Polska sztafeta pokoleń ma kolejnych zmienników. Projekt "Wspomnij Ziutka" pokazuje, że historia jest niewyczerpującą się studnią inspiracji

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Zdjęcie z jednego z koncertów. Fot. ziutkowinaurodziny.pl
Zdjęcie z jednego z koncertów. Fot. ziutkowinaurodziny.pl

Miałem dziś wielką przyjemność uczestniczyć w koncercie "Wspomnij Ziutka" zorganizowanym w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Wykonanie utworów Józefa Szczepańskiego w aranżacji młodych dziewczyn i chłopaków z garwolińskiego teatru muzycznego Od Czapy i Bajus Band dało piorunujący efekt. Bardzo dobrze przygotowane widowisko, do tego wzruszające wspomnienia powstańców i wypełniona po brzegi sala na ul. Foksal.

Kilkanaście dni temu Agnieszka Żurek przybliżyła na wPolityce.pl tak postać samego "Ziutka", jak i płytę wydaną przez Fundację Sztafeta. Nie chcąc się powtarzać, odsyłam i zachęcam do przeczytania jej tekstu.

CZYTAJ WIĘCEJ: „No i w końcu Ziunio skromny, co urodę ma ogromną…” – tak pisał o sobie Józef Szczepański. Dzięki płycie "Wspomnij Ziutka" poznamy go zarówno jako dojrzałego poetę, jak i warszawskiego "łobuza"

Co jednak mocno uderzyło, to frekwencja na koncercie - a nie jest to już pierwszy z tej serii - który przyciągnął tłumy. Nagle okazało się, że skreślone między jednym a drugim wystrzałem piosenki o "czerwonej zarazie" i powstańczej walce mogą zostać na nowo odkryte, a świeżo zagrane odzyskują wigor i znaczenie. Niesamowite.

Można jedynie żałować, że takich utworów i inicjatyw nie uświadczymy w Polskim Radiu, które jest - było, nie było - utrzymywane z naszych pieniędzy. Trójka woli nakręcać playlistę piosenkami Marii Peszek o tym, jak bardzo nie cierpi ona Polski i skupiać się na różowej akcji z czekoladowym orłem. Czwórka - której profil aż krzyczy o promowanie takich inicjatyw jak "Wspomnij Ziutka" - ma z kolei życzenie patronować "Marszowi Szmat". Ma to jednak swoje plusy - wymaga bowiem oddolnego zaangażowania, tworzenia własnych projektów, mediów i organizacji, co na dłuższą metę musi okazać się korzystne. Tak jest właśnie z Fundacją Sztafeta, Radiem Wnet czy mediami budowanymi wokół naszego portalu.

Cała akcja "Wspomnij Ziutka", podobnie jak projekt Panien Wyklętych (a to tylko przykłady z ostatnich dni), pokazują, że wciąż w naszej historii odnajdywane są wątki i wydarzenia, które formułują młode charaktery, dają inspirację artystom i pozwalają odświeżyć w sobie poczucie polskości. Czasem z patosem i podniosłym językiem, innym razem w rockowych rytmach i luźniejszej atmosferze, ale zawsze z tożsamościowym wydźwiękiem, co musi wywoływać określone reakcje.

ZOBACZ WIĘCEJ: Studio Telewizyjne wPolityce.pl - Marcelina, jedna z "Panien Wyklętych": "Mój patriotyzm to nie obciach, to powód do dumy"

Bo tak naprawdę wybór jest dziś bardzo prosty. Albo natchnienia i wzorców będziemy szukać w polskiej kulturze i historii, przyjmując całe jej piękno i słodkie jarzmo, które ze sobą niesie, albo pozostaje nam śpiewać "Sorry, Polsko" z Marią Peszek, pluć wraz z "Polityką" na polskich bohaterów i uprawiać groteskową poprawność polityczną, doszukując się homoseksualizmu u bohaterów "Kamieni na szaniec". Trzeciego wyjścia i innej oferty po prostu nie ma, a jeśli już, to jest nią beznamiętna bierność i okopanie się w szańcach swoich czterech ścian.

Gdy kilka dni temu rozmawiałem z prof. Andrzejem Nowakiem, mocno ujął mnie styl, w jakim historyk opisywał polską historię - jako mit, opowieść, która konstytuuje społeczeństwo. Kiedyś były nim wydarzenia zapisywane przez Wincentego Kadłubka, później powieści Henryka Sienkiewicza, dziś - inicjatywy w stylu Panien Wyklętych czy nowej aranżacji poezji "Ziutka". Zmieniają się formy opowieści o Polsce, ale jej esencja pozostaje taka sama i wciąż pociąga młodych ludzi. Stąd nie mogą dziwić ataki i próby ośmieszenia bohaterów tej opowieści - wszak jest ona pulsująca i żywa, co musi denerwować próbujących zrekonstruować polskość i Polaków na nowo.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prof. Nowak: "Ludzie, którzy próbują zohydzić polską historię i tożsamość, po prostu przegrają. Polaków nie uda się przerobić na ludzi znikąd." NASZ WYWIAD

Z koncertu wyszedłem bardzo zadowolony. I świadom tego, że ta opowieść, ta - nawiązując do nazwy fundacji organizującej całą imprezę - sztafeta ma kolejnych zmienników. Upuszczenie pałeczki w trakcie sztafety podczas sportowych zawodów karane jest dyskwalifikacją całej drużyny. Te same zasady obowiązują w społeczeństwie. Patrząc na młodych artystów i wypełnioną po brzegi salę - jestem spokojny, że jeszcze długo nam to nie grozi.

Nad projektem "Wspomnij Ziutka" patronat objęli portal wPolityce.pl oraz tygodnik "Sieci".

Poniżej fragment koncertu z repertuaru "Ziutka":

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych