Bałtyk zyskał kolejne foki. Omułek, Ostoja, Okrzemka i Oceanografia wczoraj ruszyły w świat.

Zaledwie wczoraj odbyło się uroczyste wypuszczenie szczeniąt urodzonych w fokarium Stacji Morskiej IO UG w Helu.

W ten oto sposób bałtycka ferajna zyskała nowych towarzyszy. Omułek, Ostoja, Okrzemka i Oceanografia już dziś pokonują kilometry spokojnych wód lub wygrzewają swoje obłe ciała na jakiejś z bałtyckich plaż. Opuszczenie kontenerów transportowych było dla nich nie lada przeżyciem. Najodważniejsza była Okrzemka. Pierwsza czmychnęła do wody. Ostoja początkowo z dozą niepewności przesuwała się w stronę fal, by po chwili zawrócić, zajrzeć do transportera i przewrócić ustawioną kamerkę. Jednak jej ciekawość i niecierpliwość zwyciężyła, co dało się zauważyć już wcześniej, kiedy wciskała szary nos pomiędzy szczeliny i łapała każdy nowy zapach.

Dla maluchów to absolutna podróż w nieznane. Nam dane będzie podglądać ich wędrówki jeszcze przez kilka miesięcy za sprawą przyczepionych nadajników. Każdy z nich ma inny kolor, by łatwiej było identyfikować foki. Trasy te można śledzić na stronie internetowej wedrowkifok.wwf.pl.

W tym roku wielkie wypuszczenie nie było tak spektakularne, jak w latach poprzednich. Zdarzenie przyćmiła nagła śmierć pomysłodawcy i szefa fokarium, prof Krzysztofy Skóry. Niemniej pracownicy Stacji Morskiej z dumą żegnali swoje podopieczne maluchy, życząc im tego, co najlepsze.

Foki, jak co roku wypuszczono w okolicach Słowińskiego Parku Narodowego, ponieważ tam mają dogodne warunki przemieszczania się we wszystkich kierunkach. Dla ich bezpieczeństwa wprowadzono również dwutygodniowy zakaz połowu dla rybaków w tej strefie.

„Jesteśmy pewni, że Omułek, Ostoja, Okrzemka i Oceanografia poradzą sobie w nowej sytuacji, a ryb będą miały pod dostatkiem” - ze spokojem informuje Kierunek Bałtyk.

Jako matka chrzestna Ostoi z wielkim przejęciem uczestniczyłam w tym wydarzeniu i z nieskrywaną przyjemnością otwierałam foczce drzwi do wolności. Zapraszam do galerii.