Władimir Bukowski: "Rok temu Polska postanowiła nie uczestniczyć w wyjaśnianiu sprawy smoleńskiej. Dla mnie to szok"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Efektem oddania śledztwa Rosji, przed czym Bukowski przestrzegał, były skrajnie jednostronne raport MAK i konferencja generał Anodiny
Efektem oddania śledztwa Rosji, przed czym Bukowski przestrzegał, były skrajnie jednostronne raport MAK i konferencja generał Anodiny

Władimir Bukowski, rosyjski pisarz, dysydent w w czasach ZSRR, opozycjonista w stosunku do Rosji Putina, wypowiedział się na temat ostatnich brutalnych interwencji warszawskiej straży miejskiej w stosunku do osób tam protestujących.

Przypomnijmy - strażnicy zlikwidowali pierwszy namiot rozstawiony  przez "Solidarnych 2010", w drugim pobili dziennikarza "Gazety Polskiej" Michała Stróżyka, a wobec uczestników pokojowej demonstracji byli agresywni, a chwilami - według protestujących - zachowywali się obelżywie. Wcześniej strażnicy zasłynęli na całą Polskę błyskawicznym likwidowaniem wszelkich znaków o pamięci po śp. Marii i Lechu Kaczyńskich, którzy zginęli w Smoleńsku.

Władimir Bukowski tak mówi o tej sprawie:

Oczywiście brutalność policji oraz demonstracja siły są tu naruszeniem prawa. Osoby odpowiedzialne za to powinny stanąć przed sądem. Nie było widać żadnego oporu, ani utrudniania pracy. Ludzie po prostu tam stali. Moim zdaniem użycie siły było tutaj nieuzasadnione.

 

Zdaniem pisarza waga przykładana przez środowiska obywatelskie do sprawy wyjaśnienia tragedii z 10 kwietnia 2010 roku, wołanie o prawdę, są uzasadnione:

Najważniejsze jest, żeby polscy obywatele i polskie media sami z siebie byli zainteresowani wyjaśnieniem tego, co zaszło w katastrofie sprzed roku. Każdy obywatel Polski powinien być zainteresowany poznaniem prawdy w tej kwestii. Zginęli tam przedstawiciele państwa polskiego. Prezydent, wojskowi, duchowni, parlamentarzyści, legendy Solidarności. To wielka narodowa katastrofa, spodziewałem się, że państwo polskie będzie chciało poznać prawdę.

Mam więc nadzieję, że zamiast bicia demonstrantów otrzymamy prawdę. Mam też nadzieję na ciąg dalszy i sądowy proces osób pokazanych w filmie.

 

Bukowski krytycznie ocenia postawę polskich władz państwowych, zresztą, tuż po tragedii wraz z innymi dysydentami przestrzegał przed oddawaniem śledztwa w ręce rosyjskie. Teraz stwierdza:

Zmiana w nastawieniu władz Polski uwidoczniła się rok temu, kiedy Polska postanowiła nie uczestniczyć w wyjaśnianiu sprawy smoleńskiej. Dla mnie było to wielki szok. Są to przecież normalne międzynarodowe procedury, w ramach których bada się takie sprawy.

Standardem jest powowyływanie wspólnej komisji, w której prace zaangażowane są wszystkie zainteresowane strony. Tak było np. Z katastrofą wysadzonego w powietrze samolotu Pan-Am nad Lockerbe w Szkocji. Tak się dzieje wszędzie, to po prostu międzynarodowa zasada. Fakt, że Polska nie domaga się udziału w tej sprawie był dla mnie wielką niespodzianką.

I kończy, że taktyka rządu, metoda "na przeczekanie, zignorowanie sprawy", jest dziwna. - Ludzie mają prawo wiedzieć co się stało! - dodaje.

 

 

wu-ka

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych