Minister Sienkiewicz też nie wierzy w system opieki medycznej? Wolał zapłacić za leczenie. I to słono...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/"SE"
Fot. wPolityce.pl/"SE"

Bartłomiej Sienkiewicz, szef MSW, zdaje się nie widzi rządowych sukcesów, o których mówią jego koledzy z władz. A przynajmniej sukcesów Bartosza Arłukowicza. Minister Sienkiewicz właśnie przeszedł leczenie zerwanego ścięgna Achillesa. Po pomoc nie udał się jednak do szpitala MSW w Warszawie, ale do prywatnej kliniki.

Jak donosi "Super Express" szef MSW wybrał prywatne leczenie, ponieważ dostał gwarancję szybszego powrotu do pełnej sprawności. Oczywiście gwarancje takie kosztowały spore pieniądze. Gazeta podaje, że operacja kosztowała aż 11 tys. złotych. Ale jego na to stać!

Zwykli pacjenci miesiącami, a nawet latami czekają na operację w publicznych placówkach. Ale zarabiający około 14 tys. zł minister Sienkiewicz nie ma czasu na czekanie

- pisze "SE".

Gazeta informuje, że ścięgno Achillesa Sienkiewicz zerwał podczas jednego z jesiennych spacerów po stolicy.

Najpierw trafił do szpitala MSW w Warszawie. Diagnoza mogła być tylko jedna: szybka operacja. Minister poddał się zabiegowi w listopadzie. Ale nie w szpitalu MSW. Tylko w prywatnej klinice w Warszawie Carolina Center

- relacjonuje "SE".

Chciał jak najszybciej wrócić do zdrowia. Skoro nie dostał takiej gwarancji w resortowym szpitalu, postanowił przenieść się do prywatnej lecznicy

- tłumaczy ministra p.o. rzecznik resort Paweł Majcher.

Minister ma szczęście. Za leczenie mógł zapłacić i nie musiał się borykać z problemami, jakie Polakom funduje jego rządowy kolega minister Arłukowicz.

Z całej sytuacji może i Polacy będą mieli korzyść. Być może dzięki szefowi MSW, minister Arłukowicz dowie się, jak wygląda rzeczywistość opieki medycznej w kraju...

KL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych