Tetiana Czornowoł - znana ukraińska dziennikarka została brutalnie pobita w nocy 25 grudnia 2013 roku. Prześladowcy na początku próbowali staranować jej samochód, a gdy z niego próbowała uciec, złapali ją i bili zadając ciosy w twarz. Od kilku tygodni Tetiana przebywa w szpitalu, zostanie tutaj jeszcze kilka dni, a później czeka ją 4-5 tygodni rehabilitacji.
Czeka ją też konieczność rozpoznawania sprawców pobicia - ukraińska milicja zatrzymała podejrzanych. Kogo Tetiana podejrzewa o zlecenie napadu i czym „zasłużyła” sobie na targnięcie się na jej życie - o tym rozmawia z Tetianą Czernowoł Paweł Bobołowicz. Wywiad publikuje radiownet.pl.
Janukowycz jest paranoikiem jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Za każdym razem gdy coś się dzieje na Majdanie odgradza się dwoma kordonami Berkutu, ludzie nie mogą tam podejść, dziennikarze nie mogą się zbliżyć. Moje początki pracy dziennikarskiej przypadły jeszcze na prezydenturę Kuczmy, później aktywnie działałam za czasów Juszczenki. Nigdy nie mieliśmy tak niedostępnego prezydenta dla dziennikarzy. Kuczma był o wiele bardziej dostępny, a Juszczenko to w ogóle nie ma co nawet mówić. Ja niszczyłam, niszczę wiarę Janukowycza, że on jest w pełni bezpieczny. To jest dostateczny powód by stać się jego wrogiem
- mówi dziennikarka, która wsławiła się tym, że dostała się na teren silnie strzeżonej rezydencji Janukowycza.
Myślę, że to co się stało teraz to są konsekwencje. Wtedy bali się robić jakieś sprawy kryminalne. To był okres kampanii wyborczej. Mogło to spowodować wzrost popularności opozycji. Nie mogło być mowy o jakiejś poważnej odpowiedzialności, dlatego nie wszczęto śledztwa. (…) Ale dla Wiktora Fedorowicza na pewno to był pierwszy sygnał zagrożenia dla jego majątku. Nie mogę podać więcej szczegółów, ale teraz są też prześladowane i inne osoby związane z tą akcją. Śledztwa jednak nie ma
- opowiada Czernowoł, która twierdzi, że Janukowycz ukrywa swój majątek, choć zaprasza do siebie dziennikarzy.
To zaproszenie to cyniczne kłamstwo. Zresztą to nie pierwsze tego typu zaproszenie Janukowycza do swojego domu. Pierwszy raz zaprosił dziennikarzy w 2006 roku. Powstały takie reportaże, że tylko przykładać je do serca. Janukowycz pokazywał stary budynek, sowieckiego typu, w jakim są popękane ściany, mówił, że trzeba go remontować, ale szkoda mu na to wydawać państwowych pieniędzy i że są one bardziej potrzebne na edukacje i wiele innych spraw w państwie. Dlatego on będzie żyć z tymi popękanymi ścianami. Później w takich postsowieckich wnętrzach podał herbatę i dziennikarze rozeszli się. Ja byłam w tym miejscu miesiąc później po tym „zaproszeniu”. Nie było tam już nawet śladu po tym budynku. Był tylko równy placyk. Po wizycie dziennikarzy budynek został rozebrany i zrównany z ziemią
- mówi dziennikarka, jak uważa, teraz pobita za karę, za swoją dociekliwość.
To co się ze mną stało może być wynikiem kalkulacji analityków Wiktora Federowicza, że ponieważ już nie jestem dziennikarzem, jeśli coś mi się stanie, nie będzie to miało wielkiego oddźwięku. Bito już przecież działaczy, deputowanych. Uznano, że to będzie normalne. Bo jednak status dziennikarza u nas chroni najbardziej. (…) Mama, kobiety może są bardziej emocjonalne, mówiła: „Tania, nie mogę się doczekać, aż cię aresztują. Jak cię aresztują, to cię chociaż nie zabiją”. Śmiałam się i sobie myślałam „to mama”
- opowiada pobita kobieta, która wskazuje, kto za tym stoi.
Głównym zleceniodawcą jest Wiktor Janukowycz. Nie wiem jak on to zlecił, czy coś powiedział, czy napisał ale wiem, że byłam na jego „czarnej liście”. Oprócz niego byli jeszcze ludzie, którzy wydawali rozkazy. Czyli był zleceniodawca, organizatorzy i wykonawcy. Ci chłopcy to żołnierze. Oczywiście chciałabym ukarania zleceniodawców
- mówi Tatiana Czernowoł, która wciąż wierzy, że to, co się teraz dzieje na Majdanie przyniesie Ukrainie zmianę.
Majdan to wielka zmiana w Ukrainie. Ostatnie trzy lata to straszna sytuacja: totalne bezprawie, niesprawiedliwość: ekonomiczna, polityczna, narodowa. Często wynikały problemy dotyczące funkcjonowania kraju, a nikt nie reagował. A dziś wyszły setki tysięcy ludzi na Majdan. Majdan to miliony ludzi gotowych do walki za swoją ojczyznę. (…) Ludzie wyjdą jak będzie taka potrzeba. Jeśli Janukowycz tylko zrobi jakiś krok grożący niebezpieczeństwem dla naszego kraju ludzie wyjdą. Wyjdą! I wyjdzie ich jeszcze więcej
- opowiada dziennikarka dziękując za zainteresowanie z Polski.
CAŁY WYWIAD CZYTAJ TUTAJ
źródło: radiownet.pl/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/182956-tetiana-czornowol-o-ciezkim-pobiciu-przez-nieznanych-sprawcow-ci-chlopcy-to-zolnierze-glownym-zleceniodawca-jest-wiktor-janukowycz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.