"Wołamy o prawdę pełną i niezałganą!" - poruszająca homilia ks. prof. Chrostowskiego w miesięcznicę katastrofy smoleńskiej. ZOBACZ WIDEO!

Sugeruje się nam by w tym roku obchodzić uroczyście, ćwierćwiecze częściowo wolnych wyborów. Nie możemy ulec sugestiom, abyśmy poprzestali na częściowej prawdzie o Smoleńsku. Jesteśmy strażnikami pamięci, tylko wtedy gdy jesteśmy wierni prawdzie, pełnej prawdzie. Prawda was wyzwoli, uczył Jezus Chrystus

– mówił ks. prof. Waldemar Chrostowski w homilii wygłoszonej w archikatedrze św. Jana w Warszawie podczas mszy św. sprawowanej w intencji ofiar tragedii smoleńskiej. W piątek minęło 45 miesięcy od katastrofy smoleńskiej.

Gromadzi nas tutaj pamięć, pamięć bardzo polska, zakorzeniona w przeszłości. Tej, która trwa już prawie 1050 lat, naznaczona wieloma cierpieniami i tragediami. A zwornikiem tej pamięci jest rodzina. O ile odniesieniem dla naszej modlitwy jest Kościół, o tyle odniesieniem dla pamięci jest rodzina. Kościół i rodzina, które w tych miesiącach są najbardziej atakowane

- mówił teolog i biblista, dodając, że w nurcie tego ataku i sprzeciwu wobec Kościoła i rodziny trzeba także umieścić dramat z 10 kwietnia 2010 r., który rozegrał się na przedmieściach Smoleńska. I pytał o to, co się tam wówczas wydarzyło.

Znamy skutki, straciliśmy prezydenta Rzeczypospolitej i prezydenta Rzeczypospolitej na Obczyźnie i wielu wspaniałych, szlachetnych ludzi, których imiona trzeba nam stale przypominać - wielu z nim bardzo wiele zawdzięczamy. A przecież przyczyny, okoliczności i przebieg są nam znacznie mniej znane. Mało tego, wciąż pozostają przedmiotem manipulacji i przekłamań, kłamstw, niedopowiedzeń, przemilczeń, podsuwania fałszywych tropów, mydlenia oczu (...) a to wszystko odbywa się w klimacie arogancji, buty, zakłamania i nade wszystko absolutnej bezkarności. Bezkarności z powodu czynów i bezkarności z powodu słów, które do tego dramatu nawiązują i się odnoszą

- podkreślał ks. profesor.

Doszło do tego, że nawet elementy prawdy stoją na usługach fałszu, że nawet prawda zostaje wprzęgnięta dla potrzeb kłamstw. Narasta dezorientacja, zamęt, a na skutek tego zniechęcenia. I można odnieść wrażenie, że właśnie o to chodzi

- konstatował kapłan, dodając, że dlatego jest tak potrzebna ta comiesięczna obecność w warszawskiej archikatedrze, by "stawiać kres tej fali obłudy i zła, która gromadzi się i narasta wokół dramatu sprzed prawie czterech lat".



I z oburzeniem cytował słowa prof. Edmunda Wnuk-Lipińskiego:

Oto profesor socjologii, honorowy rektor jednej z uczelni powiedział: 'Część Polaków nie potrafi przyjąć do wiadomości, że prezydent RP i elita władzy zginęli w banalnym wypadku lotniczym'. (...) Cały ten dramat został skwitowany określeniem 'banalny wypadek lotniczy'.

Co więcej, dodawał ks. Chrostowski, tenże profesor tę część Polaków określa mianem "sekty smoleńskiej".

To jest język ulicy i to tej nie najlepszej, to jest język publicystów i to tych stojących na usługach władzy, ale to nie jest język nauki, to nie jest język uniwersytetu, to nie jest język akademii, to nie jest język profesora

- podkreślał kapłan wskazując na jeszcze gorsze inwektywy, które padają pod adresem tych, którzy "nie chcą przyjąć do wiadomości, że prezydent RP i elita władzy zginęli w banalnym wypadku lotniczym'.

To jest język pogardy, a wraz z nim odbywa się i nasila nauczanie pogardy. Boli nas ono i dotyka. Bo nikt nie chce być, nie lubi być, nie znosi być pogardzanym. Już lepiej być bitym niż wzgardzonym. Tak inwektywy, złośliwości, etykiety zastępują dochodzenie do prawdy i zastępują dyskusję

- wyliczał w homilii ks. profesor.

Na zakończenie homilii wyrecytował ostatnią zwrotkę wiersza Jarosława Marka Rymkiewicza pt. "Krew na fotelach tupolewa".

Krew na fotelach tupolewa
Zmywana szlauchem o świtaniu
Jeszcze wam ona pieśń zaśpiewa
To będzie pieśń o zmartwychwstaniu

PONIŻEJ PEŁNE NAGRANIE HOMILII KS. PROF. WALDEMARA CHROSTOWSKIEGO:




kim, radiomaryja.pl, TV Trwam