Podczas gospodarskiej wizyty Donalda Tuska w Białymstoku - jak donoszą niektórzy świadkowie – miało dojść do poturbowania przez BOR niepełnosprawnego mężczyzny, który chciał poskarżyć się na ZUS.
CZYTAJ WIĘCEJ: Skończyły się igrzyska - czas ruszyć w drogę do ludu! Premier Tusk przy zupie mlecznej z dziećmi na Podlasiu. ZOBACZ ZDJĘCIA
Według portalu wspolczesna.pl, incydent miał miejsce na parkingu uniwersyteckiego szpitala klinicznego. Wcześniej poruszający się o kulach inwalida próbował wejść na konferencję prasową Tuska, ale udało mu się jedynie porozmawiać z parlamentarzystami.
Pan Antoni jednak nie dał za wygraną. Chciał rozmawiać z premierem. Na parkingu znów próbował dostać się do Tuska. Tym razem według naszych informacji miało dojść do szarpaniny. Ochroniarze BOR inwalidę mieli powalić na ziemię, a premier odjechał
– podaje wspolczesna.pl
Rzecznik BOR mjr Dariusz Aleksandrowicz temu zaprzecza. Jak zapewnia, rękoczynów i szarpaniny nie było. Według jednej z wersji zdarzeń mężczyzna… miał przewrócić się sam.
JUB/wspolczesna.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/186459-incydent-w-bialymstoku-czy-ochroniarze-tuska-powalili-na-ziemie-inwalide-ktory-chcial-poskarzyc-sie-na-zus-bor-zaprzecza