Targowicka zmiana z immunitetami szaleje w sejmie. Ten obrazek jest wbrew pozorom niezwykle optymistyczny

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Szymański
Fot. PAP/Szymański

Zamiast zgrzytania zębami na zaprzaństwo opozycji, dziękujmy Bogu, że ta hałastra już w Polsce nie rządzi.

Grzegorz Schetyna ośmielający się do premier polskiego rządu powiedzieć z trybuny sejmowej, że „cała Polska się za panią wstydzi”, urasta do miana politycznego damskiego boksera. Gdy go spektakularnie poniżał Donald Tusk, jakoś taki odważny nie był. Serwował tylko bezradne uśmieszki do kamery i udawał, że nic się nie dzieje. Jego przydomek Grzegorz „zniszczę cię” Schetyna był wtedy głęboko schowany. Teraz, gdy jako przewodniczący Platformy, zamiast być naturalnym liderem opozycji, jest spychany w medialny cień przez kompletnych nowicjuszy na scenie politycznej, Ryszarda Petru czy Mateusza Kijowskim, a nawet Władysław Kosiniak – Kamysz z więdnącego PSL stał się dla niego realnym zagrożeniem, radykalizuje się w sposób całkowicie niewybredny. Ukazuje światu, co się pod tą wypracowaną latami jowialną fizjonomią kryje. Nerwy puszczają i zamiast fajnego Grześka, widzimy tego prawdziwego zimnego gracza, gotowego na każdą podłość, by się trzymać budżetowych interesów. I ten mentalny ekshibicjonizm niezwykle cieszy. Polacy to widzą.

Idąca mu sukurs koleżanka partyjna Agnieszka Pomaska, drąca publicznie uchwałę o obronie suwerenności Polski, też może wzbudzać tylko ciepłe uczucia. Po takim spektaklu żaden przyzwoity człowiek nie zagłosuje na Platformę. Owszem, jest część społeczeństwa, dla której żadne racjonalne przesłanki się nie liczą i będą popierać PO, tytłając się w molarnym brudzie, ale przecież walka sondażowa trwa o tzw. środek. A takie postawy jak Grzegorza Schetyny czy Agnieszki Pomaski, zasługują wyłącznie na dezaprobatę.

Gdy uświadomimy sobie, że w zasadnie o mały włos cała ta ekipa z Bronisławem Komorowskim i Ewą Kopacz na czele, mogła nadal zajmować najważniejsze stanowiska w państwie, to dopiero ciarki przechodzą..Dziś, gdy widzimy ich prawdziwe twarze, bezczelnych arogantów, gardzących publicznym dobrem, chroniących wyłącznie przywileje własnej kasty uwłaszczonej na majątku narodowym, zwykłym odruchem jest myśl, że powinni wreszcie ponieść odpowiedzialność za niszczenie kraju w imię prywaty.

I co ciekawe, oni sami nieustanie dostarczają argumentów przeciwko sobie. W panice tracą fason. Być może są przyciskani przez enigmatycznych mocodawców, by zorganizowali burdę, odsuwającą legalny rząd, a tu efekty są żadne. Zamiast miliona, który miał ściągnąć na manifestację Grzegorz Schetyna, zebrało się kilkadziesiąt tysięcy i widać, że następne marsze mogą być tylko, coraz większą katastrofą. Miejmy nadzieję, że wreszcie przyjdzie taki dzień, kiedy łobuzeria z immunitetami, ostentacyjnie szkodząca Polsce znajdzie się poza parlamentem.

Jeśli lud na stadionie pisze o szubienicach, to można się tym oburzać, ale można też wysnuć wniosek, że Polacy widzą zdradę elit i jej nie akceptują.

Nastał trudny czas dla Europy. To nie jest już ta wspaniała Unia Europejska, do której przystępowaliśmy 1 maja 2004 roku. Ci nieomylni europejscy politycy okazali się w większości nie takimi asami, jakimi z daleka się wydawali. Jeśli dla nich partnerem i to na wysokim stanowisku może być ktoś pokroju Donalda Tuska, to nie wystawia im to dobrej oceny.

Piątek 20 maja przejdzie z pewnością do historii Polski. Przyjęcie przez sejm uchwały w sprawie obrony suwerenności Polski jest niezwykle ważnym posunięciem obecnego rządu.

Trzeba wreszcie nazwać sprawy po imieniu. Trwa skomasowana krucjata przeciwko Polsce. Krajowa V kolumna jest wspierana przez cały świat. Kto kręci tym interesem można się łatwo domyślić. Nie po to tyle pokoleń naszych przodków walczyło o niepodległość, byśmy biernie dawali sobie narzucać obce porządki. Uchwała nawołuje: „Do przeciwstawienia się wszelkim działaniom przeciwko suwerenności państwa oraz stwierdza, że obowiązkiem rządu jest obrona interesu narodowego i ładu konstytucyjnego Rzeczypospolitej”. Opozycja stając ramię w ramię ze światowym banksterstwem okradającym Polaków poprzez lichwę i zawłaszczanie firm i instytucji, sama gotuje sobie jak najgorszy los. Nie damy sobie wmówić, że u nas jest coś nie tak demokracją. I właśnie w ramach tej „ukochanej” przez tych, co próbują podpalić Polskę demokracji, rozprawimy się z nimi i dostaną to co im się naprawdę należy.

A że awanturniczo obnażają swoje niecne intencje i pokazują jak są miernymi ludźmi, to należy tylko się cieszyć, a nawet być wdzięcznym, że nie pozostawiają co do siebie najmniejszych złudzeń.

Dziękujemy.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych