Strażnicy miejscy, mimo protestów, nadal będą nadzorować gaszenie i usuwanie zniczy przed Pałacem Prezydenckim

Szef warszawskiej straży miejskiej jest nieugięty. Nie zrobił na nim wrażenia nawet apel strażników miejskich, którzy nie chcą być wykorzystywani do działań związanych z usuwaniem zniczy i wiązanek na Krakowskim Przedmieściu.

Zbigniew Leszczyński, szef warszawskiej straży miejskiej zdecydował, że jego podwładni nadal będą nadzorować ekipę sprzątającą, która pod Pałacem Prezydenckim usuwa znicze, wieńce i krzyże przyniesione w hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej.

Szef stołecznej straży miejskiej pozostaje niewzruszony wobec apelu swoich podwładnych, którzy wystąpili z prośbą o zaprzestanie wykorzystywania ich do nadzorowania działań sprzątaczy na Krakowskim Przedmieściu:

W imieniu strażników wnosimy o zaprzestanie wykorzystywania naszej formacji do działań związanych z usuwaniem wiązanek, zniczy i krzyży, które przynoszone są przez obywateli, a następnie składane przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu jako hołd poległym w katastrofie smoleńskiej – napisał w piśmie do komendanta straży miejskiej Zbigniewa Leszczyńskiego, przewodniczący NSZZ „S'80" SM Artur Jarecki.

W odpowiedzi Zbigniew Leszczyński wystosował oświadczenie, z którego wynika, że strażnicy nadal będą wysyłani pod Pałac.

Obowiązkiem strażników miejskich jest realizowanie  prawa. Jednym z zadań nałożonych na strażników jest udzielenie asysty pracownikom samorządu lokalnego, w sytuacji kiedy nie mogą wykonać swoich zadań – czytamy w oświadczeniu szefa warszawskiej straży miejskiej.

Ponadto Zbigniew Leszczyński uważa, że głos „S'80" nie jest głosem całej formacji, ponieważ do związek zrzesza jego zdaniem najmniejszą liczbę pracowników straży miejskiej.

Niech komendant zapyta jakiegokolwiek strażnika, czy to dla niego honor uczestniczyć w tych sprzątających zadaniach? Żaden nie odpowie, że jest z tego dumny. Niech ratusz wynajmie prywatną agencję ochrony do pilnowania sprzątających na Krakowskim Przedmieściu, a nie angażuje do tego urzędników samorządowych, jakimi są przecież strażnicy. – stwierdza Artur Jarecki przewodniczący NSZZ „S'80" SM.

Źródło: Życie Warszawy
pedro

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych