Jak piszą autorzy listu otwartego do marszałka województwa śląskiego:
"trwa proces luzowania więzów Śląska z Polską i zawłaszczanie przez RAŚ śląskiego dziedzictwa historycznego i kulturowego, (...) trwa swoista wymiana twardego dysku w naszej pamięci historycznej (...)
Trwa, bo Platforma Obywatelska oddała władzę nad kulturą na Śląsku separatystom śląskim - coraz agresywniejszym, próbującym budować swoją tożsamość na mniej lub jawniej wyrażanej niechęci, a nawet wrogości do Śląska.
Ślązacy wierni Polsce i Polacy z innych regionów mieszkający na Śląsku coraz bardziej znajdują się w sytuacji opresji. Na uczelniach, w placówkach kultury i w mediach promuje się ludzi związanych z separatyzmem, po cichu sekując tych, którzy w tej podejrzanej, niebezpiecznej dla nas wszystkich operacji nie chcą brać udziału.
W tej sytuacji - wyjąwszy ważne wypowiedzi prezydenta Komorowskiego - państwo polskie milczy. Premier Tusk wydaje się kibicować osłabieniu polskości na Śląsku. Jego partia wspiera RAŚ, podległe mu instytucje - w tym także służby specjalne - nie zajmują się tym, czym powinny się zajmować.
Państwo polskie kierowane przez Donalda Tuska zdradziło Polskę na Śląsku.
W tej sytuacji, nie po raz pierwszy w naszych dziejach, państwo polskie stara się zastąpić Kościół katolicki.
Tak jak wówczas, gdy państwa nie było, albo gdy było niesuwerenne - to kapłani strzegą najlepiej pojętej racji stanu.
Taką rangę ma bowiem sobotnie kazanie metropolity katowickiego abpa Wiktora Skworca:
"Niech nas nie dzieli przeszłość, ale jednoczy teraźniejszość i troska o przyszłość. Nie chcemy pielęgnacji kompleksów i reanimacji społecznych i etnicznych konfliktów, nie możemy się godzić na marginalizację polskiego dziedzictwa kulturowego, na językowe manipulacje gwarą, a co za tym idzie - na strukturalne legitymizowanie prawdziwych Ślązaków, naszych w odróżnieniu od obcych" - apelował hierarcha.
Podkreślił, że duchowieństwo dystansuje się od politycznych sporów, a rolą Kościoła jest głoszenie Ewangelii i budowanie "domu wszystkich i każdego, bo autentyczny duszpasterz nie możemy być skażony myśleniem plemiennym, co jest plagą w krajach pierwszej ewangelizacji".
Abp Skworc odniósł się też do stawianych przez niektóre media zarzutów, że Kościół oddalił się od rdzennych mieszkańców Śląska.
"Kościół na Śląsku nie opuścił Ślązaków, jak to niektórzy sugerują, nie opuścił Polaków, nie opuścił migrantów, którzy na Śląsku budowali od lat 60. swoją nową małą ojczyznę" - podkreślił.
"Kościół jest ojczyzną wszystkich i nie jest na usługach nacjonalistów, autonomistów czy też bieżącej polityki, nie identyfikuje się z żadną partią polityczną, a wobec państwa i jego instytucji oraz społeczeństwa pełni funkcję krytyczno-profetyczną. I tak pozostanie" - zaznaczył metropolita katowicki.
Także dlatego trzeba bronić Kościoła - niezależnie od tego, czy się jest wierzącym, czy też nie. Kościół w - czasach bardzo trudnych, ale też w chwilach zwyczajnie niejakich - strzeże polskości, strzeże polskiej racji stanu.
Dziś niesie otuchę tym wszystkim, których niepokoi próba oderwania Śląska od macierzy.
Powtórzmy: Kościół znów zastępuje państwo polskie, które dziś polskiej racji stanu na Śląsku nie broni.
Można powiedzieć bez zbytniej przesady: metropolita śląski zachował się tak, jak powinien zachować się interrex.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/139305-kosciol-znow-zastepuje-panstwo-polskie-znow-broni-polski-i-najlepiej-pojetej-racji-stanu-tym-razem-na-slasku