Kaczyński w Kijowie: "Przyjechaliśmy, by wesprzeć ukraińskie społeczeństwo. Jestem negatywnie zaskoczony, że nie ma tu ministra Sikorskiego..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Przyjechaliśmy po to, by wesprzeć dążenia społeczeństwa ukraińskiego do UE, by być razem. Uważam, że to ważne dla Ukrainy, Polski i UE. Uważamy, ze to leży w interesie naszym i całej Europy

- mówił Jarosław Kaczyński na krótkim spotkaniu z dziennikarzami w Kijowie. Prezes PiS wraz z delegacją polityków tej partii przyleciał dziś na Ukrainę.

Na godzinę 12:00 zaplanowana jest wielka manifestacja w Kijowie. Lider polskiej opozycji nawiązał również do dziedzictwa Lecha Kaczyńskiego:

Jednocześnie przyjeżdżamy, bo chcemy kontynuować to, co było dziełem mojego śp. brata, prezydenta Rzeczypospolitej, Lecha Kaczyńskiego, który prowadził politykę zmierzającą do tego, by ta część Europy była razem z UE i mogła się integrować.

- tłumaczył prezes PiS.

Kaczyński opisywał, jaki jest cel wizyty:

Powiem im, że ich popieram i że my ich popieramy. To nie jest tylko ich potrzeba, ale to jest potrzeba Europy. Nie powinni tego robić z kompleksem, ale z przeświadczeniem, że Europa może im coś dać, ale i oni mogą coś dać Europie. Nie przyjeżdżaliśmy tu wchodzić w wewnętrzne sprawy Ukrainy, bo to są sprawy polskie, ukraińskie i europejskie. Byłem tu 9 lat temu w czasie pomarańczowej rewolucji, przemawialiśmy razem z bratem na Majdanie i uważamy to miejsce za ważne w czymś, co można nazwać światowym marszem wolności. Wolność idąc przez świat, zatrzymała się w Kijowie. Dziś do tego wracamy

- mówił prezes PiS, dodając, że ma nadzieję powtórzyć swoje przesłanie podczas przemówienia na manifestacji oraz w spotkaniach z ukraińskimi politykami.

Jarosław Kaczyński odniósł się również do postawy rządu Donalda Tuska w sprawie Ukrainy:

Jestem w tej chwili bardzo negatywnie zaskoczony, że nie ma tutaj ministra Sikorskiego. Nie chodzi tylko o to, że jest szefem MSZ, ale żę on był główną osobą Partnerstwa Wschodniego, realizował to przedsięwzięcie. (...) To samo dotyczy pana prezydenta Kwaśniewskiego i pana Coxa. Nie ma ich - szkoda

- stwierdził Kaczyński.

lw

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych