Cztery lata żmudnej pracy, walki o fundusze i zmagań z mniej lub bardziej sprzyjającą rzeczywistością - w artystycznej karierze Wojciecha Smarzowskiego nie było chyba tak trudnego, ale, jak sam przyznaje, także tak ważnego, istotnego filmu.
Chciałem podziękować producentom, koproducentom, ekipie, aktorom polskim i ukraińskim. Jestem dumny.
Mowa oczywiście o „Wołyniu”, który w poniedziałkowy wieczór w kinie na warszawskiej Sadybie doczekał się uroczystej premiery. Jak zwykle nie zabrakło gwiazd i przedstawicieli środowisk artystycznych, choć - poza drobnymi wyjątkami - trzeba przyznać, że premiera odbyła się w nieco innej atmosferze niż zwyczajne premiery. Obyło się bez tłumu celebrytów, nie zabrakło za to wielu postaci ważnych dla środowisk, które walczą o pamięć o ludobójstwie sprzed lat.
Jestem dumny, że mogę reprezentować Kasę Stefczyka - staramy się partycypować w ważnych wydarzeniach kulturalnych. Gdy zwrócił się do nas producent filmu „Wołyń”, to byliśmy przekonani, że temat jest tak istotny, że nie mogło zabraknąć naszego mecenatu przy tym filmie. Powstało dzieło wybitne, które w sposób godny wskrzesi pamięć o Polakach zabitych przez ukraińskich nacjonalistów. To krok milowy w przywracaniu pamięci.
Smarzowski zmierzył się z najtrudniejszym tematem w historii relacji polsko-ukraińskich. To wielka tragedia przemilczana przez PRL, zapomniana przez III RP. To film potrzebny - powinni go obejrzeć wszyscy, którzy pamiętają, ale i młodzi - by pamięć pozwalała w sposób właściwy ocenić współczesne relacje. Powinni to obejrzeć także Ukraińcy, którzy często zapominają, kogo wynoszą na ołtarze
— powiedział Andrzej Sosnowski, prezes Kasy Stefczyka, sponsora i mecenasa filmu „Wołyń”.
To film o bolesnych wydarzeniach, o rzezi wołyńskiej - dzieło, o którym reżyser mówi, że jest nakręcony „przeciw nienawiści i nacjonalizmowi”. Scenariusz Smarzowski napisał sam, na kanwie opowiadań Stanisława Srokowskiego.
Poraziły opowiadania pana Stanisława Srokowskiego z tomu „Nienawiść”. Pojechałem do niego, dużo rozmawialiśmy. Był moim nauczycielem. Moja wiedza na ten temat była wtedy nieuporządkowana, a on mi wiele spraw wyjaśnił
— powiedział Wojtek Smarzowski.
Widzowie w całym kraju zobaczą „Wołyń” od piątku 7 października. Sponsorem i mecenasem filmu jest Kasa Stefczyka.
ZOBACZ WYJĄTKOWE ZDJĘCIA Z PREMIERY:
Fot. Julita Szewczyk.
Sam film był gigantycznym przedsięwzięciem, na które złożyło się 80 dni zdjęciowych, 130 aktorów na planie, w tym wielu z Ukrainy, a także cztery sesje zdjęciowe: jesień 2014, zima 2015, wiosna 2015 i wiosna 2016.
Na zakończonym niedawno Festiwalu Filmowym w Gdyni „Wołyń” dostał zaledwie trzy nagrody regulaminowe: za zdjęcia Piotra Sobocińskiego Jr., dla rewelacyjnej debiutantki Michaliny Łabacz, która zagrała główną rolę oraz za charakteryzację dla Ewy Drobiec.
WIĘCEJ O FILMIE:
Łukasz Adamski z festiwalu w Gdyni: „Wołyń”. Idź i patrz! RECENZJA
Pominięcie „Wołynia” na festiwalu w Gdyni to ważny sygnał, gdzie są nasze elity kulturalne
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/310670-zobacz-wyjatkowe-zdjecia-z-premiery-filmu-wolyn-na-sali-nie-zabraklo-gwiazd-i-znanych-postaci-galeria