Czcza dyskusja z Platformą na podstawie doświadczeń własnych z posłem Michałem Szczerbą.

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Program, do którego zaprosił mnie Maciej Pawlicki miał traktować o audycie rządów Platformy. Uczestnikami byli też inni goście, dziennikarze i politycy, a także publiczność. Zgodnie z formułą mógł wejść każdy, kto poczuł imperatyw by się publicznie wysłowić albo, chociaż w sobotni wieczór zasiąść w studio publicznej telewizji. Temat główny był oczywiście na „rybkę”, bo wiadomo, że taka dyskretnie moderowana dyskusja, przeważnie żegluje po morzach i oceanach tematów pobocznych. Do sensownej wymiany poglądów jednak nie doszło. A stało się to za sprawą dwójki posłów z Platformy, Michała Szczerby i Kingi Gajewskiej. To oni od początku narzucili narrację na wysokim stopniu konfrontacji, a mówiąc po ludzku prowokowali pyskówkę. Trzeba przyznać, że w dużej mierze im się to udało. Sam wziąłem w niej udział, z czego nie jestem specjalnie dumny. Pierwszy raz jednak zetknąłem się z takim stopniem politycznej agresji na żywo. Ta para peowskich agitatorów zachowywała się tak, jakby byli przeszkoleni do rozbijania jakiekolwiek rozmowy. Taka korporacyjna umiejętność wpojona przez fachowców od prania mózgu. Co ciekawe, zachowywali się identycznie. Mieli wkute na pamięć przekazy dnia czy może tygodnia i żonglując nimi wpadali w słowotok niekoniecznie związany z pytaniem prowadzących. Korzystając z przywileju posiadania na stałe mikrofonu wchodzili w słowo każdemu, kto powiedział coś niewygodnego dla Platformy Obywatelskiej. Posługiwali się obficie gotowymi frazesami: „prezes kazał Dudzie usunąć wpis na Twitterze”, „reżimowa telewizja”, „afera skoków” (ta jeszcze z kampanii parlamentarnej), „to nie był audyt, bo nie było na piśmie”, „złoty mercedes, okazał się srebrnym” itd. Biła od nich buta i niebywała pewność siebie, a także dziwne, nie za bardzo zdrowe pobudzenie. Tak jakby ich ktoś hipnotycznie zaprogramował: „Atak! Jedziesz! Jesteś najlepszy”. Prawie cyborgi na wzór Terminatora.

Najgorsze jest to, że nie widzieli żadnych granic, do których można się posunąć. Gdy Wojciech Sumliński, nawiązują do inwigilacji dziennikarzy, a też był na liście podsłuchiwanych, zaczął opowiadać o swoich poważnych przejściach w III RP, kiedy to zagrożona była jego rodzina, a jego zaszczuto do tego stopnia, że podjął próbę samobójczą, nie było ze strony, jakby nie patrzeć ważnych przedstawicieli opozycji, żadnej formy współczucia czy zrozumienia.

Pilnując jedynie słusznej linii partyjnej, i strzegąc „dobrego imienia” Bronisława Komorowskiego, zachowywali się najgorsza swołocz, nie przebierając w środkach, by to co mówi Wojciech Sumliński nie dotarło do widzów.

Może z punktu widzenia programu „Studio Polska”, taka atmosfera jest korzystna. Jest zamieszanie, jest temperatura, jest oglądalność. Nie można jednak dopuszczać do takich sytuacji, gdy ktoś tak ciężko doświadczony, jak Wojciech Sumliński jest publicznie poniewierany przez parę, no niestety, muszą to napisać, przez parę chłystków z immunitetami.

Właśnie tu jest poważny problem. Michał Szczerba i Kinga Gajewska są posłami Rzeczypospolitej. I niestety nie odbiegają poziomem nic a nic od swoich partyjnych koleżanek i kolegów. Co z tego, że pani Kinga Gajewska jest osobą wykształconą, znającą języki, jeśli nie rozumie, że zwyczajnie szarga mandat posła, zachowując się prostacko. Kompletny brak poszanowania innego człowieka, tylko dlatego, że tamten ma inne poglądy. Wystawia także Uniwersytetowi Warszawskiemu jak najgorszą wizytówkę, pokazując, że absolwenci tej uczelni, to ludzie bez krztyny kultury. Poseł Michał Szczerba, chyba dostrzegł dla siebie szansę by zdetronizować starzejącego się, największego pluja PO, Stefana Niesiołowskiego. Po tym co widziałem z bliska, da radę konkurować w oracyjnym obłędzie ze słynnym profesorem od gnid i innych trutni.

Program „Studio Polska” starała się storpedować para platformerskich stachanowców kłamstwa i przeinaczeń. Polskę starają się zniszczyć cała PO, wspierana przez bliźniaczą Nowoczesną, i agenturalny KOD.

PiS nie może ulegać tym ewidentnie antypaństwowym gremiom. Trzeba ich obnażać, flekować, izolować, odsuwać od wszelkich mediów, bo z nimi nie ma rzeczowej dyskusji. Dla nich nic poza propagandą i destabilizacją się nie liczy.Najlepszym przykładem jest liczba manifestantów 7 maja. Było 240 tysięcy i co nam zrobicie? To że stan faktyczny jest zupełnie inny nie ma dla nich najmniejszego znaczenia. I warto się wdawać w takie przepychanki, zaciemniające prawdziwe problemy?

Jeśli chcemy budować lepsze państwo nie możemy ulegać tego typu indywiduom realizującym nie wiadomo czyje interesy. Różnice poglądów jak najbardziej, ale dla zawodowych hucpiarzy, pilnujących byśmy nie mogli się porozumieć, media publiczne powinny być niedostępne.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych