Świat stanął na krawędzi konfliktu, którego skutków jeszcze dzisiaj nie dostrzegamy, bo ciężko sobie wyobrazić te dramatyczne scenariusze. Dzisiaj trzeba bardzo wyraźnie dać sygnał, że Europa i świat nie będą tolerowały żadnych aktów agresji i interwencji, a czujemy, jak blisko tego scenariusza ten region Europy stanął
- mówił premier Donald Tusk w specjalnym oświadczeniu dotyczącym tego, co dzieje się na Ukrainie.
Nie było to uspokajające przemówienie. Szef rządu podkreślał, że nie jest w stanie przewidzieć tego, co się stanie w najbliższej przyszłości:
Ukraina, co zawsze podkreślaliśmy, jest państwem, które zasługuje na pełną międzynarodową solidarność i wsparcie. Szczególnie, gdy zagrożona jest całość państwa ukraińskiego. Ten moment będzie testem prawdy i będzie rzutował na długie lata, na dziesięciolecia, jeśli chodzi o relacje między państwami w tej części świata. Musimy w obliczu zagrożeń być solidarni z tymi, którzy odczuwają dzisiaj uzasadnione zagrożenie i obawy. Musimy także jeszcze mocniej niż do tej pory współpracować tutaj w Polsce: takie sytuacje wymagają szczególnej solidarności i jedności Polaków. Jestem przekonany, że ten egzamin zdamy. Jestem w stałym kontakcie z prezydentem Komorowskim, będziemy wspólnie z ministrem spraw zagranicznych i obrony narodowej rozmawiali, a potem udamy się do prezydenta. Będę także rozmawiał z moimi partnerami w Europie – za chwilę z prezydentem Francji, następnie kolejne rozmowy
- opowiadał premier.
Tusk zapewnił, że będzie robił wszystko, by zainteresować sytuacją swoich partnerów w Europie:
Chcę podkreślić, że nie wszyscy w Europie zdają sobie sprawę z sytuacji i z poziomu ryzyk, przed jakimi Europa i ten region stanęły... Będę apelował o najszybsze zwołanie Rady Europejskiej. Doszliśmy do wniosku, że potrzebna byłaby Rada Północnoatlantycka. Wiem, że będę musiał przełamywać opory u naszych partnerów w Europie, ale jest rzeczą bardzo ważną, by Europa była solidarna i jednolita w działaniach. Chcę podkreślić, że dzisiaj zadaniem międzynarodowej opinii publicznej, zadaniem UE i Zachodu jest wywarcie presji na tych, którzy chcieliby złamać gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, dla tych, którzy mieliby ewentualny zamiar interweniować w Ukrainie. Dzisiaj nie powinniśmy wywierać presji na Ukrainę i Ukraińców. Jej władze zachowują się odpowiedzialnie i nie prowokują konfliktów
- mówił Tusk.
I dodawał:
Będę apelował do moich partnerów w Europie, by presję na rzecz utrzymania pokoju wywierano na Rosję, bo ten aktor wydarzeń zdaje się być zainteresowany niestabilną sytuacją w tej części świata. Rzeczą bardzo ważną jest, by Europejczycy zrozumieli, że to bardzo trudny i ważny egzamin
- podkreślał premier.
Kończąc, zapewnił, że na jutro zwoła polityków wszystkich opcji w Polsce. Nie wykluczył, że prezydent zwoła nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Mam nadzieję, że wszystkie misje europejskich i światowych przywódców przyniosą Ukrainie i całej Europie, szczególnie wschodniej, dobre i pokojowe rozwiązania, ale to zależeć będzie od determinacji i rozsądku wszystkich zaangażowanych w tę sprawę
- ocenił Tusk, dodając, że sytuacja jest „nadzwyczajna, z którą dawno nie mieliśmy do czynienia”.
svl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/186880-apel-do-europy-i-swiata-o-zaangazowanie-i-drzacy-glos-donalda-tuska-swiat-stanal-na-krawedzi-konfliktu-ciezko-sobie-wyobrazic-te-dramatyczne-scenariusze