W Polsce wiemy najlepiej jak niepoważną instytucją jest obecnie UE i trudno się dziwić Anglikom, że pożegnali się tą spróchniałą strukturą.
Idea zjednoczenia Europy była piękną wizją, ale niestety na przeszkodzie stanął duch wszechmocnego biurokratyzmu, doprowadzający działanie Parlamentu Europejskiego do zupełnego absurdu. Weźmy taki przykład. Siedzibą Parlamentu Europejskiego jest Bruksela, ale raz w miesiącu posiedzenie musi się odbyć w Strasburgu. Pakuje się wszystkie dokumenty, wszyscy asystenci, sekretarki, wszelka obsługa wędrują z Belgii do Francji. Kosztuje to rocznie 200 mln Euro. Sens? Żaden, poza tym, żeby Francuzi czuli się dopieszczeni. Poza tym oczywiście trzeba te dwie siedziby utrzymać. Rozrzutność bez większego uzasadnienia.
Patrząc, choćby na naszych Europsłów widzimy krezusów ponad miarę. Nie chodzi o to, żeby komuś zazdrościć, ale jakiś rozsądek w wynagradzaniu jest wskazany, by nie dominowało odium demoralizacji. Ogromne apanaże, wszelkie udogodnienia, niebotyczna emerytura już po dwóch kadencjach, w sytuacji, kiedy, nie urażając nikogo, efektów tej żmudnej pracy nie widać. Raczej wygląda, to na życie salonowe, przerywane obliczalnym przyciskaniem guzików podczas głosowań.
Jest jeszcze sprawa Donalda Tuska i jego kompanii. Polityk, który się w Polsce doszczętnie zblamował, którego rola w tragedii smoleńskiej jest cały czas niewyjaśniona, który podsłuchanymi rozmowami zostaje zmuszony do zrzeczenia się funkcji premiera, jest w UE wyniesiony na piedestał i obejmuje stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Przecież my wiemy, że to sprytny lawirant, ale polityk marnej klasy. Jeśli jemu podobni, a widać, że tak, obsadzają najwyższe stanowiska w Unii, to jak można mieć, choćby minimalne zaufanie do racjonalności decyzji tam zapadających.
Dziś rano Donald Tusk wygłosił jakieś paru zdaniowe oświadczenie, zupełnie bezbarwne i nic nie znaczące. Na mądrości typu: „Nie ma możliwości przewidzenia wszystkich konsekwencji tego wydarzenia szczególnie dla samej Wielkiej Brytanii”, stać każdego, nawet na kacu.
Janek Pietrzak śpiewał piosenkę „Plagi Tuska”, uznając go z wyjątkowego pechowca. W ramach żartów kabaretowych zapowiadał, że jak obejmie on stanowisko w tej Unii, to Europa się rozsypie. Prorok czy co?
W Polsce po zeszłorocznej zmianie władzy doświadczyliśmy jak nikt w Europie, durnoty władców kontynentu. Bezceremonialne wtrajanie się w nasze sprawy, nasyłanie wszelkich komisji, strofowanie polskiego rządu, wzywanie do tłumaczenia się, z awantury wywołanej przez wrogie nam ośrodki wokół Trybunału Konstytucyjnego. Albo decydenci w Unii nie rozumieją tego, co się u nas dzieję, albo rozumieją i idą ramie w ramię, z tymi, którzy chcą nam przeszkadzać. W obu przypadkach ich zachowanie jest nie do przyjęcia i tylko kulturze naszych władz zawdzięczają, że jakaś tam dęta Komisja Wenecka czy szef Komisji Europejskiej, byli traktowani z honorami, a nie tak jak im się należało wyproszeni za drzwi.
Czy tego typu praktyki nie przyczyniły się do wzrostu niechęci Brytyjczyków do bycia w Europie politycznych kagańców. Nie ma co się łudzić, żadne zaklęcia nie pomogą. Unia Europejska rozpada się. Ostatnio mówiło się o ośmiu państwach, które wzorem Wielkiej Brytanii chcą zorganizować referenda. I zorganizują.
My nie powinniśmy rozdzierać szat. Europa taka czy inna będzie istniała, a tylko od nas zależy jakie będzie w niej nasze miejsce.
Cieszmy się, że w tych trudnych czasach mamy przywódców z prawdziwego zdarzenia, bijących formatem na głowę nieudaczników z Unii Europejskiej.
A o nasze interesy i tak nikt lepiej nie zadba niż my sami. Tworzenie ułudy, że jakaś organizacja troszczy się o nas i działa dla naszego dobra jest zbędnie usypiające.
Oczywiście dobrze by było żyć w zjednoczonej, dostatniej Europie, ale jak się nie da, to nie ma co płakać, tylko trzeba budować silne państwo.
Nie będzie żadnego krachu, bo nic się tak naprawdę nie wydarzyło w światowej gospodarce. Możemy być najwyżej świadkami chwilowej gry kapitałem, ale to się uspokoi, pewnie w miarę szybko.
A z Brytyjczykami zostaniemy z pewnością w takich stosunkach jak dotychczas, bo nie ma powodu, żeby było inaczej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/blogi/298022-brexit-nie-jest-koncem-swiata-ale-wieszczy-nieuchronny-koniec-unii-europejskiej-zakleszczonej-w-absurdalnym-biurokratyzmie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.