce na ziemi, gdy będziesz w potrzebie;
Tylko w Polsce to czujesz – że jesteś u siebie!
W głębi duszy tkwisz mocno tutaj, w tym narodzie.
Słuchaj serca. Pamiętaj zawsze, skąd pochodzisz…
My w tym czasie Dom wspólny wreszcie wysprzątamy.
Przewietrzymy. Zaprzańców precz z Domu wygnamy.
Byś – gdy znów zechcesz szukać w życiu NORMALNOŚCI –
Miał dokąd wracać z drogi. Do pierwszej Miłości…
A z cyklu – znalezione w sieci – „Rok 966”. Ballada opowiada o czasach, gdy mężczyźni byli jeszcze mężczyznami, a nie wymoczkami w rurkach. „Repeat , repeat and repeat” – jak mawiają Anglicy. „Powtarianije – mać uczienija” - twierdzą z kolei Rosjanie… I właśnie dlatego powtarzam wciąż jak mantrę balladę z ww. przesłaniem.
„Rok 966”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/blogi/326200-bojowki-macierewicza-wg-plk-mazguly-niszczenie-armii-idzie-w-bardzo-zlym-kierunku